Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze postrzegałam siebie jako grubaskę, a teraz zaczynam widzieć w sobie zgrabną seksowną kobietę!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41235
Komentarzy: 1082
Założony: 22 grudnia 2010
Ostatni wpis: 28 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karo8912

kobieta, 35 lat, Kielce

160 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2014 , Komentarze (6)

Dokładnie, dzisiejszy dzień powitałam kwaśną miną po spotkaniu z wagą. Małpa się uparła i pokazała 59,5kg. Nie za wesoło. Ale jak tak przemyślałam ostatnie kilka dni to w sumie może nie być ona adekwatna co do rzeczywistego stanu z kilku powodów.

1. Weekend - imieniny u teściowej, chyba wszyscy wiedzą co to oznacza:)
2. Od jakiś 2-3 dni mam problem z 'grubszą sprawą" jakiś zastój się pojawił.
3. Jestem przed okresem, spodziewam się w niedzielę.

Wiem, że może to wyglądać jak usprawiedliwianie się, myślę, że maksymalnie może wskazywać o 1kg więcej, w związku z powyższym, albo i nawet nie. Poczekamy zobaczymy. Przyznacie mi rację, chyba, że jeżeli waga nie jest realna to o wiele ładniej wyglądało by 58,5 prawda:) :DDDDDDDDDD

Żeby nie było że tak źle się dzieje to postanowiłam się zmierzyć. No słuchajcie, w końcu musiałam znaleźć gdzieś potwierdzenie tych plotek i moich omamów, że nogi się zmieniają. Ostatni pomiar był 16.01, więc tak:
talia było 70 jest 69 wiem niewiele ale zawsze coś
brzuch (pępek) było 79 jest 78   (tutaj przybyło mi najwięcej)
biodra było 97 jest 95 (jak przy wadze 57,7)
udo było 57 jest 55 (również jak przy wadze 57,7)
łydka bez zmian 36.
W sumie wychodzi na to, że miałam rację myśląc, że moje nogi wyglądają szczuplej.
Słuchajcie, dla kogoś może to być nie dużo ale ja jestem spokojna i zadowolona.

4 lutego 2014 , Komentarze (3)

Brnę pozytywnie:) tzn. coś robię:) tamte 2 tygodnie paraliżu już dawno poszły w niepamięć i jadę dalej ze swoimi ćwiczeniami z MIXER CARDIO. Na koniec lutego mam nadzieję, że będzie widać zmianę. Ale opowiem Wam teraz coś śmiesznego. :) Moje odchudzanie, schudnięcie stało się obiektem plotek w moim miejscu zamieszkania. Na imieninach u teściowej w ostatni weekend usłyszałam, że wiele osób komentuje, że tak schudłam. Cieszę się nie powiem. Ja co prawda tego nie widzę, nie widzę aż tak wielkiej zmiany, ale może dlatego, że ćwiczę to też inaczej wyglądam = lepiej.
Tak naprawdę sama zauważyłam, że pomimo tego, iż na koniec roku waga skoczyła do o BOŻE! 60 kg! to tak naprawdę aż tak tego nie widać, gdyby nie odstający brzuch to ja bym chyba nie uwierzyła. Np. moje pośladki są uniesione, nie zlewają się z udami jak rok temu. Muszę się zważyć, bardzo bym chciała, żeby waga była dla mnie łaskawa:) No cóż może nie tryskam tu optymizmem czy coś ale naprawdę się cieszę:)

27 stycznia 2014 , Komentarze (2)

To co mi się ostatnio przydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania odnośnie tego co może się przytrafić w XXI wieku. Przez 3 doby byłam pozbawiona prądu, wody i ogrzewania. Wyziębienie w domu zaowocowało nadchodzącym przeziębieniem, a brak prądu brakiem ćwiczeń. To ostatni tydzień. A ten wcześniejszy z tych dwóch pechowych to po części sama trochę zawaliłam w sumie nie tak bardzo jak spojrzałam na tabelkę. Ćwiczyłam 3 razy, a jeden dzień nie pamiętam, nie jestem w stanie sobie przypomnieć czy zrobiłam trening czy nie. Do tego malowałam kilka godzin pokój więc w sumie wyszło średnio z aktywnością. Zebrało mi się wtedy dużo pracy i tak to wszystko się poukładało.
Dziś zrobiłam tylko 20 minut, bierze mnie przeziębienie i ta przerwa wybiła mnie z rytmu więc w sumie wchodzę teraz powoli. Jedzeniowo różnie czyli standard.
Zmierzyłam się....... Od wagi paskowej przybyło mi tak po 2-3 cm więc w sumie nie ma tragedii. Muszę się zmusić w tym tygodniu do wysiłku, bo następne 2 mam wolne więc będzie więcej czasu na trenowanie.

A oto podsumowanie:)

poniedziałek

wtorek

środa

czwartek

piątek

sobota

Niedziela

razem

 

 

 

 

 

28.12.2013

 

40 minut z Mel B

29.12.2013

 

60 minut Basen

 

100 minut

30.12.2013

 

40 minut trening Max (tablica motywacji facebook)

31.12.2013

 

33 minuty

Trening Min (tablica motywacji facebook)

1.01.2014

 

Odpoczynek

2.01. 14

 

40 minut trening z Mel B.

3.01.14

 

37 minut Trening MAX

4.01.14

 

32 minuty trening MIN

5.01.14

 

Odpoczynek

282

minuty

6.01.14

 

37 minut trening MAX

7.01.14

 

27 minut trening MIN

8.01.14

 

60 minut marsz, trening z Mel B 40 minut

9.01.14

 

Przerwa

10.01.14

 

Przerwa

11.01.14

 

Przerwa

12.01.14

 

Trening Max 37 minut

 

483 minuty

13.01.14

 

Przerwa

14.01.14

 

Trening Max 43 minuty + 10 minut brzuch mel b

15.01.14

 

 

Nie pamiętam

:/

16.01.14

 

Przerwa

17.01.14

 

Trening MAX 37 minut

18.01.14

 

Trening Min 30 minut

19.01.14

 

Przerwa

603 minuty

20.01.14

 

Marsz 45 minut, trening 30 minut

21.01.14

 

xxxxx

22.01.14

 

Marsz 90 minut

23.01.14

 

xxxxx

24.01.14

 

xxxxxxx

25.01.14

 

 

xxxxxxxxxx

26.01.14

 

 

Przerwa

768 minut

27.01.14

 

Trening 20 minut

 

28.01.14

29,01.14

30.01.14

31.01.14

1.02.14

2.02.14

788 minut


15 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Cały czas się zastanawiam jak to wtedy było. Jak ja to zrobiłam, że potrafiłam sobie odmówić pieczywa, ziemniaków, słodkości i innych pyszności, które nie sprzyjają mojej figurze. Dziś co chwilę podnoszę się i upadam. Niby super się trzymam, ale tak do wieczora. Później zaczynam coś tam zajadać. O godzinie 22? Niech mnie ktoś zdrowo walnie w głowę! Najgorsze jest to, że ja tak nigdy nie robiłam, nigdy nie jadałam tak późno, czy nawet w nocy. Zadziwiam samą siebie. No ale cóż może jakoś się w końcu ogarnę. Plusem w tej całej sytuacji jest to, że ćwiczę. Miałam trochę załamania ostatnio, ale się pozbierałam i pcham dalej:) Od wczoraj zaczęłam do tych ćwiczeń dodawać Mel B na brzuch, bo mam taki 'bebech', że głowa boli. Ale to raczej przez to głupie jedzenie. A teraz standardowe już podsumowanie ćwiczeń:

poniedziałek

wtorek

środa

czwartek

piątek

sobota

Niedziela

razem

 

 

 

 

 

28.12.2013

 

40 minut z Mel B

29.12.2013

 

60 minut Basen

 

100 minut

30.12.2013

 

40 minut trening Max (tablica motywacji facebook)

31.12.2013

 

33 minuty

Trening Min (tablica motywacji facebook)

1.01.2014

 

Odpoczynek

2.01. 14

 

40 minut trening z Mel B.

3.01.14

 

37 minut Trening MAX

4.01.14

 

32 minuty trening MIN

5.01.14

 

Odpoczynek

282

minuty

6.01.14

 

37 minut trening MAX

7.01.14

 

27 minut trening MIN

8.01.14

 

60 minut marsz, trening z Mel B 40 minut

9.01.14

 

Przerwa

10.01.14

 

Przerwa

11.01.14

 

Przerwa

12.01.14

 

Trening Max 37 minut

 

483 minuty

13.01.14

 

Przerwa

14.01.14

 

Trening Max 43 minuty + 10 minut brzuch mel b

15.01.14

16.01.14

17.01.14

18.01.14

19.01.14

536 minut

20.01.14

21.01.14

22.01.14

23.01.14

24.01.14

25.01.14

26.01.14

 

27.01.14

28.01.14

29,01.14

30.01.14

31.01.14

1.02.14

2.02.14

 

 


12 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Relaksuję się właśnie po treningu i zaraz zabieram się za dalsze przygotowania o pracy w tym tygodniu. W sumie to nie odpoczęłam przez te 2 dni. Cały weekend zjazd z kursu, wczoraj wieczorem odwiedziliśmy rodzinkę, dzisiaj mąż w pracy to ja nadrabiam. Na razie dobrze mi chyba idzie, chociaż nie ćwiczyłam 3 dni, bo już nie miałam czasu. I dziś też tak siedzę i przeglądam na Internecie jakieś głupoty, ale zebrałam sie w sobie i poćwiczyłam. Także jestem z siebie dumna:) A oto podsumowanie moich treningów:

poniedziałek

wtorek

środa

czwartek

piątek

sobota

Niedziela

razem

 

 

 

 

 

28.12.2013

 

40 minut z Mel B

29.12.2013

 

60 minut Basen

 

100 minut

30.12.2013

 

40 minut trening Max (tablica motywacji facebook)

31.12.2013

 

33 minuty

Trening Min (tablica motywacji facebook)

1.01.2014

 

Odpoczynek

2.01. 14

 

40 minut trening z Mel B.

3.01.14

 

37 minut Trening MAX

4.01.14

 

32 minuty trening MIN

5.01.14

 

Odpoczynek

282

minuty

6.01.14

 

37 minut trening MAX

7.01.14

 

27 minut trening MIN

8.01.14

 

60 minut marsz, trening z Mel B 40 minut

9.01.14

 

Przerwa

10.01.14

 

Przerwa

11.01.14

 

Przerwa

12.01.14

 

Trening Max 37 minut

 

483 minuty

13.01.14

14.01.14

15.01.14

16.01.14

17.01.14

18.01.14

19.01.14

 

20.01.14

21.01.14

22.01.14

23.01.14

24.01.14

25.01.14

26.01.14

 

27.01.14

28.01.14

29,01.14

30.01.14

31.01.14

1.02.14

2.02.14

 


Aha i waga zaczęła spadać. Ale słuchajcie po 2 tygodniach ćwiczeń zrobiłam zdjęcia. I widzę powoli zachodzące zmiany, nie jestem głupia ja naprawdę to widzę. Nie mogę się napatrzeć na moje pośladki, brzuch trochę jest inny. Tym razem będzie dobrze:)

6 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Wiadomo, że nie trzeba chwalić dnia przed zachodem słońca, ale narazie pozytywnie. Początek dnia z owsianką z malinami i treningiem MAX. Wczoraj też delikatnie, trochę alkoholu wpadło wieczorem, ale myślę, że jak już przejdą te świąteczno-leniwe dni to nie będzie takich okazji. Dziwi mnie jedna rzecz, przytyłam a wszyscy mi mówią, że odkąd schudłam to trzymam taką linię, ale chwileczkę przecież przybyło mi 5 kg wg ostatnich danych. No ale nic, pozbędę się tego balastu:)

A oto podsumowanie ćwiczeń:)

poniedziałek

wtorek

środa

czwartek

piątek

sobota

Niedziela

razem

 

 

 

 

 

28.12.2013

 

40 minut z Mel B

29.12.2013

 

60 minut Basen

 

100 minut

30.12.2013

 

40 minut trening Max (tablica motywacji facebook)

31.12.2013

 

33 minuty

Trening Min (tablica motywacji facebook)

1.01.2014

 

Odpoczynek

2.01. 14

 

40 minut trening z Mel B.

3.01.14

 

37 minut Trening MAX

4.01.14

 

32 minuty trening MIN

5.01.14

 

Odpoczynek

282

minuty

6.01.14

 

37 minut trening MAX

7.01.14

8.01.14

9.01.14

10.01.14

11.01.14

12.01.14

 

319 minut

13.01.14

14.01.14

15.01.14

16.01.14

17.01.14

18.01.14

19.01.14

 

20.01.14

21.01.14

22.01.14

23.01.14

24.01.14

25.01.14

26.01.14

 

27.01.14

28.01.14

29,01.14

30.01.14

31.01.14

1.02.14

2.02.14

 


4 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Od wczoraj chodzę z obolałym żołądkiem, mdli mnie co chwilę, apetytu brak. Ale nie poddaje się i dalej ćwiczę.
Dziś zjadłam tylko
I jajecznicę z 2 jajek+ 3 rzodkiewki i kawałek ogórka
II jabłko
III talerz grochówki

nic więcej nie dałam rady. Przyda mi się może takie ograniczenie.
 Podsumowanie ćwiczeń:

poniedziałek

wtorek

środa

czwartek

piątek

sobota

Niedziela

razem

 

 

 

 

 

28.12.2013

 

40 minut z Mel B

29.12.2013

 

60 minut Basen

 

100 minut

30.12.2013

 

40 minut trening Max (tablica motywacji facebook)

31.12.2013

 

33 minuty

Trening Min (tablica motywacji facebook)

1.01.2014

 

Odpoczynek

2.01. 14

 

40 minut trening z Mel B.

3.01.14

 

37 minut Trening MAX

4.01.14

 

32 minuty trening MIN

5.01.14

282

minuty

6.01.14

7.01.14

8.01.14

9.01.14

10.01.14

11.01.14

12.01.14

 

13.01.14

14.01.14

15.01.14

16.01.14

17.01.14

18.01.14

19.01.14

 

20.01.14

21.01.14

22.01.14

23.01.14

24.01.14

25.01.14

26.01.14

 

27.01.14

28.01.14

29,01.14

30.01.14

31.01.14

1.02.14

2.02.14

 



3 stycznia 2014 , Komentarze (12)

Jak narazie idzie dobrze. Staram się trzymać. Dobrze, że wczoraj wróciłam już do pracy bo szczerze mówiąc to miałam już dość tego wolnego. Tak wiem może dziwna jestem, ale naprawdę w poniedziałek to już nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ale nie ma tego złego, bo ten czas wykorzystałam i ćwiczę. A oto moje wyniki: :)


poniedziałek

wtorek

środa

czwartek

piątek

sobota

Niedziela

razem

 

 

 

 

 

28.12.2013

 

40 minut z Mel B

29.12.2013

 

60 minut Basen

 

100 minut

30.12.2013

 

40 minut trening Max (tablica motywacji facebook)

31.12.2013

 

33 minuty

Trening Min (tablica motywacji facebook)

1.01.2014

 

Odpoczynek

2.01. 14

 

40 minut trening z Mel B.

3.01.14


37 minut trening MAX

4.01.14

5.01.14

250minut

6.01.14

7.01.14

8.01.14

9.01.14

10.01.14

11.01.14

12.01.14

 

13.01.14

14.01.14

15.01.14

16.01.14

17.01.14

18.01.14

19.01.14

 

20.01.14

21.01.14

22.01.14

23.01.14

24.01.14

25.01.14

26.01.14

 

27.01.14

28.01.14

29,01.14

30.01.14

31.01.14

1.02.14

2.02.14

 

 

Dzisiaj znowu trening MAX. Zobaczymy co to z tego wyjdzie:)

Rozczarowałam się. Waga pokazała 60 kg. A naprawdę od soboty się pilnuję, nie mam pojęcia co o tym myśleć. Wychodzi na to, że w 2 tygodnie przytyłam 3 kg. To potrafię chyba tylko ja. Jeszcze 2 kg i wszystko stracone.60 kg serio? Ręce mi opadły. Co się ze mną dzieję, wcale tak nie pozwoliłam sobie przez ten świąteczny czas.

Ale nie poddam się, będę dalej robić swoje. Muszę jeszcze wprowadzić więcej warzyw do swojej diety. Kolejne ważenie za tydzień. Ciekawe.

31 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Pierwsza część tego wpisu jest dla Was.
 Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, dużo zrzuconych kilogramów, zdrowego jedzenia i może pewnych chwil zapomnienia:) Tanecznego Sylwestra, udanej zabawy.

A teraz coś dla mnie. Podsumowanie ostatniej aktywności:
28.12..13 trening z Mel B 40 minut
29.12.13 pływanie 60 minut
30.12.13 trening MAX (facebook - tablica motywacji) 40 minut
 Dziś zaraz się zabieram za ćwiczenia :)

Edit 31.12.13 trening MIN (f-tm) 33 minuty

Teraz można spokojnie przygotowywać się do imprezy:)

30 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Dokładnie tak. Rzuciłam wyzwanie moim schabom i narazie jakoś idzie. W sobotę była Mel  a wczoraj basen. Dawno nie pływałam, wszystko mnie boli. Skorzystałam też z różnych masaży, było bosko! Jeszcze tylko muszę trochę jedzenie uporządkować i będzie ok. Tym razem mi się uda na pewno! Wierzę w siebie. I w was też. Nie ważyłam się, nie mierzyłam bo zaczęłam w okresie poświątecznym więc myślę, że nie było by to do końca adekwatne. Zrobiłam zdjęcia. Za miesiąc Wam pokażę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.