Ostatnie dni nie należały do prostych i miłych. dużo przemyśleń, łez, mało sił... ale powolutku wszystko wraca d normy, stabilizuje się, a nawet zaskakuje i to mega pozytywnie!!! Na wagę wejdę jutro albo pojutrze, mam nadzieję, że wiele tu też się zmieniło... Na kolację wprowadziłam sałateczki, jem je prawie codziennie, bo bardzo mi teraz smakują. Mój brzuszek też zrobił się bardziej płaski i uda jakby troszkę poleciały z nich cm ciekawe ;O Oglądałam także wywiad z Patrycją Kazdai opowiadała o tym, że żyje sobą, zajmuje sie pasjami, spełnia marzenia i raczy się singielskim życiem oraz nie szuka faceta hmmm muszę Wam powiedzieć, że przekonała mnie troszkę do tego stylu bycia/życia i zmieniłam troszkę podejście ;] Dzisiejszy fitness, stepy itp. dały popalić, było ciekawie, ale bardziej przypadła mi salsa ;p Dostałam kilka ciekawych propozycji, które rozwiną moja pasję i ukażą, że jednak jestem czegoś warta... Tak więc biorę się do pracy i ćwiczeń, mam nadzieję, że nie zawiodę tych którzy dali mi szansę, no i przede wszystkim SIEBIE! Szkoły zostało coraz mniej i nie jest zaciekawie ;< z ostatnimi ocenkami z histy i niemca ;((( ale za to z WOSIKU mam same 5 i dziś tez wpadła z trudnego sprawdzianu z prawa ;D Hmmm ciekawe jak będzie wyglądała moja średnia na koniec roku ;p? Wiem jedno o pasku już dawno zapomniałam i mogę ew. pomarzyć... Ale wynagrodzę sobie za to wjazdami i wakacjami xD
A NA DESER SZCZEGÓLNIE POZA DOMEM POLECAM KOCHANE JADŁAM JABŁKO-TRSKAWKĘ PYCHA ;D
A teraz przedemną ciężkie imprezowe weekendy ;] Nie można się dać pokusom, za wiele już osiągnęłam xD !!!!