Zacznijmy od końca - czyli dietka. Tak jak sądziłam, pisałam w ostatnim poście, mimo że czuję się ze sobą dobrze to w ciągu tygodnia ubyło mi raptem 30 dag :( Buuuuu, malusio:( Ale staram się nie poddawać, mam nadzieję, że kolejne ważenie będzie nieco lepsze, no kurczę kurczę, chociaż te pół kilosika no pliiiiis.
Przecież dietkę trzymam wzorowo:) Ćwiczę codziennie póki co (poza ubiegłą sobotą).
Myślę o nim ciągle, ale boli coraz mniej. Dziś minął tydzień odkąd się nie odezwał ani słowem, nawet maluśkim smsem ... Wciąż sobie tłumaczę, że jeszcze to nie był mój czas i że jest ktoś kto mnie szuka:) Z kim będę szczęśliwa i uśmiechnięto zakochana:)
Ależ się wzruszyłam :P Aż mi łezki napłynęły do oczu :P Smętów byłoby na tyle:)
Co do small biznesu :) Co jakiś czas wrzucam w pamiętniku we wpisach zdjęcia wykonanych przeze mnie kartek. Nie robię ich wyłącznie hobbistycznie, ani takiej ilości nie robię dla siebie. Staram się to tu, to tam coś sprzedawać z tego ustrojstwa.
Wśród osób, które już u mnie coś zamawiały mam malutką grupkę stałych klientów, w sumie to klientek, które są zachwycone oryginalnością każdej z prac.
Zachęcam do oglądania i śledzenia - a może w przyszłości i Ty skusisz się na nietuzinkową kartkę ręcznie wykonaną? Dla chętnych i zainteresowanych podaję linka do mojej stronki na Facebooku. Udostępniajcie proszę, "polubiajcie" moją stronkę, niech się rozwija, a moje małe dziwactwo niech kwitnie:)
Serdecznie zapraszam i już dziękuję za wszystkie "lajki":)
https://www.facebook.com/KartkiZaproszeniaCardmaking
Na zachętę wrzucam podwójną fotkę prac, które ostatnio tu wrzucałam, a które już oczywiście zostały sprzedane.
Miłego wieczoru i do dzieła :)