Wracam do świata żywych.
Pogoda na dworze przepiękna :)
Waga - 70kg
Tyle, to ważyłam ostatnio chyba w gimnazjum :P
Trochę mnie nie było.
W ostatnim miesiącu tarczyca dała mi nie źle popalić. Psychicznie czułam się wycieńczona. Niestety musiałam zrezygnować z pracy. Mały wysiłek bardzo mnie męczył. Dopiero wczoraj, postanowiłam, że muszę jakoś przezwyciężyć te wszystkie dolegliwości. Postanowiłam, że pójdę pobiegać. Jak na osobę, która miała przygotowywać się do październikowego maratonu, a 3 miesiące temu przebiegła półmaraton, to 10min biegu (1,2km) powinno być tylko rozgrzewką. Dla mnie niestety to maximum możliwości. Cieszyłam się jednak, że wyszłam z domu i pobiegłam.
Wiem, że to wszystko wina tarczycy.
Wizytę u endokrynologa mam 1 sierpnia i mam nadzieje,
że ten koszmar w końcu się skończy.
Wczoraj zabrałam się także za Mel B, ćwiczyłam z nią swego czasu i widziałam znaczną poprawę na brzuchu :)
Na imieniny dostałam mój wymarzony prezent:
Joe Friel "Triatlon. Biblia treningu"
Zabiorę się do czytania, jak tylko skończę czytać książkę o mojej triatlonowej idolce - Chrissie Welington, polceam! :)
A teraz małe porównanie -16kg.
Na tym zdjęciu ważę ok 86kg/87kg
Tu trochę mniej, ale nie wiem ile, ok 80kg ;)
A to już kwietniowe zdjęcia z wagą 73kg
No i świeżutkie zdjęcie z wagą 70 kg
Przede mną jeszcze kawał drogi, ale wiem, że warto:)
Te zrzucone 16 kg nauczyło mnie, że trzeba do odchudzania podchodzić z głową.
Ruch to podstawa!:)
Teraz potrzebuje trochę wsparcia, by nie zejść z dobrej drogi :)
3 stycznia warzyłam jeszcze 80 kg,
tutaj porównanie pomiarów z 3 stycznia i z dzisiaj.
styczeń lipiec
Waga 80 kg 70kg -10kg
Biust 99cm 93cm -6 cm
Talia 81cm 75cm -6 cm
Brzuch 98cm 90cm -8 cm
Pupa 106cm 97cm -9 cm
Udo 63cm 60cm -3 cm
Łydka 41,5cm 39,5cm -2 cm