Poszliśmy do knajpki posiedzieć wśród ludzi, skusiłam się na trójkącik pizzy, ale jak zwykle bez rewelacji, nie wiem po co to jadłam;) Szkoda, że jutro mam sobotę pracującą, a może nie szkoda? nie będę się lenić, postaram się rano troszkę poćwiczyć, ale czy się uda. Z jogi dzisiaj zrezygnowałam i już mam wyrzuty sumienia.
Waga troszkę mi spadła ale dzisiaj pojadłam słodyczy....beznadziejna jestem ostatnio z tym słodkim, chociaż ostatnie dni były obfite w miód i waga dość spadła, więc może to jest metoda, może na miodzik prawdziwy mogę sobie czasami pozwolić??
Miłego wieczora wszystkim życzę.
szczupaczek.sylwia
6 października 2012, 21:39oj tam czasami trzeba......a i pogoda do duszy....pozdrawiam
annabellaa
6 października 2012, 07:55Znam to: coś jem a pózniej myśle no i po co to zjadłam?:)