6 marca 2011, 16:35
Hej dziewczyny, może Wy mi poradzicie, bo już nie mam siły. Jestem drugą kobietą mojego faceta. Z poprzednią ma dwoje dzieci i jest w trakcie rozwodu. Dodam, że jestem sporo młodsza od niego, a rozstał się z żoną, kiedy poznał mnie. Proble wygląda następująco... Głównie chodzi o jego mamę, choć cała rodzinka mnie nienawidzi. Usłyszałam od niej, że nasze dzieci nigdy nie będą jej wnukami, że jestem psychopatką, że mój H. zmarnuje sobie przy mnie życie i będzie kiedyś żałował. A już rekord pobiła w Nowy Rok. Zadzwoniła do niego i życzyła mu wszystkiego dobrego. Mnie natomiast kazała przekazać, że życzy mi wszystkiego, co najgorsze. Rozumiem, że może mieć inny pogląd na rozwody itp, ale bez przesady!!! Moi rodzice już się jakoś pogodzili, a naprawdę podchodzili sceptycznie do sytuacji.. Czasem obawiam się, że to już nigdy się nie zmieni i że nasze dzieci faktycznie nie będą miały babci, że wszystko będzie takie niepoukładane... Co powinnam zrobić? Czekać aż sama zrozumie?
6 marca 2011, 18:46
a moim zdaniem i tak masz łatwiutką sytuację
Nie przeklina Ci w twarz, tylko przez telefon...powinnaś się cieszyć
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 119
6 marca 2011, 18:46
Justina, a czy widziałaś kiedyś cierpienie, nie porzuconej kobiety, ale porzuconych dzieci? I co z tego, że jak twierdzisz, nie odszedł on od dzieci, ale od ich matki? Wytłumacz to właśnie dzieciom, że tata dla nich źle nie chciał, tylko to one muszą dzielić się ojcem z jakąś babą, która rozbiła im rodzinę, a potem jeszcze i między nowymi dziećmi ojca. Wiesz jak się czują porzucone? Sama nie przeszłaś tego, jak pisałaś, nie jesteś z rozbitej rodziny.
Ja niestety jestem, z tym, że poszło w drugą stronę, bo pojawił się młodszy, widziałam cierpienie ojca, ale on, podobno, i tak nie kochał już matki, ale BÓL BYŁ, a największy BÓL BYŁ WE MNIE i do dzisiaj nie mogę wybaczyć matce, że nie spędzała ze mną codziennie czasu, że dzieli łóżko z innym mężczyzną, a nie moim ojcem i obwiniam siebie, że lepiej byłoby, jakbym się nie urodziła.
Mówicie o teściowej, o facecie, o Justinie, o bólu byłej żony. ALE TU SĄ DZIECI!
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: West Vlanderen
- Liczba postów: 3352
6 marca 2011, 18:46
A co do tego że facet ma tkwic w związku bo dzieci to uważam że nie ale najpierw niech się rozejdzie z żona a potem szuka wrażeń nie na odwrót. Jest tak samo winny jak ta "trzecia".
Nie wiem autorko czym jestes zdziwiona? To co zrobiłaś jest obżydliwe. Ja będe zdziwiona jeśli mama twojego faceta sie do ciebie odezwie. Penie w każdym słowi które mówi o tobie ma rację wiec skąd zdziwienie?
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
6 marca 2011, 18:47
nie, no kobity, dziwnie mówicie, matka powinna wspierać syna w jego wyborach i wybaczać błędy, rozumiem, że może być niezadowolona z decyzji o rozwodzie, ale już za późno na rozdrapywanie ran, skoro twój facet wybrał Ciebie, uznał że jesteś dla niego najważniejsza i jego matka powinna to zaakceptować, skoro nie chce stracić kontaktu z synem, myślę że te gniewne i chamskie zachowania to taka ostatnia próba "uratowania" sytuacji, jeśli mimo to dojdzie do rozwodu i wszego ślubu to wcześniej czy później pogodzi się z tą sytuacją, ja bym nie była taka ugodowa - bo będzie po Tobie jeździć całe życie, a Ty nie musisz przepraszać za coś co było decyzją Twego faceta - jeśli musi się wściekać to powinna na niego, śmieszy mnie gadanie, że kobieta rozbija rodzinę - jak facet nie chce to nie zdradzi!!!!1
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
6 marca 2011, 18:48
to jest chore wiesz o tym?
jak Twój partner, który tak bardzo Cię kocha mówi Ci o tym wszystkim?
dlaczego nie porozmawia z matką i nie powie Jej żeby nie obrażała Ciebie?
dlaczego nie odłoży słuchawki gdy Cię wyzywa?
widzę że problem jest z nim
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 119
6 marca 2011, 18:49
Dokładnie, nimonia. Sama zawsze mówiłam matce, nawet mój ojciec tłumaczył jej, że lepiej jakby wcześniej poszła do niego, porozmawiała przy obiadku, "co robimy", "rozwód" i tyle a nie zafundować mi stres, nerwy, wręcz pewne poniżenie i śmiechy innych dzieci.
Skoro są dzieci, to trzeba rozstać się Z KLASĄ I JAK CZŁOWIEK, a nie iść do innej, a potem rozpaczać, że przecież "kocha się dzieci".
Ja zadałam matce tylko jedno pytanie. "Czy zdradzając ojca myślałaś co będzie ze mną? Jak będę się czuć?"
W łóżku miło było. WAM. Nie dzieciom.
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
6 marca 2011, 18:51
dziwisz sie? rozpiepszylas komus rodzine i akceptacji szukasz? hellooo jetes ta 3 i jeszze sie dziwisz?
- Dołączył: 2007-12-15
- Miasto: Rivendell
- Liczba postów: 9028
6 marca 2011, 18:52
> Magdaleno, nie mierz wszystkich facetów swoją
> miarą. Ja jestem swojego pewna. Szybciej bym
> podejrzewała siebie o rzekomą zdradę niż jego.
jestes pewna faceta, ktory juz raz zdradzil swoja ZONE? skoro zdradzil ja z Toba, to i Ciebie mozna z kolejna za pare lat. MIlosc miloscia, ja bym ne umiala komus takiemu zaufac. powodzenia.
6 marca 2011, 18:54
Zorcia, ja go pytam co mówiła mama i nie ma możliwości żebynie powiedział..