Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Chcę w końcu być szczupła. Dla zdrowia, lepszego samopoczucia. Dla siebie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19858
Komentarzy: 420
Założony: 6 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 10 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adrift

kobieta, 35 lat, Aruba

174 cm, 103.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 maja 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj na wadze -0,6kg!(ale nie zmieniam paska, zobaczę co będzie pod koniec tygodnie, bo przecież waga zawsze może jeszcze pójść w górę) cieszę się bardzo bardzo bardzo, bo to znaczy, że coś zaczyna się dziać. Wczoraj zaliczyłam baaardzo długi spacer. A dzisiaj rano od razu zaczęłam ćwiczyć. I słuchajcie, polecam ćwiczenia z cindy crawford! Ponoć nogi ładnie lecą w dół po nich, a mi na nogach najbardziej zależy. No i  najważniejsze, bez problemu dotrwałam do końca ćwiczeń, w ogóle mi się nie nudziło. Przy skalpelu muszę się zmuszać żeby dotrwać do końca, a tu nic. Mogłabym ćwiczyć dalej ale nie chciałam się przeforsować. Jutro zrobię kolejny trening. I od razu mam więcej energii dzisiaj :) No i to jedzenie sałatek, które uwielbiam zaczyna skutkować :)

6 maja 2013 , Komentarze (3)

Plan treningowy- TYDZIEŃ 6

Już półtora miesiąca kontynuujesz swoje treningi. Wiem, że nie jest Ci łatwo, ale z pewnością zgubiłeś już trochę niepotrzebnego balastu. W tym tygodniu będziesz biegł/a przez 8 minuty na 2 minuty marszu. To już naprawdę dużo. Wkrótce staniesz się pełnoprawnym biegaczem i będziesz mógł/mogła przejść do naszych dalszych planów treningowych.

Powodzenia!

DzieńRodzaj ćwiczeniaIlość powtórzeń
PoniedziałekDzień wolnyDzień wolny
Wtorek8 minut biegu / 2 minuty marszu3
ŚrodaDzień wolnyDzień wolny
Czwartek8 minut biegu / 2 minuty marszu3
PiątekDzień wolnyDzień wolny
Sobota8 minut biegu / 2 minuty marszu3
Niedziela8 minut biegu / 2 minuty marszu3


Zaczęłam dzisiaj kolejny tydzień moich treningów. I jest coraz lepiej. Widzę różnicę. Biegam coraz szybciej, coraz później się męczę. Waga może leci w dół nieznacznie (to przez tą cholerną czekoladę, której nie wiem jak się pozbyć z mojego jadłospisu), ale widzę, że zmienia się trochę ciało. No i znika mi cellulit!! 

Co do samego treningu, to mam teraz trzy powtórzenia. Pierwsze jest ok (chociaż pierwsze 4 minuty są najgorsze), w zasadzie mogłabym biec dłużej, ale wolę się nie forsować. Drugie 8 minut też spoko. Ale przy trzecich 8 minutach to jest  mi już ciężko. Mimo tego i tak jestem z siebie dumna, że już tyle mogę przebiec. Pamiętam jak całkiem niedawno po 2 minutach biegu miałam zadyszka i myślałam, że nie dam rady. A tu proszę :) do biegu pół godziny bez przerwy coraz bliżej. Dzisiaj spędziłam pół dnia na przeglądaniu filmików na youtube jak się rozciągać prawidłowo. Musze przede wszystkim rozciągać łydki, bo chciałabym żeby zrobiły się smuklejsze, a nie jeszcze większe. Dodatkowo staram się włączać do ćwiczeń skalpela - przed treningiem bądź zamiast. Nie zawsze jest to cały skalpel ale jest dobrą rozgrzewką. To tyle u mnie :) 

27 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

No więc dzisiaj zaczęłam 5 tydzień mojego planu treningowego. Wiem, że powinnam już śmigać prawie pół godziny bez przerwy, ale mi się przeciągnęło. Co nie oznacza, że nie biegałam. Biegałam, tylko zostałam na dłuższy czas przy planie z 4 tygodnia. Bałam się wydłużyć czas biegu przed marszem. Nie czułam się na siłach. Dzisiaj się poczułam i spróbowałam, i udało się :) Poczułam, że mogę dłużej biegać z czego bardzo się cieszę :)
Jak wróciłam zrobiłam też 20 minut skalpela, więcej nie dałam rady, ale to i tak postęp :) ale jeszcze trochę pracy przede mną. Spadły mi 2 cm w talii, 1 w brzuchu, ale nic w nogach i w łydce :(
No i tak.. idę porobić coś konstruktywnego :)

20 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

No i jest sobota :) Wyczekany weekend. Co prawda będzie baaardzo pracowity, bo mam dwa egzaminy w przyszłym tygodniu, ale jakoś dam radę :) 

Śniadanko zjedzone, oto one :)

Kawka wypita. Zaraz sobie zrobię zieloną herbatkę. I tak właśnie zaczęła się moja sobota. Miło, prawda?:)

Dzisiaj bieganie muszę odpuścić, bo nie wyrobię się czasowo niestety.. Zrobię za to 130 przysiadów. Ale jutro nie ma wymówek. Biegnę do lasu!

17 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Ach to wiosna. Super, że jest, ale już kolejny dzień mam ból głowy. To oczywiście nie wina wiosny, bo dzięki wiośnie jestem radośniejsza, ale nowe tabletki, wiatr, na zmianę zimno i ciepło (tutaj jak się wchodzi do metra to można czasami się ugotować). I to wszystko tworzy taką mieszankę właśnie, że dzisiaj mam meeeega lenia. Siedzę przy tym biurku, segregator z rzeczami do przeczytania leży przede mną, a ja i tak gapię się w ten monitor nie wiadomo po co. No ale w sumie można sobie zrobić lżejszy dzień raz na jakiś czas. I tak siedzę i sobie oglądam torebki, buty i bieliznę... :)

Usłyszałam, że mam szczuplejszą twarz. Miły komplement :)

16 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Pogoda w końcu wiosenna. Tyle czekałam na tą wiosnę, że teraz będę ciągle o tym mówić!
Byłam biegać. Co prawda dalej jestem w 4 tygodniu treningów, a powinnam być o wiele dalej, ale czuję, że jeszcze nie mogę przejść do następnego tygodnia. Ale każdy ruch się liczy :)
A tak to się u mnie nic nie dzieje... wiosna wiosną, ale muszę siedzieć przy książkach. Wczoraj miałam egzamin, w przyszłym tygodniu kolejne dwa. Chociaż dzisiaj to się właściwie lenie.... No ale nic. Idę poczytać gazetkę :)

14 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

ale u mnie piękna pogoda dzisiaj! Jest już 15 stopni, a ma być 18! Okno otwarte szeroko i pewnie po południu pójdę biegać. Trzeba wykorzystać :) Czuć wiosnę, więc chce się jeść więcej sałatek, mimo że ja i tak ich jadam całkiem sporo. 
Moja dieta coraz lepiej. Nie ważę się, ale mierzę czasem i 1cm spadł. Pewnie wagowo to nie dużo, ale każdy cm mniej to mały sukces. Dzisiaj niedziela i postanowiłam sobie zrobić mały odpust żywieniowy, ale od jutra koniec. No i czuję się też lepiej, bo im więcej warzyw jem, tym więcej energii mam rano :))

Miłej niedzieli :)

11 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Nie ma to jak pójść pobiegać na poprawę humoru :) Pobiegałam pół godziny (właściwie to wyszło 20 min biegu i 10 marszu) i od razu człowiek czuje się lepiej :)) No i mogę zabrać się w końcu do pracy, bo od rana nie mogłam się zebrać. Także herbatka i do roboty, bo dzień leci :))

9 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Zupełnie nie mam weny do pisania ostatnio. Nic się nie dzieje. Dieta niby jest, niby jej nie ma - muszę wyeliminować jeszcze kilka rzeczy. Na dodatek pogoda nie nastraja, znowu szaroburo, więc chodzę trochę śpiąca cały dzień. Słucham sobie Norah Jones i wtedy mi całkiem przyjemnie :) Zaraz siadam do książek - trzeba nadrobić trochę zaległości.
No i jeszcze Was poczytam :)

7 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Ostanie rzadko tu byłam - byłam w domu. Już wróciłam na swoje śmieci i zaczynamy walkę od nowa. Dobra wiadomość dla mnie to to, że nie przytyłam. Trochę ćwiczyłam, ale idzie wiosna, więc ćwiczeń będzie coraz więcej :) 

Od jutra zaczynam brać trochę nowych leków. Może jakoś mnie ustabilizują... Póki co idę coś poczytać. 

Miłej niedzieli :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.