Dzisiejszy dzień był szybki, pełen ekstremalnych sytuacji. Miałam mnóstwo do ogarnięcia, ale dałam radę ;> Kurcze mam już 3 dni wolnego, a ja jeszcze nic nie ruszyłam w związku ze szkoła 9 tematów z historii, 3 sprawdziany, testy i prace klasowe z polaka itp itd nie będę Was zanudzać i dołować. W chacie dziś jak w muzeum, nie mało się dziś nalatałam ogarnąć na błysk łazienkę w 1,5 godziny to nie lada wyzwanie dla kogoś takiego jak ja który czyści lustra, układa kosmetyki, myje podłogę, wanny, umywalki itp ;p Spotkanko udane, było miło, normalnie częściej mogę mieć takie towarzystwo xD i dzięki temu te bym miała czyściej w domu, mama by mniej się męczyła i ciągle miałaby czysto. Nie wiem jak Wy, ale ja jak mam ważnych dla mnie gości to latam ze szmatami i płynami jak głupia. Dziś zaliczyłam tylko troszkę hula-hop i 2 dzień przysiadów, które robiłam z ogromnym bólem. Szczerze to dziś czuję tak wszystkie mięśnie, że siadam na krzesło czy łóżko jak babcia, po prostu wszystko mnie boli jak się nachylam, a poranne sprzątanie przez tą małą niedoskonałość było momentami katorgą... Dziś menu lekkie i przyjemne, a jutro w planie warzywka fit na patelni, z makaronem i serkiem ;] Jutro obowiązkowo wykonam skalpel może uda mi się cały, a bieganko to zależy od pogody i mojej determinacji. Mam nadzieję, że moje przysiady zostaną wykończone do końca i 30 będę dumnie odhaczać ostatnią kratkę :)
Kurcze znów się zaczęło powoli wszystko układać, szykują się nawet wypady z przyjacielem, o my goodnes, zobaczymy co z tego wyniknie ;>
Trzymajcie się rybki i jutro troszkę odpocznijcie, troszkę poćwiczcie i jedzcie zdrowo ;* Mua ;*