Wczoraj tak się wkurzyłam tą wagą, ze miałam ochotę to rzucić :) ale wieczorem wszystko wyjaśniło, przyszła Pani @...więc wszystko jasne, dzisiaj waga 62,5kg, czyli woda, bo od wczoraj spadł mi 1 kg, więc czekam końca @, waga powinna wrócić na swój rytm...
W ostatnim czasie moja motywacja troszkę zmalała, wróciła dzięki Wam, i to jest w tym wszystkim najlepsze...po raz kolejny zbieram argumenty, aby nie przerywać diety...
Poczytałam-dlaczego warto się odchudzać i to moje przemyślenia, oraz niektóre zaczerpnięte z artykułu
Najpierw leci moje 10 punktów:
1. Dla mnie nową wartość nabrało słowo "zakupy"; kupuję to co wybiorę, co mi się spodoba, a nie to w co wejdą, w co uda mi się wcisnąć :)
2.Wybór jedzenia: jem to co zdrowe i smaczne, a nie to co mnie zapcha i nasyci po szyję :)
3.Sen i wieczory: lekkie i przyjemne, a nie tak jak wcześniej, gdzie po obfitej późnej kolacji nie miałam już siły ani chęci na nic
4.Zamawianie w restauracji- idę, wybieram, jem i jestem zadowolona :) wcześniej cały czas na wynos, aby się ukryć przed karcącym wzrokiem ludzi
5.Ubieranie się na imprezę-to co akurat mi odpowiada i w czym będę się czuła atrakcyjnie, a nie tak jak wcześniej godzinne stanie przed szafą w celu wybrania ciuchów, które najbardziej ukryją moją tuszę
6.Kobiecość w jedzeniu-czyt. w restauracji zamawiam sałatkę lub coś lekkiego, a nie tak jak wcześniej, jak nie jeden facet wieelki kebab, albo schabowego
7.Energia- po powrocie z pracy jem ok. 17-18 lekką kolacje i mam full energi, wcześniej, po obfitym w lunchu w pracy jadłam kolejny obfity posiłek ok 20-21 czułam się sennie i ciężko
8.Spędzanie wolnego czasu: teraz aktywnie:rower, spacery, wycieczki, basen, wcześniej tv, komputer, na kanapie :)
9.Lepsze pierwsze wrażenie- niestety to prawda, ludziom szczuplejszym dużo łatwiej w wielu sytuacjach,łatwiej znaleźć pracę itp itd
10.??? optymizm i podejście do życia-szczuplejsza zyskałam większą wiare w siebie
To co znalazłam w necie:
Masz grację
- Nie gramolisz się wysiadając z samochodu.
- Możesz usiąść na niskim stołku a potem wstać bez sapania i pomocy.
- Podnoszenie przedmiotów z ziemi jest proste.
- Jeśli się potkniesz lub poślizgniesz, nie lecisz jak kamień, a nawet jak już się przewrócisz to szkody są mniejsze.
- Gdy jesz, jesteś w stanie pochylić się nad talerzem i zupa kapiąca z łyżki nie ląduje Ci na bluzce czy koszuli i wyglądasz elegancko przez cały wieczór.
i wiele wiele innych, wiadomo, ze każdy wie dla samego siebie po co się odchudza i co chce przez to osiągnąć i uzyskać :)
Buzka
Nefertiti1985
18 sierpnia 2011, 10:44pięknie to wszystko ujelas kochana! Ja niestety też zauważyłam ze dziewczyny się wykruszaja ;/ chyba, ze to kwestia wakacji!!! Nie martw się waga po @ pewnie szybko wróci do normy ;) buziaki :***
znajomaa
18 sierpnia 2011, 09:40a z toba co sie stalo z 5 też tak daleko sie zagubiłaś .. eh.. no ja jakos sie trzymam :))) jem co 3 godz :) mniej a czesciej :) kupiłam sobie do tego typu granulki ktore poleciła mi dietetyczka u niej kupowałam dałam 35 zł NAZYWAJĄ SIE FIBROKI :) to na prace jelit jest i na WC :)
carrie1986
18 sierpnia 2011, 08:35dla mnie dodatkowym plusem mniejszej wagi i lepszego samopoczucia jest fajniejsze i aktywniejsze pożycie z mężem ;) jak mi ciężko to mniej mi się chce...czegokolwiek ;)
bochenek
18 sierpnia 2011, 07:53oprócz paciorka na dobranoc powinnam chyba jeszcze mówić Twoje przykazania:) dziękuję kochana, że jesteś
ParaTi
17 sierpnia 2011, 21:30ja tez czekam na koniec @ zeby sie zwazyc;p
enormous
17 sierpnia 2011, 21:03oj warto dążyć do celu ;] przykładów jest ogrom ;)
Olaa92
17 sierpnia 2011, 16:03Dziękuję bardzo:* Twój wpis chyba sobie wydrukuję i powieszę nad łóżkiem. Motywacja świetna!!! Pozdrawiam:)
eversunshine1994
17 sierpnia 2011, 16:00ja czekam na tę cholerną małpę.... niech szybko przychodzi i znika ;-)
PriVatiV
17 sierpnia 2011, 14:56nieznoana @ zawsze humory psuła:) ja na szczescie nie bed ejej miec jeszcze 7 miesięcy :D 3maj sie kochana:* pozdrawiam:)
bubus2359
17 sierpnia 2011, 14:28Dla mnie nową wartość nabrało słowo "zakupy"; kupuję to co wybiorę, co mi się spodoba, a nie to w co wejdą, w co uda mi się wcisnąć :)
aniolek08
17 sierpnia 2011, 14:23Świetne argumenty. Mnie też napewno pomogą. :*
marciaz24
17 sierpnia 2011, 14:18nasze społeczeństwo nie akceptuje "inności" i szczupłym jest o wiele łatwiej...takie są fakty i to przemawia za odchudzaniem...a po drugie - zdrowie i dobre samopoczucie...ja też teraz czuje się lekko, już nie wspomnę o restauracji gdy wybierałam to,co najbardziej tłuste i kaloryczne...czasami więcej niż mój facet;/...a dziś sałateczka i woda ;D