Cierpię...ledwo zwlokłam się z łóżka, a tu trzeba do pracy iść...zawaliłam cały weekend, jedzeniowo było ok, prawie nic nie jadłam, ale za to piłam w kosmicznych ilościach i 2 dni ;/ Zenuła, dzisiaj żyję na mega kacu
Dzisiaj zjadłam już:
i
wypiłam z litr
O kurcze, ale poległam, i to przez jeden weekend, parapetówka bardzo udana, do 1 w nocy, zakrapiana alkoholem, później rano, zeby dojść do siebie piwko, później wódka, wieczorem znowu piwko, a teraz mam cały dzień w żołądku jeden wielki rollercoaster
Tak więc widzicie, staram się zawsze panować nad wszystkim, a przychodzi moment, ze mi tak odbija, że samej mi jest siebie żal...
perceptive
9 sierpnia 2011, 13:16Kobieto, mnie komplementami zasypujesz, a spójrz na siebie, ile udało Ci się osiągnąć. Ty to dopiero jesteś zajebista pod tym względem! :) a co się stało, że wpisów nie dodajesz? bo chyba nie moment załamania. zadna zapiekanka, hamburger czy cola tej zajebistości nie zmieni :D
marciaz24
5 sierpnia 2011, 20:58I tak już jesteś super laską :)...ważne,żeby takie wyskoki nie stały się codziennością,bo wtedy kg wrócą podwójnie...
Tarczyczka87
4 sierpnia 2011, 09:13najwazniejsze by sie nie poddawac i wracac na wyznaczona sciezke :))
Gabigrazyna
2 sierpnia 2011, 18:12Raz nie zawsze,jutro jest nowy dzień i można się poprawić!
Manija
2 sierpnia 2011, 14:29Zrobiłam dokładnie tak samo w ostatni weekend. Alkohol i żarełko bez umiaru. Ty przynajmniej nie jadłaś. :D
agacina81
2 sierpnia 2011, 12:25ulzy Ci w cierpieniu ;)
rozowaswinka
2 sierpnia 2011, 12:15Jakbys czytala w moich myslach, ja od piatku ,przez sobote i niedziele oraz mega poniedzialek wlacznie z dniem dzisiejszym cluby i kac mnie zabija. Wody to tyle,ze ojjjj... ale wytanczylam sie za wszystkie czasy. Damy rade perlo ;))
passionatka
2 sierpnia 2011, 11:28Co się stało, to się nie odstanie! Nie ma co żałować, poza tym małe przyjemności trzeba mieć w życiu! Teraz tylko się nie załamuj, tylko dalej przyj z dietką, byle do przodu! Zacytuję pewną znaną Vitalijkę (pozdrawiam przy okazji): Głowa do góry, cycki do przodu, kg w dół! :)
mimi69
2 sierpnia 2011, 10:27Ciężki los.... trzymaj się i wytrwałości w dochodzeniu do siebie !!!
MALUTKA833
2 sierpnia 2011, 09:25OJOJOJ kochana a żeś pobalowała nie ma co no niestety pomęczysz się i będzie dobrze juz iedługo osiągniesz cel
bambu
2 sierpnia 2011, 09:08No to był weekend na kacu :D Współczuje, ale dasz rade ! Teraz przed Toba cały tydzień więc wrócisz do formy :D
koteczekk
1 sierpnia 2011, 17:39Na szczęście ja nie lubię alkoholu. Współczuję Kochana. Musisz się źle czuć.
inkusia15
1 sierpnia 2011, 16:21To nie jesteś sama.... ;] Ja drugą wodę zaczynam pić... :)
natalia142
1 sierpnia 2011, 15:49Ojj Kochana wiem co czujesz, jakiś czas temu miałam to samo! Trzymaj się! Jutro będzie lepiej ;*
Nefertiti1985
1 sierpnia 2011, 15:31nawet najlepszemu siezdarzaja wpadki ;) ja wczoraj na obiad mialam kebaba! i byl on taaaki wielki, ze dzisiaj na obiadek go dokanczam! nie jest to moze zbyt dietetyczne :/ ale czasem takie rzeczy tez trzeba zjesc ;) jak narazie jest grzecznie wiec ten kebab raczej zbytnio nie zaszkodzi jak jeszcze dodatkowo dzisiaj pocwicze ;D mimo wszystko milego dnia ...bys go jakos dzielnie przetrwala :*
Krecona86
1 sierpnia 2011, 15:28kacyk każdemu się zdarza i to nic złego, to tylko podsumowanie wspaniałej imprezy:) znaczy że dobrze było
fatisgone
1 sierpnia 2011, 15:22Kac morderca:(na kacu czlowiek nie mysli racjonalnie,ja dopiero jak zjem cos cieplego(nie rzdko tlustego) dochodze do siebie i zoladek zaczyna pracowac:Dnie przejmuj sie,czasem jak nam odbije to swiat sie nie zawali,mialas maly odskok :)od jutra bedzie dietkowo:)buzki
syla86
1 sierpnia 2011, 15:20a już chciałam Ci współczuć ... heheh jutro będzie po kacu cierp cierpliwie
eveline2010
1 sierpnia 2011, 14:45Ty przynajmniej nie odchorowałaś a ja po 2 drinkach w piątek haftowałam dalej niż widziałam ;/ masakra - 1 raz tak miałam ;/
Daria2441985
1 sierpnia 2011, 14:42Takie odstępstwa od diety czasami są nam potrzebne, w końcu nie samą dietą człowiek żyje ;)