Witam serdecznie w nowym miesiącu! :*
Jeszcze niedawno zastanawiałam się czemu Was tu tak mało, a sama od tygodnia nic nie napisałam, bo zwyczajnie nie miałam ochoty patrzeć w komputer. Taka moja dola, że ostatnio wolę w domu odpoczywać bez technologii zwłaszcza, gdy w pracy mam jej pod dostatkiem.
W zeszłym tygodniu zanotowałam książkowy spadek -0,5kg. I tym samym przywitałam magiczną 8-kę z przodu Jednak prawdziwy sukces ogłoszę, gdy na wadze zobaczę 88,0kg, bo dopiero wtedy poczuję, że ważę OSIEMDZIESIĄT kilo ;)
Dzisiaj zaliczyłam swoją pierwszą Zumbę po antybiotyku. Ależ mi było dobrze! :D Przecież nie bez powodu spaliłam prawie 800kcal w ciągu 70 minut! :D Jest mooooc! :D
A teraz czas się kłaść spać (chociaż endorfiny wypełniają mi żyły), bo jutro ostatni (mam nadzieję) zjazd egzaminacyjny w tym semestrze :)Trzymajcie kciuki :)
Spokoju i odpoczynku na weekend :*
Freak.Monique
3 lutego 2018, 12:52No to konkretnie palisz kalorie :) Gratuluję Ci i nie szukaj problemów tylko ciesz się z ósemki, to bardzo duży krok do przodu :) Trzymam kciuki za egzamin :)
smoczyca1987
3 lutego 2018, 13:28Ja szukam problemów? Nigdy! :-P dlatego nie rozpaczam z powodu "powolnego" spadku wagi. Cieszę się, że jest mniej :-)
Alegzi
3 lutego 2018, 10:09Trzymam kciuki za egzaminy! :)
smoczyca1987
3 lutego 2018, 13:27Dziękuję, właśnie czekam na ostatni :-D
kasia50026
3 lutego 2018, 08:36Zumba świetna rzecz:-))powodzenia w walce:-)
smoczyca1987
3 lutego 2018, 13:27Oj tak, zumba to moje miłość <3
ewik1975
3 lutego 2018, 08:07Gratuluje spadku , ja milczę bo nie mam się czym chwalić niestety ....
smoczyca1987
3 lutego 2018, 13:26Czyli ciągle wszystko przed Tobą! :-)
ciema
2 lutego 2018, 22:42Powodzenia w dążeniu do celu. I gratulacje spadku na wadze.
smoczyca1987
3 lutego 2018, 13:25Dziękuję :-)
margarettttttttt
2 lutego 2018, 22:24też to zauważyłam i zastanawiałam się co się z Tobą dzieje, ale dobrze, że już jesteś :P gratuluję spadku i zazdroszczę tych utraconych kcal dzisiaj Ty moja Petardo.OBY TAK DALEJ!!!!
smoczyca1987
3 lutego 2018, 13:25Dzisiaj już czuję efekty tego szaleństwa :-P zwłaszcza na plecach ;-)