Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rob35

kobieta, 56 lat, Warszawa

157 cm, 83.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lipca 2014 , Komentarze (24)

Zakładam okulary przeciwsłoneczne i oglądam się w lusterku. Tragedia i groteska w jednym! Mam tyle wdzięku, co Kalisz udający Bonda.

- Grubasowi z wolem stanowczo niedobrze jest w ciemnych okularach - wzdycham.

- A powiedz, w czym jest dobrze grubasowi z wolem? - mąż dziś jakoś nie ma litości.

- W niczym...

- Dlatego najbardziej lubię cię w niczym.

1 czerwca 2014 , Komentarze (42)

Złożyłam swoje CV do nowej pracy i czekam na odzew.

- Wiesz, może zafarbowałbyś mi dziś włosy - mruczę, wygrzewając się na leżaku w ogródku.

- Dziś? W niedzielę? - mój osobisty fryzjer nie pała entuzjazmem, by się ruszyć ze słońca.

- Bo jakby mnie np. jutro wezwali na rozmowę, to muszę być gotowa.

- Aaaaa-tam! - cedzi leniwie. - Skoro baba z zarostem mogła wygrać Konkurs Eurowizji, to baba z odrostem może wygrać konkurs na polonistkę.

30 maja 2014 , Komentarze (21)

Stoję przed lustrem, badam podwójną owalność mojego podbródka. Wbijam palec w drugą fałdę i usiłuję ją podnieść do góry.

- Już wcale nie mam szyi - wzdycham.

- Eee, jeszcze trochę się znajdzie - udowadnia mąż, całując mnie w kark.

27 maja 2014 , Komentarze (21)

Tegoroczne matury już za mną. Ufff. Oblałam TYLKO 2 osoby. Prezenty w postaci 6-ciu minimalnych punktów trudno zliczyć.

Dowiedziałam się dziś np., że major Sucharski przed śmiercią we Włoszech przeżywał wybór tragiczny: "czy umrzeć, czy dać się pochować?". Każdego roku w maju przeżywam ten sam dylemat co major.

26 maja 2014 , Komentarze (24)

Koleżanka wpada do pokoju nauczycielskiego w przerwie maturalnego odpytywania. Oczy jak spodki, tchu nie może złapać:

- Nie, uwierzysz! - woła od progu. - Ja w dalszym ciągu jestem w szoku. Własnym uszom nie mogłam uwierzyć!

- Może uwierzę, jak mi opowiesz.

- Delikwent miał w literaturze podmiotu "Kordiana". Pytam go o stan ducha bohatera w pierwszym akcie. Jaki miał stosunek do świata, co myślał o swojej przyszłości? Uczeń nie pamięta. Żeby mu ożywić pamięć, cytuję słynny dwuwers z monologu Kordiana:

"Boże! zdejm z mego serca jaskółczy niepokój,/Daj życiu duszę i cel duszy wyprorokuj..."

i proszę o interpretację. Cisza. Pytam zatem cierpliwie: co może oznaczać ów "jaskółczy niepokój" z cytatu. I słyszę w odpowiedzi: "Kordian pewnie niepokoi się o swoje ... jajka".

- Co?!! Nabierasz mnie?!

- No coś ty! Mnie też dech zaparło. Nie do pomyślenia, jakimiż to pokrętnymi drogami biegną uczniowskie skojarzenia.

25 maja 2014 , Komentarze (10)

Przez ostatni tydzień byłam na szkolnej wycieczce w Austrii. Po powrocie dziewczyny zrelacjonowały mi, jak funkcjonowała kuchnia pod rządami mojego męża.

- Tato, lodówka jest pusta. Co mamy jeść?

- Yyyyyyyyy .... tak??? Przecież wczoraj zrobiłem zakupy.

- Super - kupiłeś tylko chleb, masło, kawę i zgrzewkę wody cytrynowej.

- I serki!

- I serki. Ale co mamy zjeść dzisiaj na obiad?

- Dzisiaj ..., dzisiaj ...  każdy je obiad we własnym zakresie.

11 marca 2014 , Komentarze (35)

No to macie :)

Było ich pięć. Smakują jak wszystko, co jest mocno przesmażone w oleju, czyli np. jak dwie ostatnie suche frytki, które zostają na dnie torebki z McDonalda. Ale przemóc się nie było łatwo, bo przed włożeniem do oleju skorpiony się ruszały na patykach :)

P.S. Jak ogarnę zdjęcia i filmiki, to Was jeszcze czymś fajnym uraczę. Słowo zjadacza skorpionów!

16 lutego 2014 , Komentarze (15)

Jedziemy z mężem na ferie do Pekinu. Przygotowując się, oglądam w przewodniku zdjęcie faceta, który wcina "popularny pekiński przysmak - świerszcze smażone w oleju". Pokazuję fotkę córce.



- Błeeeeee, ohyda! Mamo, zjadłabyś coś takiego?!
- Czemu nie. Skoro ludziom to smakuje, to może i mnie się spodoba.
- A ty, tato?
- Nigdy!!! - stwierdza mąż stanowczo. - Od tego ma się skośne oczy.

11 lutego 2014 , Komentarze (30)

Do kolegi podchodzi uczeń:
- Chciałbym uprzedzić, że wychodzę z pana lekcji.
- Słucham?
- Nooo, żeby pan nie myślał, że to złośliwie czy ... coś tam. Po prostu muszę iść do domu.
- Dlaczego?
- Bo kurier z paczką do mnie przyjeżdża.

3 lutego 2014 , Komentarze (100)

        Sprawdzam wypracowania klasowe na temat: "Na podstawie poniższych fragmentów "Lalki" Bolesława Prusa oraz całej powieści przedstaw przyczyny, jakie zdecydowały o ekonomicznym sukcesie Wokulskiego".
        Uczeń pisze:
" (...) Nie dość, że pracował ciężko, to jeszcze się uczył w każdej chwili wolnej od pracy, a i nocami też często. Ja to tak bym nie mógł, nie potrafił, ni cholery. Ja - Iksiński (tu wstawił swe nazwisko). Matka moja dobrze chyba mówi, że niczego ze mnie nie będzie. Może gdybym tak wytrwałością i dążeniem do celu naśladował Wokulskiego, to w niedalekiej przyszłości mógłbym sobie pozwolić na kamienicę przy pl. Trzech Krzyży, albo pomógłbym jakiejś dziwce... Eee tam, może znajdę sobie chociaż mądrą żonę. Chociaż nie wiem, czy by takiego chciała. Nieważne! O Wokulskim mówić miałem, jak doszedł do tych pieniędzy (...)"
        
Kurde, i co ja mam z tym zrobić?!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.