- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 6396 |
Komentarzy: | 16 |
Założony: | 16 listopada 2010 |
Ostatni wpis: | 29 lipca 2014 |
kobieta, 37 lat, Kostrzyn Nad Odrą
175 cm, 63.00 kg więcej o mnie
Swietowanie straconego kilograma ;)
wieczorową porą...i Łomża jest mym domem;)
tytułowe miasto to piwko jakie popijam...Wiem, wiem dawka mega kalorii ale jak tu sobie odmowic jesli Polska wygrała z "ułajajułajaj" jak to pewien czarnoskory piłkarz z reprezentcji Lecha powiedział ;) Tak więc butelki w dłon drodzy czytelnicy i goście ;) Polska górą ;) hehe nie sądziłam że w życiu to powiem, ale słowo się rzekło ;)
na obiad zjadłam obiecaną przezemnie ogórkową i gotowanego w niej kurczaczka, wypilam mini lyka coca coli n o iteraz piwerko ;)
Życie jest za krótkie czasami na to by zastanawic się nad tym co ile co ma kalorii, czasem trzeba oderwać się od tego świata i uznać, że kiedyś będe marzyć siedząc w fotelu przed kominkiem o figurze jaką mam teraz i niestety stwierdzę, że tenstary piernik palący fajkę na balkonie to mój mąż dla którego nawet moje siwiejące włosy będą sexy ;) W końcu trendy ciągle się zmieniają, czyż nie?? Hehe, ale... wróc do teraźniejszości kochana, zawsze bowiem w przyszłości można przypominać sobie siebie szczuplejszą i baaaardziej kuszącą niż teraz ;) Buziaki, a taka mała dygresja ;)
Jak Państwo może spieprzyć dzień...? Prosto.
Wszystko co daje mi satysfakcje to moja rodzina, studia, praca i marzenia. Oczywiscie sa o rowniez pieniadze - rzadziej juz sposob ich zarabiania. Choc mialam bardzo przyjemna prace i bardzo przyjemne pieniazki i choc bylo to w 2007 roku to ktos musial mi to zepsuć!!! I tym kimś jest grono urzędasów z US !!! Jak mogą czepiać się moich dochodów wstecz, do małego błędu jaki kosztuje mnie teraz ok.300 zł jak gdzieś w stolicy jest pewnie ktoś okradajcy ich na miliony??? Normalnie dla mnie - szok i niedowierzanie ;) Przez nich nie jadłam jeszcze śniadania i wydarłam się na moją córeczkę - i bardziej żałuję tego niźli "ozukania" ich 4 lata temu!!! I choć proszę ich o radę i pomoc oni tylko " to jest w pani interesie". No może i w moim, ja to załatwię ale to dzięki mnie TY pracujesz hieno cmentarna ty.... No oki, musialam się pożalić bo nerwy to nie najlepszy przyjaciel w odchudzaniu ;)
Wczorajszy dzien zakończył się paróweczkami - dwiema, a to z powodu skromnej porcji obiadowej i zalataniu sie za moją iskierką. Swoją drogą była to również kolacja u teściów a im się ne odmawia ;)
Dzis w planach na obiadek chyba ogórkowa - mam smaka na kwaśne ;) M. doje sobie jeszcze pieczeń jaką mu wczoraj zrobiłam ( hurrra ja jej nie tknęłąm :D ) zaraz zapażę sobie zielonej herbatki i wezmę coś na uspokojenie chyba przez tą "życzliwą" urzędaskę... Dziecko położyłam więc chwila relaksu mi się chyba należy, całuję!!!
Ps.dziś drugi dzień ćwiczeń ;)
Moj pierwszy tydzien w wirtualnym procesie
odchudzania
Nie zyjemy po to by jesc ale jemy po to by zyc. Mowi wiele hasel reklamowych jakie spotykam w internecie, w gazetach i reklamach telewizyjnych. No tak, wiec czym jest ta rozkosz podniebienia jaka czuje za kazdym razem, gdy przegryzam ulubiony kawalek bomby kalorycznej?? To moment samozaspokojenia sie. Ekstaza jaka mnie ogarnia na chwile. No wlasnie. Bo tak to juz jest - dotykam nieba ale zdaje sobie sprawe,ze mam lek wysokosci... I zaczynaja sie wyrzuty " po co mi to bylo?" "przeciez mam takie okropne waleczki.." No i wlasnie tak czasami wyglada moj dzien. Dysharmonia i brak zahamowan. Lody? Owszem. Ciasteczo? No kawa bez ciasteczka to nie kawa.I tak dalej i tak dalej... Pozniej slomiany zapal, ze przeciez moge to zrobic, osiagnac One ( ogladajac Fashion tv) sa tak samo ludzmi jak ja. Ale im pomagaja, one musza, ich karca, glodza, nie kusza, sa wsrod swoich. No i kolejna dieta szlag trafil... Eh... Macie tak samo? No coz mam nadzieje, ze dzielac sie tym razem z wami jednak dam rade ;) A wiec co dzis:
8.00 pobodka
9.00 zielona herbatka
12.00 sniadanie: 3 kanapki ciemnego pieczywa z pomidorkiem i ogorkiem + herbata z 1 lyzeczka cukru ( kiedys nie slodzilam wcale,musze to zmienic)
no i poki co dopijam herbatke i zapisuje sie dalej ;)