Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki. Latem próbuję na urlopie , poza domem uprawiać Nordic Walking. Mam mały ogródek koło domu, w którym hoduję kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mam dość masywną budowę ciała i nigdy nie byłam bardzo szczupła. Ale od 5ciu lat jak zakończyłam aktywność zawodową przybyło mi ok. 15 kg. Jest to wynik siedzenia w domu oraz poruszania się wszędzie samochodem. Czuję się ociężała i chcę dojść do wagi w której czułam się najlepiej. Po porodzie przez 15 lat utrzymywałam wagę 70-75 kg. Waga zaczęła nie wiele wzrastać w okresie menopauzy i doszłam do 80-85 kg. Ale to nie było jeszcze tak tragicznie jak jest teraz. Czyję się jak wieloryb. Mam świadomość , że już nie będę modelką, ale chciałabym mieć poprawną figurę i większą sprawność fizyczną. Jestem osobą bardzo energiczną, dbającą o wygląd i jak na swój wiek i wagę dość sprawną. Jestem w stanie przed świętami umyć w domu 15 okien i 18 drzwi w 2 dni. Ale chcę wyglądać lepiej.!!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92720
Komentarzy: 20703
Założony: 9 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 29 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefisto56

kobieta, 75 lat, Kozia Góra

164 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 kwietnia 2017 , Komentarze (12)

Obudziłam się o 4:00 , wyspana  więc otworzyłam Vitalię , by móc w skrócie odpowiedzieć na  Wasze komentarze , bo w dzień jest to trudniejsze :). Potem dłuuuuga poranna toaleta , ale dałam radę :D jest mi coraz lżej się przemieszczać !!! Sama nawet zaniosłam do dyżurki kubeczek i kawę w słoiczku , bo dosyć się nalatały koło mnie , np co ponownie wprawiło w podziw iestety kawy sama nie doniosłam do pokoju  !! I teraz na siedząco  przy stoliczku piję smaczną kawusię ,która gwarantuje mi speeda na cały dzień !!! Dziś uwolnią mnie od cewnika , z jednej strony się cieszę , ale mam obawy , czy na czas zdążę do toalety ;), choć jest w pokoju !!! Będę musiała zapobiegawczo startować na wszelki wypadek z dużym wyprzedzeniem i " na wszelki wypadek" !!!! Gorzej będzie w nocy , chyba będę musiała spać w "specjalnych " pielucho-majtki"  , które na wszelki wypadek przywiozłam ze sobą ,licząc się z taka sytuacją :p. Przykre to będzie dla mnie doświadczenia , ale gorsze jest zamoczenie pidżamy i materaca , taki los " kaleki" ;). Był wczoraj u mnie syn i na moje wątpliwości i uwagi na ten drażliwy temat , odpowiedział mi krótko i konkretnie , że dziecko rodzi się i używa pampersów i na starość człowiek też tak ma  ;) chyba tylko lekarze mogą tak chłodno na to patrzeć !!! Przyjęłam jego uwagi z pokorą i będę się stosować !!! Ja dziś czuję się dobrze , oby nie zapeszyć , mam nadzieję , że już tak zostanie :D. Czekam na wizytę lekarza, zmianę opatrunku i po śniadaniu rehabilitanta  :). Wam przesylam uśmiechy i życzę ślicznego, słonecznego dnia 

:*:*:*

9 kwietnia 2017 , Komentarze (24)

:*Chyba będziecie miały już dosyć moich wpisów :p. Ta poranna toaleta trwała dzisiaj do godz. 6:00 i musiałam sobie wynagrodzić to poranną

kawą SORRY , źe znowu zapomniałam  " odwrócić " IPada :PP.potem przyszły przesympatyczne pielęgniarki i odłączyły mi " pompę" , która podawała mi morfinę i inne leki bezpośrednio do kręgosłupa , ale narazie nie czuję żadnego bólu !!! A mam już za sobą rehabilitację , ćwiczenia na łóżku , spacer z balkonikiem już po korytarzu oddziałowym i 30 minut ćwiczeń na szynie zginajacą kolano pod kontem 90 stopni / wczoraj było tylko 70 stopni / i zostało mi jeszcze następne 30 minut !!!po południu będę trochę ćwiczyć samodzielnie :). Jutro zostają do ćwiczeń już włączone kule , czyli moje " nowe koleżanki laseczki " , które będą ze mną przez 6-8 tygodni :)mam nadzieję , że nie dłużej !!!! Dziś na oddziale pozostała nas trójka , czyli ja i dwóch panów z tymi samymi schorzeniami ;)jutro przybędą nowi , ale tylko na drobniejsze zabiegi kolan i barków , którzy opuszcza klinikę do piątku ! Przez  święta planowana jest dezynfekcja wszystkich pomieszczeń i kosmetyczne poprawki !!  Nie naleźę do wybrednych , ale przyznam , że wyźywienie jest dobre i jak dla mnie zbyt obfite , tak wyglądała wczoraj kolacja 

I dzisiejsze śniadanie (kwiatek)

Dzisiejszy obiad sfotografuję poprawnie:p. Wczoraj była smaczna zupka jarzynowa, kasza / zostawilam/ kotlet Devolay i smaczne surówki  i nie ma co narzekać !!! Steki, gęsinę , kaczki , łososia i sushi i Prosecco itp. będę miala w domu , mam taka nadzieję (kwiatek)(alkohol). Po ćwiczeniach mamy zaproszenie od pani pielęgniarki na kawę,  przy dyżurce stoi ładny stolik i fotele , pójdę i poznam moich kolegów niedoli !!! Po południu przyjedzie syn i tym optymistycznym akcentem zakończę ten niedzielny wpis (kwiatek)(kwiatek). Serdecznie Was pozdrawiam i życzę równie udanej niedzieli , przepraszając , źe nie zostawiam swoich komentarzy !!!:*:*

9 kwietnia 2017 , Komentarze (25)

Miałam jeszcze tego dnia po 12-tej na OIOM -ie wizytę mojego syna , choć chciałam go to tego odwieść  , bo był po dyżurze, nysial jechać 150 km !!!  widzieliśmy się tylko 10 minut ,ale jemu zaleźało też na tym , by dowiedzieć się dokładnie o przebiegu zabiegu od swojego kolegi , który mnie operował !!! Wczoraj już o 6- tej rano wylądowałam na dwuosobowej sali , na której " rezyduję sama " . Poranną toaletę wykonały dwie przesympatyczne pielęgniarki , bo jeszcze nie mogłam się samodzielnie poruszać , ale nabrałam " wiatru w skrzydła " , pomalowałam paznokcie , zrobiłam lekki makijaż , by nie wyglądać na chorą , makijaż permanentny jest w takiej  sytuacji  nieoceniony :*. Po śniadaniu pojawił pan doktor ,   który zmienił mi opatrunek i pochwalił , że jest sucho , bez krwawienia , a ja przy okazji z bliska zobaczyłam moją ranę , mam cięcie w kształcie " bużki" :), czyli cięcie dla wiecznych optymistów !!!! Potem pojawił się u mnie się u mnie miły rehabilitant Jakub  i po wymaganym wykładzie , materiałach informacyjnych , postawił mnie przy balkoniku i poprowadził kilkadziesiąt metrów po sali !! Ok.13- tej przyniósł mi szynę CPM , na której ćwiczyłam przez 30 minut , zginając  kolano na początek pod kontem 70 stopni , nic mnie nie bolało , zabieg bardzo przyjemny , bezbolesny , sterowany komputerowo !!! Dziś będzie juź kont 90 stopni i " jazda" przez 60 minut , czas mija szybko , bo oglądam sobie w tym czasie TV!! To na wczorajszy dzień jeszcze nie wszystko , bo rehabilitacja była jeszcze o 15- tej , ale już na łóżku !!! Łóżko  jest sterowane na pilota i ustawia się w pięciu różnych pozycjach , wyposaźone w materac przeciwodleźynowy , który cały dzień masuje  , ale na wieczór proszę o wyłączenie tego urządzenia , bo trochę " brzęczy" :) i wieczorem go słychać , a w dzień zupełnie nie przeszkadza !!  Odwiedziła mnie wczoraj też  przesympatyczna pani psycholog , która pomalowała mi paznokcie u lewej stopy , bo niestety tego nie mogłam zrobić , chyba jeszcze tęgi nie robiła , ale była miłe zaskoczona moim wyglądem , no chyba poza włosami , które słabo zniosły trudy zabiegu ;). Po południu jeszcze troszkę ćwiczyłam mięśnie pośladków " gniotłam orzechy" i ćwiczyłam - napinalam uda !!! Wieczorem troszkę odczuwałam trudy ćwiczeń , ale wieczorna kroplówka i tabletka nasenna pozwoliła mi spać spokojnie od 22- giej do 4:50 :). To był już czas na pobudkę , bo przede mną samodzielna toaleta , nie chciałam już angażować do tego pielęgniarki !!! Było to dla mnie niełatwe wyzwańie :p, bo przy balkoniku nachodziłam się "w tą i nazad  " po ciuchy, suszarkę i inne kosmetyki , których wcześniej nie zostawiłam w łazience !!! Nie mogę się jeszcze kompać pod natryskiem , na fajnym krzesełku , bo nie mogę zamoczyć opatrunku :p, więc wszystko obywało się na siedząco , nad umywalką , łącznie z myciem głowy  z Czyli poranną rehabilitację mam już poza sobą :Da to efekty tych poczynań !!! 


Tak wyglada moje łóżko z pozycji leżącej 

9 kwietnia 2017 , Komentarze (23)

Piszę dopiero dzisiaj , choć na sali byłam już wczoraj pi 6- tej , ale nie nadawałam się do publikacji !! Ale od początku :)do kliniki dorarlam ok. 11:30 , sterty papierów do wypełnienia i lokalizacja na salę !!! Sale są dwuosobowe , ale mnie dokwaterowano jako trzecią , bo te panie następnego dnia wychodziły do domu !!! Po kilku godzinach przeniesiono mnie jednak na inną salę , gdzie była tylko jedna pani :), W piętek już od 6:00 bylam już przygotowywana do zabiegu , kąpiel w specjalnym płynie , płyn do dezynfekcji ust i biala fizelinowa , nieprzeźroczysta fajna koszulka :)Na bloku operacyjnym wylądowałam o 8:30 , znieczulenie zewnączoponowe i " około pajęczynkowe" czyli 2 ukłucia w kręgosłup zupełnie nie czułam ,ale to chyba z powodu jednak stresu , ale żarty personelu zupełnie mnie rozbawialy :D! Pamiętam jeszcze " malowanie " nogi od palcy po pas , jakieś " foliowanie " okolicy zabiegu , na zegarku była 9:05 i zasnęłam  !!! Przebudziłem się w momencie , kiedy mój ortopeda , przy pomocy przecinaka i młoteczka mocował się z moim stawem :p, a wszystko widziałam na " lustrzanym suficie" i nie robiło to na mnie złego wrażenia !!!  Moźe dlatego , że taki  zabieg widziałam na Youtoobe i było tak samo , bo nic nie bolało :), lekarz asystyjący pokazał mi porcelanowy fragment endoprotezy , tzn. kuleczkę w kolorze jasnego wrzosu , żartując , że " nie jest to niestety porcelana Rossenthala   " Biala Maria " , ale równie markowy i bardziej trwały . Powiedziałam , że kolor bardo mi się podoba i będę musiała dobrać podobny lakier do paznokci i będzie komplet :Dtak sobie żartowaliśmy  !!!! Na chwilę musiałam" odjechać" bo niw widziałam samego procesu montowania endoprotezy , a szkoda , ocknęła się w momencie , kiedy lewa noga była wysoko w górze , tzn . ustawiali cały staw , ja im na to , że szpagatu chyba nie zrobię !! Od tej pory " patrzyłam juź im na ręce " gapiąc się z radością  w sufit i w lampę nad stołem operacyjnym !!! Odsłonili mi pole widzenia , zdejmując "  ekran " zasłaniający mnie od lekarzy :) i miałam ich  "pod kontrolą" !!!! Widziałam cały proces zszywania wewnątrz mięśni , a potem zszywanie skóry urządzenie przypominającym zszywacz biurowy !!! Żartowałam , ze szkoda , że mi nie nagrali całego zabiegu , bo miałabym pamiątkę !!! Ortopedzi / było ich dwóch/ oraz anestezjolog poinformowali mnie , źe wystko przebiegło bardzo dobrze , bez żadnych problemów , więc rokowania są bardzo dobre   :D, tak mnie to zbudowało , że byłam gotowa sama dojść na salę poopreracyjną tzw. OIOM  !!!Wszystko skończyło się błyskawicznie , bo z bloku operacyjnego wyjechałam o 10:10 , tak przynajmniej wskazywał zegar , który doskonale widziałam , czyli super zabieg , niepotrzebnie się denerwowałam !!! Po dwóch godzinach dołączył do mnie sympatyczny  pan ok. 50-55 lat i tak sobie dość miło spędzaliśmy czas , z możliwością oglądania TV , tu na OIOM - ie też jest TV / na wszystkich salach/ bezpłatny !!!(kwiatek). Najbardziej brakowało mi kawy , ale tego mojego życzenia niestety mnie mogli spełnić ,to był dzień tylko o wodzie i dużej ilości przeróżnych kroplówek !!! Noc była kiepska , nic mnie nie bolało , ale spanie na plecach to dla mnie niesamowite wyzwanie , bo nigdy tak nie sypiam ;)niestety będę musiała się przyzwyczaić , bo potrwa to ok 3-4 miesięcy !!!! Cd . nastąpi bo boję się , źe tak długi wpis ucieknie mi w kosmos !!!!



6 kwietnia 2017 , Komentarze (28)

Do kliniki dotarliśmy po 11- tej po 3,5 godzinach jazdy ;) choć do Poznania mamy tylko 250 km !! Tyle mi zajmuje dojazd do Zielonej Góry , choć jest to o 100 km dalej :p, ale niestety do Poznania nie ma drogi ekspresowej , a wjazd ul. Obornicką od strony Koszalina to istny horror !!! Godzinę trwały czynności papierkowe i znalazłam się na sali , gdzie jest nas 3.  a od jutra będziemy we dwie :), ale ja na salę "zjadę " w sobotę , bo jutro po zabiegu noc spędzę na sali pooperacyjnej !! Jeśli wszystko będzie przebiegać pomyślnie , to do domu wyjdę  w piątek 14.04  , czyli święta spędzę w domu i z tego powodu cieszę się najbardziej:D. Tyle na dziś ode mnie (kwiatek) Ściskam Was bardzo serdecznie i źyczę miłego weekendu :*:*:*

5 kwietnia 2017 , Komentarze (14)

Już jutro wyjeżdżam do Poznania i w piątek " idę po nóż " :p. Gdyby nie nękające mnie przez luty i marzec przeziębienia , to byłabym już po zabiegu !!! Nie pisałam do Was  , bo nie miałam o czym , przecież nie będę Was zamęczać moim kiepskim stanem zdrowia !!! Poruszam się z trudem i gdyby mi wyznaczyli inny,  póżniejszy termin zabiegu , to bym się załamała (szloch)  tak żle się jeszcze nie czułam !!! Jestem szczęśliwa , źe już to nastąpi za 2 dni , mam nadzieję , źe mnie skutecznie " naprawią" i będę mogła chodzić normalnie , jak dawniej !!! Liczyłam po cichu , że zejdę z wagą poniżej 80 kg, ale to mi się nie udało , moja dzisiejsza waga to niestety 81 kg ]:> i mam nikła nadzieję , że z kliniki wrócę z 7 z przodu !!! Przepraszam za milczenie , ale mam nadzieję , że mnie zrozumiecie :), odezwę się już z kliniki , jak stanę na nogach i będę w lepszym humorze !!! Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia oraz samych słonecznych , szczęśliwych dni :*:*:* 

22 lutego 2017 , Komentarze (15)

Zamówiłam dzisiaj kule ortopedyczne ;)będą moimi najlepszymi  " koleżankami"  przez kilka- kilkanaście najbliższych tygodni :pprzyjdą do końca tygodnia !!! Zdążę się nauczyć nimi posługiwać i z nimi " zaprzyjażnić" !!! Podczas wczorajszej rozmowy z ortopedą usłyszałam , ze bardzo rzadko się zdarza , by biodro uległo tak dużej degradacji w tak krótkim czasie ]:>. Prześwietlenie zdania 30.03.2106r. pokazało początki zmian główki stawu biodrowego , ale by doszło do stanu obecnego zwykle trwa ok. 2 lat , ja to mam po 10 miesiącach !!! Jest to troszkę niezrozumiałe i trudno wytłumaczalne , jednak chyba jestem inna i w tym względzie ;)zawsze lubiłam się wyróżniać pozytywnie , ale nie aż tak !!!! Ten kwas chialuronowy w październiku był niepotrzebny i dlatego nie mógł odnieść żadnych pozytywnych skutków , jednym słowem pieniądze wyrzucone w błoto :(.Ale teraz muszę się skupić na doprowadzenie organizmu do normy i przygotowaniu do zabiegu !!! Muszę za kilka dni powiedzieć o wczorajszej wizycie synowi , wiem jaka będzie jego reakcja  ;)będzie mnie kierował do Poznania , ale teraz musi skupić się swoich najważniejszych sprawach , tzn. powrót żony i Lucka do domu / w piątek/ i jeszcze przez kilka dni opieki nad nimi w domu , bo synowa jes po cesarskim cięciu i jeszcze przez kilkanaście dni będzie wymagała pomocy ;). Jak wszystko okrzepnie , ja całkowicie wyzdrowieję , wtedy bedzie czas na ostateczne decyzje , jedno jest pewne zabieg powinien być zrobiony w marcu , bo nie mam na co czekać !!! WSZYSTKIM. MOIM VITALIJKOM SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA DLA LUCJANKA , RODZICÓW I DZIADKÓW !!!! Ja na chwilę zamilknę , bo trudno Was męczyć moimi problemami , każda z nas ma jakieś własne  problemy , a ja nie potrafię pisać nic optymistycznego, a smedzić nie lubię !!! Dziękuję za ogromne Wasze serca i wsparcie , wiem ze jesteście ze mną !!! Wszystkie Was pozdrawiam i źyczę samych słonecznych dni :*:*:* 

21 lutego 2017 , Komentarze (34)

<3<3<3 Urodził sie dzi do 10:45 ,wazy 3800 g i mierzy 58!cm , jest zdrowy i na imię LUCJAN (kwiatek)(kwiatek). To braciszek LEONARDKA , chyba będzie podobny , choć ma ciemne włoski :D. A jego babcia przeżywa trudne chwile , nadal przeziębiona , na szczęście alergia ustąpiła , ale przyplątało się zapalenie cewki moczowej , bolesne i bardzo nieprzyjemne :p. Wczoraj wizyta u ginekologa na CITO  , zalecenia , by przez 3-4 tygodnie nie planować żadnych zabiegów , dopóki zapalenie nie ustąpi :PP. Od wczoraj ystąpiły zawroty głowy , których nigdy nie miwłam , powód okazał się banalny , ciśnienie spadło do  np. 85/55 do 90/ 80 ]:>nigdy nie miałam problemu z ciśnieniem , więc zaskoczyło mnie to ogromnie !!! Dzisiejsza wizytę w Szczecinie chciałam ponowni e przełożyć , ale mąż pojechał za kierowcę , bo sama bym nie dała rady :p przy ciśnieniu 88/54 !!! Wizyta upłynęła w miłej atmosferze i po wyleczeniu  stanu zapalnego , wszystkich obecnych dolegliwości  , jest możliwa w marcu za 23.500 zł .Zrobią w sobotę , a w poniedziałek wychodzę domu , tempo ekspresowe:).   Cała resztę uzgodnimy mailowo :) w klinice chyba za sprawa wrażeń i wiadomości o Lucusiu , ciśnienie podskoczyło  110/62!!! Jednak moje samopoczucie nadal było fatalne i prosto do lekarza / od tygodnia nigdzie indziej nie cdhodze/tam ciśnieie 110/65 i temp. 38,2!!!  Jak  widzicie jestem zupełnie wykończona i wybaczcie mi , ze. Jeszcze przez kilka dni nie będę do Was  zaglądać , chce oddać się na 200%leczeniu!  !!Za wszystkie zyczenia z góry serdecznie dziękuję(chleb):*:*:*

18 lutego 2017 , Komentarze (32)

]:>Wszystkie "moje akumulatory , baterie i bateryjki " wysiadły , zapał na poziomie 0- !!! Od środy na twarzy mam " czerwonegoe  motyla " na szczęście dziś zmienił kolor na róż , kiedyś policzki właśnie tak się malowało , by dodać urody , ;)ale mój motyl niestety jest koszmarny , podpuchnięty !!! W czwartek wieczorem pojawił się okropny świąd stóp z opuchlizną ,który mnie strasznie wystraszył !!! Przeczekałam  do 22- giej i jesli mi by nie przeszło po wypiciu 4 tabl. . Calcium , byłam gotowa jechać do szpitala na SOR !!!! Nic nie mówiłam o tym mężowi , bo by mnie tam zawiózł już o 19-tej , jest " trochę hipochondrykiem !!! Strach ma wielkie oczy i już sobie wyobrażałam , że to co widzę na zewnątrz , opuchliznę i zaczerwienienie , podobnie jest wewnątrz organizmu (pot). Na szczęście lekko ustąpiło , ale całą noc przeczuwałam w lekkiej drzemce !!! Wczoraj pojechałam do lekarza , problemy z oskrzelami wykluczone :ptyle pociechy , ale na moje zaczerwienienia dostałam Clatra i dziś odebrany przez mojego M. niestety Encorton !! Po wczorajszej dawce 1 tabl. Clatra , wstalam  z mechanicznym posmakiem  ustach / obrzydliwe/ , w nocy nawiedziły mnie odruchy wymiotne ;(dziś wzięłam ponownie , ale chyba na tym zakończę !!! Dostałam od doktorki skierowanie do Dmu Lekarskiego na zabieg wymiany stawu biodrowego , do końca nie wierzę , że coś wskóram , ale na wszelki wypadek mam skierowanie na NFZ!!  Jadąc po drodze odebrałam opis moich  badań RTG stawów biodrowych i kolana ;). Odważyłam się je przeczytać wieczorem i jak przypuszczałam , obserwując wcześniej " płytkę" nie ma wątpliwości , jest żle !! Już na zdjęciu było widoczne , źe lewe biodro to " zlane w całość" układ kostny !!! Na opisie jest czarno na białym " zaawansowana koksartroza / zwyrodnienie / lewego stawy biodrowego " na szczęście prawe biodro w normie JESZCZE!!! W internecie znalazłam wszystko dokładnie opisane ,/ anatomia zdrowia/  objawy książkowe :(. Najważniejsze o czym piszą , to proces powstawania zwyrodnienia , trwa to latami i na początku nie daje żadnych objawów , nic nie boli , więć nasza czujność jest uśpiona , a licho  nie śpi !!! Troszkę Was wynudzilam , ale chcę byście zrobiły sobie profilaktyczne RTG stawów biodrowych i " wyprzedzić chorobę " . Jak bardzo zatrzymała mi się woda w organizmie , świadczy fakt , że od wtorku jem " mini" , śniadanie kromka chleba , obiad przez dwa dni zupa rybna , wczoraj na namówił mnie na kawałek mięsa , odchorowałam to 8) i od wtorku 0 słodkiego !!! Dziś wmusiłam na śniadanie 1/2 kromki chleba i jak weszłam na wagę zobaczyłam 85,5 kg !!! we wtorek było 83,5 !!! Te 2 kg więcej nie może być od jedzenia , to woda się zatrzymała !!! Teraz spróbuję zjeść jabłko pieczone , bo mąż zaczyna się martwić , że jem zbyt mało , muszę przecież brać leki , ale nie na pusty żołądek !!! Tyle dziś ode mnie , mam nadzieję , że wyjazd we wtorek do Szczecina nie będę musiał przenieść , nie chciałbym tego robić !!! Wszystkie Was pozdrawiam :*:*:*

15 lutego 2017 , Komentarze (28)

Wyjazd w piątek do Szczecina ;)czuję się żle i nie widzę wielkich szans , by w piątek było dobrze !!! Dziś rano obudziłam się o 5- tej z potwornym uczuciem swędzenia dłoni  , nigdy tego nie miałam :p. Po zapaleniu światła zobaczyłam ,że mam czerwone dłonie z obu stron , czyli jakieś uczulenie , ale na co ??? Chyba nie na Rutinacea ,  Teraflu , czy na ziołowe tabletki wykrztuśne , bo acard i sortis biorę od wielu , wielu lat i nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło ]:>. Od rana biorę Calcium i swędzenie ustąpiło , ale dłonie są lekko opuchnięte , widzę to po obrączce , która nie chce mi zejść z palca !!! Ten temat niby opanowałam , ale kaszel nie chce ustąpić , więc postanowiłam zadzwonić do Szczecina i przenieść wizytę na inny dzień :). Miła pani zaproponowała mi wizytę u dr. Marcina Ferenca we wtorek 21.02 na godz. 12:10 w przychodni blisko dworca Szczecin Dąbie !!! Na dworcu zgodnie z rozkładem jazdy szynobusa będzę o 11:32 , gdzie będzie czekała na mnie taxi i dowiezie mnie kawałek na miejsce :). Powrotny pociąg mam o 15:00 i o 17:15 będę w domu , mam nadzieję , że podjęłam dobrą decyzję o której nie wie jeszcze mój mąż ;)powiem mu jak zejdę o 15:30 na obiad !!!Nie chcę ryzykować i jechać niedoleczona , bo moźe się to skończyć żle i tak już wystarczająco nawywijalam !!! Do niedzieli napewno się wyleczę , może jeszcze w poniedziałek zaliczę fryzjera , ale to niekoniecznie ;). Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i proszę dbajcie o siebie :*:*:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.