Witam serdecznie!
Pewnie zauważyłyście, że moje podsumowanie pojawia się z jednodniowym opóźnieniem, więc już spieszę z wyjaśnieniem. Okazało się, że w przeddzień pomiarów nie byłam w stanie namierzyć w domu żadnego centymetra! Moje dzieci lubują się w zabawie tym narzędziem (zazwyczaj w łowienie ryb) i w ten sposób zostałam go pozbawiona. Na szczęście wczoraj mój małżonek dokonał odpowiednich zakupów i mogłam w spokoju sumienia podsumować pierwsze 4 tygodnie przygody z odchudzaniem :)
| 01.01.2017 | 27.01.2017 | Efekty |
Waga | 94,3 kg | 90,2 kg | - 3,2 kg |
BMI | 32,32 | 31,2 | - 1,12 |
Szyja | 34 cm | 34 cm | - |
Biceps | 34 cm | 34 cm | - |
Piersi | 106 cm | 104 cm | - 2 cm |
Talia | 89 cm | 88 cm | - 1 cm |
Brzuch | 103 cm | 98 cm | - 5 cm |
Biodra | 108 cm | 108 cm | - |
Udo | 67 cm | 66,5 cm | - 0,5 cm |
Łydka | 42 cm | 43,5 cm | + 1,5 cm |
Tłuszcz | 38% | 38% | - |
Cóż mogę powiedzieć - dałam z siebie wszystko co najlepsze i liczę na dalsze pozytywne efekty zmian w moim życiu :) Co prawda nie wiem jak wytłumaczyć ta ogromny przyrost w obwodzie łydki, ale cóż... :P Może nowe centymetr jeszcze nie wie, że od dziś trzeba pokazywać brak zmian bądź mniejsze wartości od poprzedniego pomiaru. Nauczy się chłopak i w przyszłym miesiącu mam nadzieję pochwalić się całą zieloną tabelką :)
W zeszłym tygodniu schudłam -0,6kg. Okazuje się, że samo mniej kaloryczne jeszczenie daje radę pozbyć się ze mnie nadmiaru tłuszczu. Z tego powodu postanowiliśmy z mężem, że przedłużymy mój catering dietetyczny na kolejne 30 dni. Jednak żeby nie przyzwyczajać się za bardzo do dobrego, to postanowiliśmy, że od przyszłego poniedziałku dostawy będą mi dostarczane 6 razy w tygodniu (a nie tak jak do tej pory 7 razy w tygodniu). Przyszła niedziela będzie pierwszym dniem w roku, w którym sama przygotuję sobie posiłki w domu :) Muszę przyznać, że to ekscytujące przeżycie :P
Tym sposobem mój kolejny pakiet cateringu będzie kończył się 10 marca.
Zrobiłam też bilans spalonych kalorii w tym miejsiącu, który według Vtrackera wyniósł w sumie 2956 kcal i... ta informacja zbiła mnie z nóg.
Że co? Że ile? Czemu TAK MAŁO?! Przecież mądre książki donoszą, że żeby spalić 1kg tłuszczu trzeba spalić 7000kcal. 7000 kcal na 1 KG!! AAAA!! Przecież to oznacza, że moimi ćwiczeniami nie pozbyłam się nawet pół kilograma tłuszczu!! AAA!!! A wiecie ile to mnie potu kosztowało? Ile pracy? Ile samodyscypliny? AAA!! Już nigdy bezmyślenie nie zjem słodyczy wiedząc ile wysiłku i trudu kosztuje mnie pozbycie się ich nieporządanych skutków ubocznych...
Zumba Fitness | 1127 kcal |
Fitness Inny | 1587 kcal |
Sprzątanie | 242 kcal |
Tak się zrestresowałam tymi kaloriami, że chyba znowu schudłam :P
Ale dość już paniki, czas wciągnąć brzuch, głowę podnieść do góry i z godnością rozpocząć kolejny 4-ro tygodniowy okres rozliczeniowy :P
Kolejne ważenie-mierzenia 24 lutego, czyli tuż po weekendzie urodzinowym moich bliźniaków. Będzie się działo :D
Spokojności na weekend! :*