tak na szybko to: dużo pracy (hip hip hurra!), mało butów, dużo ćwiczeń, jedzenie średnio -nie potrafię tak na maxa trzymać się bez słodyczy i podjadam, chyba zrobię kilka dni dukanowych całkowicie, ale to jak wyjem z domu śliwki i winogrona z ogrodu moich rodziców. Córa znowu się stawia ehh, to tak żeby za dobrze mi nie było. Wciąż jej wszystkiego mało, tylko wymagania stawia, już zaczęła pracować, no jeśli można to tak nazwać, są to pojedyncze godziny, ale jednak i też już się jej przestało podobać. No cóż. Chyba złym rodzicem jestem, zawsze mówiłam jaką to ja będę miała fajną pociechę i na pewno nie będzie robiła jak ta "dzisiejsza młodzież"....hahaha.
Szukam fajnych butów, pełnych jesiennych, nie za wysokich! help!
szczupaczek.sylwia
19 września 2012, 21:02Ostrzegam przed śliwkami- smaczne ale zdradzieckie...w dużej ilości są plusy na wadze......
skorpio77
19 września 2012, 20:26Świetnie, że firma się rozwija. Nie masz butów? No to na zakupy;-)
agus2003
19 września 2012, 17:55Wychowanie dziecka we współczenym świecie zwariowanym wcale nie jest takie proste:( Sama mam dwójkę dorastających dzieci i boję się tego, że nie dam sobie rady.... Buziaki!
agnes315
19 września 2012, 16:39A u mnie zupełnie na odwrót: dużo butów, mało ćwiczeń :)) Z dziećmi tak już jest, czasem się męczysz, wychowujesz, starasz się rozmawiać, a geny i tak biorą górę, albo towarzystwo... :( Buziaki
roogirl
19 września 2012, 15:57Zajrzyj do mnie, mam zdjęcia koturn, kaloszy i emu :) A jak wolisz bardziej kobiece ostatnio w orsayu mieli fajne botki zamszowe.