Dziś dostałam opierdziel od pani dietetyk. Sama (bez konsultacji z nią) zrezygnowałam z węglowodanów na obiad. Po prostu - zawsze jem tak dużo surówki, że nie mam miejsca w żołądku na kasze/ ryże czy makarony. Powiedziała, że konsekwencją jest ZAWSZE zatrzymanie metabolizmu. Mam jeść i koniec.
Oczywiście już dziś wdrożę akcję pod kryptonimem „węgle na obiad” ;)
Co poza tym - dietuję/ ćwiczę/ cieszę się życiem :D
Czas świąt nie był tak idealny dietetycznie jak sobie wcześniej wyobrażałam - wypiłam wino; zjadłam ciasto. Wnioski: ciasta w domu mieć nie mogę.
ananana
17 kwietnia 2021, 12:16Przypomina mi się moja dietetyczka sprzed 7 lat. Nauczyła mnie jeść kaszę do obiadu. Wcześniej jeśli już, to jadłam śladowe ilości. Ciężko mi było się przemóc, ale dzięki tej kaszy straciłam chęć na słodycze.
flisowna
11 kwietnia 2021, 11:57Ależ zawzięta jesteś, pięknie chudniesz. Nic tylko brać z ciebie przykład :) trzymaj tak dalej!!! A może wiedzieć ile płacisz za tą dietetyczkę?
Clarks
11 kwietnia 2021, 13:32Komentarz został usunięty
Clarks
11 kwietnia 2021, 13:33Żeby nie psuć rynku odpowiem Ci na priv
bali12
10 kwietnia 2021, 20:58Dobrze, że dietetyczka sprowadziła Cię na ziemię 😊
PorannyDeszcz
10 kwietnia 2021, 16:31Moja znajoma dietetyczka zawsze powtarza, że każdy posiłek powinien składać się z białka, węgli i tłuszczu. Staram się trzymać tych zaleceń, choć diety nie potrzebuję. Ale na pewno nie zaszkodzi. Więc może coś w tym jest :)
mag2010
10 kwietnia 2021, 12:24Słuchaj jej, działa wiec nie ma co kombinować po swojemu.:)
barbra1976
10 kwietnia 2021, 11:36Etam pitoli. Po jednym razem czegokolwiek nie zmienia się absolutorium nic. Kurcze, też się rozhulałam przez te święta. Pomału wracam na drogę cnoty. 😁
Clarks
10 kwietnia 2021, 11:49Zrezygnowałam z węgli z 10 dni temu, po prostu dziś się dopatrzyła ... a zaczęła dokładnie analizować, bo uważa, że waga zbyt wolno spada. Ufam jej na 100%
barbra1976
10 kwietnia 2021, 11:56Aaa, to kumam. No pewnie pewnie, skoro są efekty to ufasz i tak jest bosko, win win.