Temat: Reakcje partnerów na tycie w ciąży

Hej, jak wasi mężowie/partnerzy reagowali na przybywające wam kilogramy w ciąży? Mój mąż po informacji o ciąży zamknął się w sobie i jakby się obraził. Po jakimś czasie wyciągałam z niego o co chodzi. Twierdzi że boi się tego że przytyję i wtedy nie wie czy nie ulegnie urokowi innej. Zamiast cieszyć się ciążą cały czas myślę o tym który kilogram będzie tym po którym stwierdzi że już jestem dla niego za duża. 

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

W sumie ja w swojej wypowiedzi nie podzieliłam tycia na to fizjologiczne (rosnący brzuch) i to nadprogramowe bo to chyba oczywiste ze około 10kg kobieta przytyje i brzuch będzie duzy. Jeśli chłopu ciężko się z tym pogodzić ze będąc w ciąży trochę utyjesz to tak jakby miał problem z tym ze sikasz lub bekasz :D 

Zreszta- tego nawet nie nazywa się tyciem a przybieraniem na wadze, bo w końcu to waga maluszka, wód płodowych itp a nie tłuszczu (jeśli przybierasz w normie). A nawet jak przybierzesz za dużo to jest duża szansa ze bez większego trudu to zejdzie. (Byle nie ekstremalne ilości). Ja w ciąży pozwalałam sobie na nieco więcej niż normalnie i nie żałuję bo waga jako tako spada a wszystkiego sobie odmawiać gdy hormony buzują i ciagle jest na coś ochota to by była katorga. Urodziłam i apetyt się unormował sam. 

No chyba nie jest oczywiste tycie w ciąży.

Przeczytaj ze zrozumieniem, to co napisała 63kgmojemarzenie. Większa waga w ciąży jest normalna, bo dziecko też swoje waży. Chwilę po porodzie może będzie ważyła tyle ile przed ciąża. Ale może ważyć kilka kg więcej i zrzucić w kilka tygodni. Może też ważyć trochę mniej. 

Czy to powód do zdrady?

A tak w ogóle, czemu ty przytyłaś do prawie 70kg??? ? to z powodu twojej wagi masz problemy w małżeństwie? ;)

Zwyczajnie nie doczytałam do końca bo nie miałam czasu. Przybieranie na wadze w ciąży to normalna rzecz ale tycie już nie. A problemy to miałam głównie z powodu menopauzy,burzy hormonów, i potwornego zmęczenia, wpadania w histerię. Niestety żaden lekarz mi nie pomógł. Dopiero gdy sama doszłam do tego że mam IO i za wysokie TSH i zaczęłam stosować dietę wróciłam do normalnego życia. To rozchwiane hormony powodowały że mi odbijało, nie miałam na to wpływu.

A zlamal noge jadac do kochanki to przed czy po tym jak ci zaczelo odbijac? 

Przecież tu w ogóle nie chodzi o tycie czy chudnięcie w ciaży a o to, że Autorka dopiero teraz dowiedziała się, z kim ma do czynienia. Z człowiekiem specjalnej troski. I wkrótce będzie miała do holowania dwoje dzieci. Autorko, a do czegoś on się w ogóle nadaje? Sprawy organizacyjne? Finanse? Pozycja społeczna ułatwiająca ci życie? 

Nie płyń w kierunku "muszę być szczupłą w trzecim trymestrze żeby zachować ten cud natury przy sobie" to nie pomoże ani twojemu związkowi ani tobie a już na pewno nie pomoże dziecku. Z rozkręcającymi się hormonami cieżko myśleć ale tu naprawdę trzeba.

Noir_Madame napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

W sumie ja w swojej wypowiedzi nie podzieliłam tycia na to fizjologiczne (rosnący brzuch) i to nadprogramowe bo to chyba oczywiste ze około 10kg kobieta przytyje i brzuch będzie duzy. Jeśli chłopu ciężko się z tym pogodzić ze będąc w ciąży trochę utyjesz to tak jakby miał problem z tym ze sikasz lub bekasz :D 

Zreszta- tego nawet nie nazywa się tyciem a przybieraniem na wadze, bo w końcu to waga maluszka, wód płodowych itp a nie tłuszczu (jeśli przybierasz w normie). A nawet jak przybierzesz za dużo to jest duża szansa ze bez większego trudu to zejdzie. (Byle nie ekstremalne ilości). Ja w ciąży pozwalałam sobie na nieco więcej niż normalnie i nie żałuję bo waga jako tako spada a wszystkiego sobie odmawiać gdy hormony buzują i ciagle jest na coś ochota to by była katorga. Urodziłam i apetyt się unormował sam. 

No chyba nie jest oczywiste tycie w ciąży.

Noir zacznij czytać może. Poza tym, dlaczego Ty musiałaś chudnąć? Ja rozumiem, że nie lubisz ludzi tak ogólnie ale czasami przesadzasz

Ale kiedy musiałam chudnąć ?

A nie pokazywałaś tu zdjęć przed i po schudnięciu? 

Noir_Madame napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

W sumie ja w swojej wypowiedzi nie podzieliłam tycia na to fizjologiczne (rosnący brzuch) i to nadprogramowe bo to chyba oczywiste ze około 10kg kobieta przytyje i brzuch będzie duzy. Jeśli chłopu ciężko się z tym pogodzić ze będąc w ciąży trochę utyjesz to tak jakby miał problem z tym ze sikasz lub bekasz :D 

Zreszta- tego nawet nie nazywa się tyciem a przybieraniem na wadze, bo w końcu to waga maluszka, wód płodowych itp a nie tłuszczu (jeśli przybierasz w normie). A nawet jak przybierzesz za dużo to jest duża szansa ze bez większego trudu to zejdzie. (Byle nie ekstremalne ilości). Ja w ciąży pozwalałam sobie na nieco więcej niż normalnie i nie żałuję bo waga jako tako spada a wszystkiego sobie odmawiać gdy hormony buzują i ciagle jest na coś ochota to by była katorga. Urodziłam i apetyt się unormował sam. 

No chyba nie jest oczywiste tycie w ciąży.

Przeczytaj ze zrozumieniem, to co napisała 63kgmojemarzenie. Większa waga w ciąży jest normalna, bo dziecko też swoje waży. Chwilę po porodzie może będzie ważyła tyle ile przed ciąża. Ale może ważyć kilka kg więcej i zrzucić w kilka tygodni. Może też ważyć trochę mniej. 

Czy to powód do zdrady?

A tak w ogóle, czemu ty przytyłaś do prawie 70kg??? ? to z powodu twojej wagi masz problemy w małżeństwie? ;)

Zwyczajnie nie doczytałam do końca bo nie miałam czasu. Przybieranie na wadze w ciąży to normalna rzecz ale tycie już nie. A problemy to miałam głównie z powodu menopauzy,burzy hormonów, i potwornego zmęczenia, wpadania w histerię. Niestety żaden lekarz mi nie pomógł. Dopiero gdy sama doszłam do tego że mam IO i za wysokie TSH i zaczęłam stosować dietę wróciłam do normalnego życia. To rozchwiane hormony powodowały że mi odbijało, nie miałam na to wpływu.

czyli w zasadzie twoj tez mial usprawiedliwienie skoro bylas w takim nieuzytecznym stanie, wszystko jasne. Sama napisalas jak dochodzi do tego ze kobieta czasem utyje, niby rozumiesz ze nie na wszystko jest wplyw, nie zawsze dostanie sie pomoc fachowcow lekarzy, nie kazdy da rady z takiego zamkneitego kregu wyjsc i jednoczesnie obwiniasz taka kobiete za zdrade jej faceta, zalosne. Tak ci nakladl w glowe i zapedzil w poczucie winy ze uwierzylas, nei wiem czy wspolczuc, chyba nie.

Noir odnoszę wrażenie, że zachłysnęłaś sie swoim sukcesem, kiedy wreszcie trafiłaś na coś, co działa. Weź przemyśl to co piszesz żebyś nie musiała znów latami szukać kolejnego ratunku w mętnych wodach kłamstw, którymi jesteśmy zalewani każdego dnia moze już nie w tematyce zdrowia i odżywiania ale jakiejkolwiek innej. To co działa na ciebie, nie musi działać zawsze ani działać dla innych czy być dla nich wykonalne. Po ludzku - trochę pokory? Sory za kazanie.

Berchen napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

W sumie ja w swojej wypowiedzi nie podzieliłam tycia na to fizjologiczne (rosnący brzuch) i to nadprogramowe bo to chyba oczywiste ze około 10kg kobieta przytyje i brzuch będzie duzy. Jeśli chłopu ciężko się z tym pogodzić ze będąc w ciąży trochę utyjesz to tak jakby miał problem z tym ze sikasz lub bekasz :D 

Zreszta- tego nawet nie nazywa się tyciem a przybieraniem na wadze, bo w końcu to waga maluszka, wód płodowych itp a nie tłuszczu (jeśli przybierasz w normie). A nawet jak przybierzesz za dużo to jest duża szansa ze bez większego trudu to zejdzie. (Byle nie ekstremalne ilości). Ja w ciąży pozwalałam sobie na nieco więcej niż normalnie i nie żałuję bo waga jako tako spada a wszystkiego sobie odmawiać gdy hormony buzują i ciagle jest na coś ochota to by była katorga. Urodziłam i apetyt się unormował sam. 

No chyba nie jest oczywiste tycie w ciąży.

Przeczytaj ze zrozumieniem, to co napisała 63kgmojemarzenie. Większa waga w ciąży jest normalna, bo dziecko też swoje waży. Chwilę po porodzie może będzie ważyła tyle ile przed ciąża. Ale może ważyć kilka kg więcej i zrzucić w kilka tygodni. Może też ważyć trochę mniej. 

Czy to powód do zdrady?

A tak w ogóle, czemu ty przytyłaś do prawie 70kg??? ? to z powodu twojej wagi masz problemy w małżeństwie? ;)

Zwyczajnie nie doczytałam do końca bo nie miałam czasu. Przybieranie na wadze w ciąży to normalna rzecz ale tycie już nie. A problemy to miałam głównie z powodu menopauzy,burzy hormonów, i potwornego zmęczenia, wpadania w histerię. Niestety żaden lekarz mi nie pomógł. Dopiero gdy sama doszłam do tego że mam IO i za wysokie TSH i zaczęłam stosować dietę wróciłam do normalnego życia. To rozchwiane hormony powodowały że mi odbijało, nie miałam na to wpływu.

czyli w zasadzie twoj tez mial usprawiedliwienie skoro bylas w takim nieuzytecznym stanie, wszystko jasne. Sama napisalas jak dochodzi do tego ze kobieta czasem utyje, niby rozumiesz ze nie na wszystko jest wplyw, nie zawsze dostanie sie pomoc fachowcow lekarzy, nie kazdy da rady z takiego zamkneitego kregu wyjsc i jednoczesnie obwiniasz taka kobiete za zdrade jej faceta, zalosne. Tak ci nakladl w glowe i zapedzil w poczucie winy ze uwierzylas, nei wiem czy wspolczuc, chyba nie.

Ale usprawiedliwienie do czego, przecież nigdy mnie nie zdradził. Co zaś tyczy się kilogramów to ja stanę na głowie żeby schudnąć a widzę jak wyglądają teraz młode matki. Znalazłam przyczynę i schudłam. No i miałam zaledwie 2 kilo nadwagi ?

Pasek wagi

wiecie co, tylko to jest troche konsekwencja tego, że kobiety mają wysoki priorytet bycia ładną dla swojego faceta. To się zaczyna od pierwszego wysłanego zdjęcia, od pierwszej randki w makijażu i ekstra ciuchach, od nadmiary czynności łazienkowo-gabinetowych. Z ręka na sercu, jaka jest częstotliwość, kiedy partnerzy widzą swoje kobiety "zadbane", a jaka kiedy widzą je zasmarkane, zmarzniete z czerwonymi nosami, wzdęte, z niedogolonymi nogami itd, tak jak człowiek wygląda. Oczywiście mam na myśli ten okres, kiedy ludzie są w świeżym związku i kochają się w ten szczególny sposób, zanim życie zdąży uczucia zweryfikować. A u autorki to jest ten moment. Wybór partnera chybiony, ale na moje, to oparty bardziej na podobaniu niż lubieniu się. 

Cyrica napisał(a):

wiecie co, tylko to jest troche konsekwencja tego, że kobiety mają wysoki priorytet bycia ładną dla swojego faceta. To się zaczyna od pierwszego wysłanego zdjęcia, od pierwszej randki w makijażu i ekstra ciuchach, od nadmiary czynności łazienkowo-gabinetowych. Z ręka na sercu, jaka jest częstotliwość, kiedy partnerzy widzą swoje kobiety "zadbane", a jaka kiedy widzą je zasmarkane, zmarzniete z czerwonymi nosami, wzdęte, z niedogolonymi nogami itd, tak jak człowiek wygląda. Oczywiście mam na myśli ten okres, kiedy ludzie są w świeżym związku i kochają się w ten szczególny sposób, zanim życie zdąży uczucia zweryfikować. A u autorki to jest ten moment. Wybór partnera chybiony, ale na moje, to oparty bardziej na podobaniu niż lubieniu się. 

Dla niektórych zawsze priorytetem jest ładnie wyglądać, a inne "łapią" na wygląd i niezasmarkanie, a potem zdziwione, że facet zdziwiony :) 

Haga. napisał(a):

Przecież tu w ogóle nie chodzi o tycie czy chudnięcie w ciaży a o to, że Autorka dopiero teraz dowiedziała się, z kim ma do czynienia. Z człowiekiem specjalnej troski. I wkrótce będzie miała do holowania dwoje dzieci. Autorko, a do czegoś on się w ogóle nadaje? Sprawy organizacyjne? Finanse? Pozycja społeczna ułatwiająca ci życie? 

Nie płyń w kierunku "muszę być szczupłą w trzecim trymestrze żeby zachować ten cud natury przy sobie" to nie pomoże ani twojemu związkowi ani tobie a już na pewno nie pomoże dziecku. Z rozkręcającymi się hormonami cieżko myśleć ale tu naprawdę trzeba.

Nie jest złym człowiekiem;) poprostu ma lekką obsesję na tle wyglądu i formy- własnej ale także poniekąd mojej. Nie mam figury modelki ani wysportowanej kobiety ot zwykła kobieta z oponka na brzuchu. Odkąd się poznaliśmy o było to kilka lat temu ani nie przytyłam ani nie schudłam,lekkie wahania wagi plus minus 2-3kg w zależności od pory roku ;) Nadal wchodzę w dżinsy które miałam na sobie gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. Jednakże wagowo i figurowo nie pasowałam mu od początku jak mi powiedział -myslał że będąc z nim schudnę i wypracuje sylwetkę. Miałam pewne przeczucia że tak właśnie jest ale gdy pytałam wprost zawsze zaprzeczał. Dopiero podczas tej rozmowy w której powiedział że obawia się że przytyje przyznał się także do tego. Poprostu czuję się oszukana od samego początku. 

Pasek wagi

Haga. napisał(a):

Przecież tu w ogóle nie chodzi o tycie czy chudnięcie w ciaży a o to, że Autorka dopiero teraz dowiedziała się, z kim ma do czynienia. Z człowiekiem specjalnej troski. I wkrótce będzie miała do holowania dwoje dzieci. Autorko, a do czegoś on się w ogóle nadaje? Sprawy organizacyjne? Finanse? Pozycja społeczna ułatwiająca ci życie? 

Nie płyń w kierunku "muszę być szczupłą w trzecim trymestrze żeby zachować ten cud natury przy sobie" to nie pomoże ani twojemu związkowi ani tobie a już na pewno nie pomoże dziecku. Z rozkręcającymi się hormonami cieżko myśleć ale tu naprawdę trzeba.

Znakomite podsumowanie całej tej sytuacji. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.