A kto powiedział, ze te wszystkie obowiązki domowe ma przejąć kobieta? te sprzątanie, pranie gotowanie, pranie i upunanie firanek, czyszczenie sztućców, polerowanie na kolanach podłóg, ścieranie kurzy, podlewanie kwiatów, karmienie psa, mycie okien, prasowanie obrusów, czyszczenie łazienki na błysk, nawt ścieranie kurzu na playstation :), podawanie piwka w czyściutkiej szklaneczce...:) no właśnie nikt!!!! a ja to robię, i kto mi powiedział, ze mam co sobotę cały dzień sprzątać, też nikt!!! ja sama...staje się obsesyjne, brak ładu i porządku doprowadza mnie do szału, i tak znowu dzisiaj, wypoleruje podłogi, wyczyszczę wszystko w szafkach kuchennych, wyjmę wszystko z lodówki, umyję dokładnie wodą octem i wszystko poukładam posegregowane, znowu wypoleruje zlew i kabinę w łazience,krany, wc, ze można się w nich przeglądać, znowu będę czyściła fugi szczoteczką do zębów, bo muszą być takie jakie chcę...obsesja...
ostatnio sprzątałam 14 h bez przerw, no może od czasu do czasu na kawę, bo kolejny ranek, czyt. 7:00 rano maż poszedł do pracy, ja zasiadłam z kubłem kawy, wypiłam i sie zaczeło, energia mnie rozwala, nie daje mi siąść,zmywarka zaalarmowala, ze już ukończyła swoją pracę, pralka też zaraz kończy swoje obowiązki, chociaż jeszcze nie wie, ze szykuję jej jeszcze 3 takie pratie :), a ja??? zastanawiam się, czy w końcu nie będzie tak, ze zamiast z kubłem kawy będę siadała z wiadrem od razu pełnym kawy, zeby później w trakcie sprzątania nie robić sobie przerwy na kolejną (tak jak w tej chwili), obiad ugotowany, szafki w kuchni wyczyszczone, pościel wymieniona, wietrzy się na słoneczku, kwiaty podlane, w salonie pościerane kurze, odkurzona skóra na kanapach i tylko została podłoga-na kolanach polerka, bo tak najlepiej wyjdzie.zboczenie? moze ja zboczona jestem? moze któregoś dnia już nic nie wymyślę do sprzątania i zostanę psychopatą? albo ząłożę wolontariat :
"posprzątam mieszkanie za darmo-Pilne, rozsadza mnie energia, a u mnie nie mam już co sprzątać"
czy mogę objąć miano kury domowej?
czy istnieje w dzisiejszych czasach wogóle kura domowa?
wg. mnie teoria kury domowej do mnie nie pasuje, bo ja jestem wolna, niezależna, wyzwolona, nowoczesna...ale też uparta jak osioł :) i to nie mąż każe mi sprzątać, on jest w pracy, jak nie jest w pracy to tez mi pomaga, bo lubi, bo mnie kocha?
A tak poza tym jakby ktoś mi powiedział teraz (tak jak wczesniej mi radzili) budujcie duży dom, to dałabym mu w mordę :) ja moje ponad 120 m2 nie jestem w stanie ogarnąć tak jabym chciała, a co dobiero wieelki gmach, u mnie jeszcze na górze przestronne, sloneczne poddasz, które stoi nie wykończone, czeka...na dzieci? ale jak już będe miała dzieci i wykończone poddasz, to może będe miała lokaja, służącą i ogrodnika? znając mnie pewnie i tak większość prac robiłabym za nich. Już tak mam, nawet w domu, kiedy mieszkałam jeszcze z rodzicami i to było długo przed osiągnięciem pełnoletności miałyśmy z siostrą rozdzielone obowiązki przez mamę i np. ja miałam pościerać kurze, ona poodkurzać, ja sprzatalam długo i dokładnie, a siostra 2 razy szybciej się wyrabiała, ale po jej odkurzaniu i tak brałam odkurzacz i robiłam to jeszcze raz, bo pyłków miejsce nie na dywanie, nie satysfakcjonowało mnie roboty "odwalanie" :)
wspomnę o diecie...dieta jest, nic w tym tygodniu nie zjadłam , nie podjadłam czego mogłabym się wstydzić w swoim menu, więć 1,20kg do 27.08 realne.
No i tak sobie pogadałam, ale zmykam, kawę skończyłam i nowe sprzątanie juz obmyśliłam .Buźka
Chwale się czy się żale???? :) :*