Temat: Opiekunka vs żłobek

Chcecie wrócic do pracy, dziecko ma rok. Co wybieracie ?:)

maharettt napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Pomijajac jakośc pracy matki łączącej Home Office z opieką nad dzieckiem(wg mnie przy roczniaku, ćwiczącym chodzenie , ściąganie rzeczy, próby wspinaczki po meblach wręcz niemożliwe). 

To jakie to miałoby mieć plusy dla dziecka? Samo sobą ma się zajmować? Gdzie bodźce rozwojowe, gdzie rozwój mowy , zdolności manualnych itd... Szkoda takiego dziecka -bo albo by rosło na samotnika, albo zapuszczalo korzenie przed tv albo doprowadziło matkę do nerwicy...A co z wychodzeniem na dwór? Czasem na placu zabaw? 

W sumie nie powinnam być zaskoczona ale jednak jestem-chyba się różne wyobrażenia o wychowaniu ścierają... Ja chcę żeby moje dziecko wychodziło do świata, poznawało go, miało różne bodźce..absolutnie nie chciałabym żeby spędzało czas "pod kołderka, przed bajeczka"... Na to jest czas  ewentualnie w weekendy- choć znane mi dzieci zawsze wybiorą wyjście na plac zabaw czy do zoo niż siedzenie  w domu samemu.

Ale i ja wolę wyjść niż siedzieć w domu:) 

czasem nie ma innej mozliwosci bo bo np. Miejsca w zlobku nie ma albo sie godziny nie pokrywają a na nianie nie stac. Jeszcze zalezy jaka praca. Czy trzeba byc " na zywo" czy ma sie po prostu cos do zrobienia i oddania .

co prawda dobrze jak dziecko mimo to pojdzie do zlobka no ale w razie zamkniecia, kataru czy ferii to taka praca moze byc zbawienna.

wtedy bierzesz wychowawczy. Nie ds sie jednoczesnie pracowac i ogarniac rocznego dziecka...

8 godzin dziennie nie. Ale te 3-4 np. Bedac tlumaczka i biorac zlecenia to sie da. Zazwyczaj.

ja swoje 3 i 5 lat jak mialy to do pracy czasem bylam zmuszona zabierac. To dopiero hardcore. Wiec jedno roczne w domu nie wydaje mi sie wyzwaniem :)

i co te dziecko mialoby robic te 4h i jak je sklonisz by nie przeszkadzalo w pracy ? 

czesc mozna zrobic jak spi, czesc zorganizować bezpiecznie miejsce na samodzielna zabawe. 

moje dziecko bawi sie samo max 10min a i w tym czasie musze miec ja na oku;) dopiero co nauczyla sie chodzic. Gdyby to bylo tak proste ze mozesz jednoczesnie pracowac i ogarniac dziecko to po co w ogole komus zlobki czy opiekunki :p jak dla mnie brzmi to abstrakcyjnie.

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Pomijajac jakośc pracy matki łączącej Home Office z opieką nad dzieckiem(wg mnie przy roczniaku, ćwiczącym chodzenie , ściąganie rzeczy, próby wspinaczki po meblach wręcz niemożliwe). 

To jakie to miałoby mieć plusy dla dziecka? Samo sobą ma się zajmować? Gdzie bodźce rozwojowe, gdzie rozwój mowy , zdolności manualnych itd... Szkoda takiego dziecka -bo albo by rosło na samotnika, albo zapuszczalo korzenie przed tv albo doprowadziło matkę do nerwicy...A co z wychodzeniem na dwór? Czasem na placu zabaw? 

W sumie nie powinnam być zaskoczona ale jednak jestem-chyba się różne wyobrażenia o wychowaniu ścierają... Ja chcę żeby moje dziecko wychodziło do świata, poznawało go, miało różne bodźce..absolutnie nie chciałabym żeby spędzało czas "pod kołderka, przed bajeczka"... Na to jest czas  ewentualnie w weekendy- choć znane mi dzieci zawsze wybiorą wyjście na plac zabaw czy do zoo niż siedzenie  w domu samemu.

Ale i ja wolę wyjść niż siedzieć w domu:) 

czasem nie ma innej mozliwosci bo bo np. Miejsca w zlobku nie ma albo sie godziny nie pokrywają a na nianie nie stac. Jeszcze zalezy jaka praca. Czy trzeba byc " na zywo" czy ma sie po prostu cos do zrobienia i oddania .

co prawda dobrze jak dziecko mimo to pojdzie do zlobka no ale w razie zamkniecia, kataru czy ferii to taka praca moze byc zbawienna.

wtedy bierzesz wychowawczy. Nie ds sie jednoczesnie pracowac i ogarniac rocznego dziecka...

8 godzin dziennie nie. Ale te 3-4 np. Bedac tlumaczka i biorac zlecenia to sie da. Zazwyczaj.

ja swoje 3 i 5 lat jak mialy to do pracy czasem bylam zmuszona zabierac. To dopiero hardcore. Wiec jedno roczne w domu nie wydaje mi sie wyzwaniem :)

i co te dziecko mialoby robic te 4h i jak je sklonisz by nie przeszkadzalo w pracy ? 

czesc mozna zrobic jak spi, czesc zorganizować bezpiecznie miejsce na samodzielna zabawe. 

moje dziecko bawi sie samo max 10min a i w tym czasie musze miec ja na oku;) dopiero co nauczyla sie chodzic. Gdyby to bylo tak proste ze mozesz jednoczesnie pracowac i ogarniac dziecko to po co w ogole komus zlobki czy opiekunki :p jak dla mnie brzmi to abstrakcyjnie.

malo kto ma opcje pracy w domu dlatego opiekunki.

pisze ze swojej perspektywy. Majac dwoje w pracy wyjsciowej jeden roczniak w domu wydaje sie pikus

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

maharettt napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Pomijajac jakośc pracy matki łączącej Home Office z opieką nad dzieckiem(wg mnie przy roczniaku, ćwiczącym chodzenie , ściąganie rzeczy, próby wspinaczki po meblach wręcz niemożliwe). 

To jakie to miałoby mieć plusy dla dziecka? Samo sobą ma się zajmować? Gdzie bodźce rozwojowe, gdzie rozwój mowy , zdolności manualnych itd... Szkoda takiego dziecka -bo albo by rosło na samotnika, albo zapuszczalo korzenie przed tv albo doprowadziło matkę do nerwicy...A co z wychodzeniem na dwór? Czasem na placu zabaw? 

W sumie nie powinnam być zaskoczona ale jednak jestem-chyba się różne wyobrażenia o wychowaniu ścierają... Ja chcę żeby moje dziecko wychodziło do świata, poznawało go, miało różne bodźce..absolutnie nie chciałabym żeby spędzało czas "pod kołderka, przed bajeczka"... Na to jest czas  ewentualnie w weekendy- choć znane mi dzieci zawsze wybiorą wyjście na plac zabaw czy do zoo niż siedzenie  w domu samemu.

Ale i ja wolę wyjść niż siedzieć w domu:) 

czasem nie ma innej mozliwosci bo bo np. Miejsca w zlobku nie ma albo sie godziny nie pokrywają a na nianie nie stac. Jeszcze zalezy jaka praca. Czy trzeba byc " na zywo" czy ma sie po prostu cos do zrobienia i oddania .

co prawda dobrze jak dziecko mimo to pojdzie do zlobka no ale w razie zamkniecia, kataru czy ferii to taka praca moze byc zbawienna.

wtedy bierzesz wychowawczy. Nie ds sie jednoczesnie pracowac i ogarniac rocznego dziecka...

8 godzin dziennie nie. Ale te 3-4 np. Bedac tlumaczka i biorac zlecenia to sie da. Zazwyczaj.

ja swoje 3 i 5 lat jak mialy to do pracy czasem bylam zmuszona zabierac. To dopiero hardcore. Wiec jedno roczne w domu nie wydaje mi sie wyzwaniem :)

i co te dziecko mialoby robic te 4h i jak je sklonisz by nie przeszkadzalo w pracy ? 

czesc mozna zrobic jak spi, czesc zorganizować bezpiecznie miejsce na samodzielna zabawe. 

moje dziecko bawi sie samo max 10min a i w tym czasie musze miec ja na oku;) dopiero co nauczyla sie chodzic. Gdyby to bylo tak proste ze mozesz jednoczesnie pracowac i ogarniac dziecko to po co w ogole komus zlobki czy opiekunki :p jak dla mnie brzmi to abstrakcyjnie.

malo kto ma opcje pracy w domu dlatego opiekunki.

pisze ze swojej perspektywy. Majac dwoje w pracy wyjsciowej jeden roczniak w domu wydaje sie pikus

Nie, po prostu roczne dziecko jest absorbujace. Ja mam dziecko w tym wieku w domu i tak jak mowie ona sie sama soba nie zajmie. Nijak sie moja sytuacja ma do dwojki znacznie starszych dzieci, ktore pewnie rzeczywiscie jakis czas sa w stanie sie soba zajac, bo przede wszystkim jedno z nich to juz przedszkolak no i sa we dwojke. Natomiast rocznego dziecka nie naklonisz by siedzialo w "bezpiecznym kącie" nawet godzine samo. Zaraz zacznie płakac. 

Wisterya napisał(a):

sacria napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

sacria napisał(a):

tylko i wyłącznie opiekunkę :)

nie mam dziecka ale gdzieś tam myśląc o nim w przyszłości nie wyobrażam sobie wysłać  go do żłobka. Sama miałam dzieciństwo, które wspominam beztrosko- gdzie chodziłam sobie rano w piżamie, bawiłam się, jadłam śniadanie pod kołdrą i oglądałam bajke i chciałabym żeby moje dzieci miały taką beztroskę i brak obowiązków na tym etapie życia. Jak widzę sąsiadow z maluchami o 7 rano w windzie zimą to tylko się utwierdzam w swoim przekonaniu.

Miałyśmy cudowną opiekunkę, która stała się najkochańsza babcią- wiem jakie ludzie cyrki przechodzą szukając opiekunki, ale liczę na szczęście:D

to chyba mowisz o starszych dzieciach ? Ciezko mi sobie wyobrazic rocznego malucha ktory je w poscieli

tak, to prawda. Nie pamiętam okresu kiedy miałam rok:) 

w każdym razie przy swoich wspomnieniach chciałabym żeby dziecko jednak było jak najdłużej u siebie w domu.

jako dziecko fajnie mieć takie wspomnienia, ale nie wiem, czy jako matka byś pozwoliła na taką "opiekunkę". Kwestia puszczania bajek - sorry, ale niedopuszczalne, niania ma się zajmować dzieckiem, a nie mu bajeczki puszczać, to jest wręcz szkodliwe. A z jedzeniem w pościeli? Ciekawe, czy Twoja mama wiedziała, że jadłaś śniadanie pod kołdrą i codziennie prała i zmieniała pościel, czy potem dawała dziecku spać w takim syfie. Serio - inaczej się patrzy z innej perspektywy ;) A już w szczególności na utrwalanie złych nawyków.....

dokładnie i za co bys sacria płaciła, za to, ze dziecko będzie spedzalo czas przed tv, objadalo sie a niania bedzie czytac książkę czy na fb .... 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.