Dlaczego? Co ja takiego złego w życiu zrobiłam, że każda chwila szczęścia i radości musi być okupiona morzem łez, cierpienia, tęsknoty i destrukcyjnych myśli? :( Wiem, że na facetach świat się nie kończy ale ja naprawdę go pokochałam :( Całym sercem :( Wszystkimi myślami :( Całą duszą :( A teraz ktoś mi to wszystko nagle odebrał :( Ja - z natury pogodny człowiek od jakiegoś czasu posmutniałam. Myślałam, że nikt tego nie widzi, a jednak nie udało mi się tego ukryć bo zaczęto pytać gdzie mój uśmiech promienny i perlisty:( A teraz już zupełna dolina, kompletne dno. W pracy staram się trzymać jako tako, dużo obowiązków więc mniej czasu na myślenie, analizowanie i tęsknotę. Ale wracam do domu i wariuję:( Nie radzę sobie sama ze sobą :( Co pięć minut zerkam na telefon w nadziei, że napisze choć jedno zdanie:( Od poniedziałku popołudni milczy jednak jak zaklęty... Najgorsza jest ta nadzieja, którą mi pozostawił :(
http://vitalia.pl/forum44,839099,0_Rozstanie-dac-sobie-spokoj-czy-czekac-rycze.html
Nie wiem jak żyć, co robić:( To tak cholernie boli kiedy ktoś mówi, że jestem jedną z najważniejszych osób w jego życiu, że myśli, tęskni , uwielbia, a jednocześnie krzywdzi w tak okrutny sposób :( Nie jestem w stanie uspokoić swoich myśli:( Próbuję, naprawdę próbuję, sprzątam, łażę, przychodzę z pracy do domu jak najpóźniej się da żeby nie mieć za wiele wolnego czasu, ale to na nic. Urlop - już za tydzień... Po co mi ten urlop? :( Żebym została w pustym domu?
Ja chcę żeby się otrząsnął i wrócił do mnie :( Ale nadzieja coraz bardziej we mnie umiera :(
http://vitalia.pl/forum44,839099,0_Rozstanie-dac-sobie-spokoj-czy-czekac-rycze.html
Nie wiem jak żyć, co robić:( To tak cholernie boli kiedy ktoś mówi, że jestem jedną z najważniejszych osób w jego życiu, że myśli, tęskni , uwielbia, a jednocześnie krzywdzi w tak okrutny sposób :( Nie jestem w stanie uspokoić swoich myśli:( Próbuję, naprawdę próbuję, sprzątam, łażę, przychodzę z pracy do domu jak najpóźniej się da żeby nie mieć za wiele wolnego czasu, ale to na nic. Urlop - już za tydzień... Po co mi ten urlop? :( Żebym została w pustym domu?
Ja chcę żeby się otrząsnął i wrócił do mnie :( Ale nadzieja coraz bardziej we mnie umiera :(
Julietta21
24 lipca 2013, 23:55kochana......wiem,że to boli,ale czasem trzeba dać komuś odejść...on kiedys zrozumie swoj blad..jesli przez niego placzesz to znaczy ,że na Ciebie nie zasluguje,tulę mocno...:**
blackpuddingowa
24 lipca 2013, 18:29Jeżeli chcesz to możesz śmiało pisać do mnie na priv, rozumiem Cię, bo sama mam kłopoty w związku i wiem jak to boli kiedy coś się psuje.. :*