Początek tygodnia ferelny, właśnie wróciłam ze szkoły i komisariatu... córka znowu w stresie, ostatnio przyciąga kłopoty. Zaczęła się uczyć i to bardzo dobrze, fakt, ale ludzie jej dowalają. Jeden łobuz się odczepił to następny ją okradł i to perfidnie, daj telefon - zadzwonię tylko, po czym mówi - ale ja nie mam twojego telefonu i zwija się, wychodzi ze szkoły i idzie do domu! A tam do domu, pozbyć się szybko aparatu:// telefon oczywiście drogi....dostałą od taty za naukę jako motywację eh, oczywiście wystraszona, bo co teraz znowu będzie się działo bo rodzice przyszli i zgłosili na policję.
Nie chce mi się już nawet pisać:///
Miłego dnia wszystkim życzę.