Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Clarks

kobieta, 48 lat, Warszawa

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 maja 2021 , Komentarze (11)

Przyrzekam - do końca weekendu będą foty! 

Na prośbę dziewczyn mój przykładowy jadłospis:

Śniadanie - 2 kanapki z żytniego chleba (duże kromki, bo jeśli małe to 3). Kanapka: masło+ almette lub hummus lub chuda wędlina lub masło orzechowe + warzywa (np. Pomidory, rukola, kiełki, ogórki)

II śniadanie - jogurt naturalny + duży owoc

Obiad - 150 gram ryby lub drobiu + 3 łyżki kaszy lub ryżu lub ziemniaków lub makaronu + fuuuuuura surówki

Podwieczorek - 2 lub 3 porcje owoców (porcja to 1 duży owoc lub szklanka małych) - czyli w opór

Kolacja - 100 gram ryb lub nabiału lub drobiu + fuuuuura warzyw.

Dla mnie to bardzo dużo, a przecie kaloryczność mocno obcięta. jak przestanę dietować to będzie mnie ze 3-4 tyg wyprowadzać z diety ... to ile ja wtedy będę jadła ??? Pęknę!


ps. A poza tym ... jakby ktoś miał zbędne 5 zł. https://zrzutka.pl/8v2hr7

8 maja 2021 , Komentarze (7)

Na wadze 65,5 :)))

W talii kolejny cm mniej :)  Pani dietetyk powiedziała, że powinnam powoli kończyć odchudzanie, bo bardzo szczupło wyglądam. Ale ja nie chcę! Marzy mi się 60 kg. 

A co poza tym? 
prośba o wsparcie zaprzyjaźnionego przytuliska.

https://m.facebook.com/story.p...

7 maja 2021 , Komentarze (4)

Zobaczcie jaki dziewczyny mają dramat! Jeśli tylko możecie wspomóżcie. Znam to przytulisko, bo adoptowałam u nich zwierzaka. Kibicuję im bardzo, ale niestety sama nie dam rady - w kupie siła!


https://m.facebook.com/story.p...

24 kwietnia 2021 , Komentarze (8)

66,1 :)))

H U R R R A !!!

Leżę na kanapie, trawię obiad, czytam „czuła przewodniczka” .
sobota idealna. 

17 kwietnia 2021 , Komentarze (29)

Waga na dziś - 66,6 kg 😁😍😁
Jest cudnie ! W głowie wiosna. Dietę trzymam oczywiście na tip top, ale to nie jest trudne, zważywszy, że jedzenia jest po kokardki. Ja na serio jem teraz ze 3 razy tyle co przed dietą. I CHUDNĘ!!!
Codziennie jeżdżę na rowerze, codziennie hula hop, codziennie trening z Kasią D. Ale fajnie, że zaczęłam odchudzanie w styczniu. Dzięki temu wiosnę witam już w rozmiarze 38, a zanim przyjdzie lato - będę miała rozmiar 36.

10 kwietnia 2021 , Komentarze (9)

Dziś dostałam opierdziel od pani dietetyk. Sama (bez konsultacji z nią) zrezygnowałam z węglowodanów na obiad. Po prostu - zawsze jem tak dużo surówki, że nie mam miejsca w żołądku na kasze/ ryże czy makarony. Powiedziała, że konsekwencją jest ZAWSZE zatrzymanie metabolizmu. Mam jeść i koniec.

Oczywiście już dziś wdrożę akcję pod kryptonimem „węgle na obiad” ;) 

Co poza tym - dietuję/ ćwiczę/ cieszę się życiem :D 

Czas świąt nie był tak idealny dietetycznie  jak sobie wcześniej wyobrażałam - wypiłam wino; zjadłam ciasto. Wnioski: ciasta w domu mieć nie mogę. 

28 marca 2021 , Komentarze (12)

Wizyty u dietetyka mam raz w tygodniu. Ja wybrałam soboty,  bo to po prostu dla mnie najwygodniejsze (nigdzie się nie spieszę, mam czas itp.). Podczas pierwszej wizyty pani przeprowadziła ze mną wywiad, dotyczący stylu życia (odżywiania/ upodobań kulinarnych/ aktywności sportowej/ nawet miejsc, w których robię zakupy); oczywiście zmierzyła mnie wzdłuż i wszerz i zważyła. Na kolejną wizytę przygotowała plan żywieniowy oraz zasady, które będą mnie obowiązywały (tzn. czego bezwzględnie mam nie ruszać, a co mogę jeść bezkarnie). Wówczas miałam wrażenie, że nic nie robię tylko jem i na dodatek dużo więcej niż przed dietą. O dziwo - kg od razu zaczęły spadać. Po 2-3 tygodniach pani wprowadziła modyfikację - obcięła nieco kalorii po to abym chudła dalej. Następna zmiana polegała na tym, że przy każdej wizycie otrzymuję bardzo konkretną rozpiskę żywieniową na 2 dowolne dni w tygodniu. Wówczas mam znacząco obniżoną kaloryczność, ale pozostałe pięć dni (do kolejnej wizyty) odżywiam się według wcześniejszych ustaleń.

Te dwa dni są wystarczające abym chudła "zdrowym" tempem.

To wszystko :) Jak widać - jest to nieuciążliwe, niewymagające szczególnych poświęceń. Jest smacznie, zdrowo, wygodnie i szybko.

27 marca 2021 , Komentarze (5)

Marzec zamykam z -10 kg 

Superowo ... chociaż chciałam więcej. Pani dietetyk powiedziała, że chudnę wzorcowo. JAK JA SIĘ CIESZĘ, ŻE DO NIEJ TRAFIŁAM !!!!

Dziś pogoda PRZECUDNA. Pojechaliśmy na wycieczkę rowerową (długości trasy nie jestem pewna, ale godzina pedałowania zaliczona). Wieczorem pokręcę hula hop. Teraz smagnę kawkę i ruszam na porządkowanie ogrodu. 

20 marca 2021 , Komentarze (19)

Nic dodać, nic ująć :) Prawie 10 kg za mną. Zostało jeszcze 9 kg. To oznacza, że już lecę z górki 😻 Oczywiście wrzucę fotki, ale za kilka dni. Jak syn przyjedzie odwiedzić matkę to poproszę go o sesję ;) 

18 marca 2021 , Komentarze (6)

Czekam na sobotę. Wiem, że tym razem wskazanie wagi będzie superowe. Wszyscy bez wyjątku mówią mi, że bardzo zeszczuplałam i zresztą ja też to widzę :) Codziennie kręcę hula hop, bo to ono jest ojcem sukcesu związanego ze zagubionymi cm w talii i pasie.

Spodnie spadają mi z tyłka ... i wcale nie mam na myśli tych, które nosiłam w styczniu czy lutym. Wczoraj sięgnęłam do szafy po takie, które czekały na „lepsze czasy” - bez paska nie utrzymałyby się na biodrach. Dziś wyjęłam kolejne z tych „na kiedyś”. I co ? Wyglądam w nich zarąbiście, ale są za duże. Mam też na sobie sweter, kupiony w październiku zeszłego roku. Kupiłam go bez przymierzania w sklepie, bo się spieszyłam, a bardzo mi się podobał. Niestety dotychczas nie nadawał się do chodzenia.  Dziś założyłam go pierwszy raz, bo wcześniej był obcisły i uwypuklał moje fest opony (oczywiście winiłam sweter, a nie siebie). 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.