CZEŚĆ
Czekoladaaaaaaaa,
biała, mleczna, gorzka, nadziewana, z orzechami, z dodatkami,
taka słodka, pyszna, rozpływająca się w ustach przyjemność.
Istnieją legendy, że ktoś nie lubi czekolady.
I to nie legendy, bo ja daleko szukać nie muszę.
nie przepadam za czekoladą.
I cieszę się z tego, uważam to za duży sukces.
Kiedyś zjedzenie całej tabliczki na raz nie stanowiło wyzwania, a nawet było mi mało.
Fuj, nie wiem jak mogłam, przecież to takie zamulające i przesłodzone.
A można, naprawdę można odzwyczaić się od tego smaku.
Wczoraj sięgnęłam po kosteczkę mojej ulubionej milki, później po drugą i wystarczyło.
PO DWÓCH KOSTKACH CZEKOLADY BYŁO MI ZA SŁODKO.
(???)
kiedyś nie do pomyślenia.
dwóch kostek to bym nie poczuła.
Wolałabym nie zjeść w ogóle, niż jakieś marne dwie kosteczki.
A MOŻNA?
- można
:D
Nie lubię czekoladowych lodów,
czekoladowych ciast,
sztucznych czekoladowych batoników,
czekoladowych polew,
czekoladowych shaków,
czekoladowych chipsów?
haha, kto by spróbował? :D
I żeby nie było, niestety, lubię inne słodycze.
ciasta, masło orzechowe, loooody,
a batonikiem bez czekolady też nie pogardzę.
ALE, chipów też nie ruszę! I też nie lubię!
A kiedyś szła duża paczka dziennie...
ale to już inny temat...
A Wy, jeśli uwielbiacie zajadać się czekoladą pamiętajcie
PA! ;*