Dzisiejszy dzień mam wycięty z życiorysu. Moja córcia gorączkowała w nocy, więc mało spałam z mężem. Dzisiaj obie zostałyśmy w domu, był lekarz i znowu mała ma infekcję (miesiąc był spokój). Wiecie jak to z takim dzieckiem...a jak nie wiecie to wam powiem, że ciężko. Mała jest płaczliwa, mało co ją interesuje, na szczęście od 11 zaczęła w miarę jeść. Ja jestem padnięta, jakbym była na nogach co najmniej od 24 godzin, Właśnie reanimuję się kawą.A ona? Ma niezłe bateryjki, nie dość że noc zarwała, to w dzień nie spała i dostała właśnie przypływu energii. Skąd ona ją bierze? Chyba wysysa ze mnie
Cała czuje się napuchnięta jak balon. Najpierw miałam okres (@) którego prawie nie było, nawet kupiłam test ciążowy , ale okazało się, że niepotrzebnie, bo od poniedziałku pojawił się @ jak wodospad Niagara.
Nie mam siły ćwiczyć, brzuch mi wydęło i czuje się strasznie. Jakoś mi się to wszystko rozregulowało.W ogóle po 5 zrzuconych kilogramach jakoś zaczęło iść wszystko pod górkę..... A przecież tyle kilogramów jeszcze do zrzucenia. No i ten brzuch, jest troszkę mniejszy ale jednak ma dookoła oponkę , która odstaje. Bardzo mi przeszkadza, bo widzę , że uda i biodra są dużo mniejsze i mogłabym już nosić mniejsze spodnie, no ale co z tego, skoro nie dopnę się przez ten brzuch...niecierpię swojego brzucha. No ale sama jestem sobie winna, gdzie byłam przez ostatnie 2 lata? Pociesza mnie to, co dziewczyny pisały na forach, że po @ powinnam poczuć się lżej a waga powinna się ruszyć.No mam nadzieję. Chyba całkiem zrezygnuję z kolacji. Będzie mi lżej przed ćwiczeniami. No i czekam na hulahop mam nadzieję, że naprawdę poprawi mi talię i brzuch. Chcę być szczupła, no ale z matką naturą nie wygrasz. Czekam, aż się skończy @ i do dzieła.
p.s. zżarłam dzisiaj ząbek czekolady i dwa cukierki. Jestem straszna
Ale to wszystko przez @ przecież z matką naturą nie wygrasz