Temat: Mamusia mojego faceta...

Hej dziewczyny, może Wy mi poradzicie, bo już nie mam siły. Jestem drugą kobietą mojego faceta. Z poprzednią ma dwoje dzieci i  jest w trakcie rozwodu. Dodam, że jestem sporo młodsza od niego, a rozstał się z żoną, kiedy poznał mnie. Proble wygląda następująco... Głównie chodzi o jego mamę, choć cała rodzinka mnie nienawidzi. Usłyszałam od niej, że nasze dzieci nigdy nie będą jej wnukami, że jestem psychopatką, że mój H. zmarnuje sobie przy mnie życie i będzie kiedyś żałował. A już rekord pobiła w Nowy Rok. Zadzwoniła do niego i życzyła mu wszystkiego dobrego. Mnie natomiast kazała przekazać, że życzy mi wszystkiego, co najgorsze. Rozumiem, że może mieć inny pogląd na rozwody itp, ale bez przesady!!! Moi rodzice już się jakoś pogodzili, a naprawdę podchodzili sceptycznie do sytuacji.. Czasem obawiam się, że to już nigdy się nie zmieni i że nasze dzieci faktycznie nie będą miały babci, że wszystko będzie takie niepoukładane... Co powinnam zrobić? Czekać aż sama zrozumie?
Cały najazd jest na justinę a może trzeba pomyśleć o facecie, który nie był szczęśliwy w małżeństwie. Miał w nim trwać tylko dlatego, że są dzieci? Trudno, stało się. Rozwód w toku. Teraz trzeba myśleć o przyszłości
oby Ciebie kiedys podobnie nie potraktowal, jesli raz byl sklonny do zdrady (a z tego co piszesz, to wyczytac mozna, ze i wczesniej sie to zdarzalo), to nie zazdroszcze Ci
 A co do próby zespolenia. Kilka razy próbowali naprawiać swoje relacje. Jak widać nie wyszło niestety. Nie mam nic do tej kobiety, choć czasem mnie denerwuje. I rozumiem, że zrobiłam jej krzywdę. Ale jak to się mówi - za faceta myśli jego kobieta. Gdyby nie moja zaborcza mama, mój ojciec pewnie dawno znalazłby sobie jakąś nową laleczkę. A tak, dzięki jej charakterkowi i ręki na pulsie dziś ma 4 dziecko. Tata świata poza nimi nie widzi. I wiem, że moja poukładana rodzina, to tylko i wyłącznie zasługa mamy. To jej ciężka praca.
 Dzięki Andres... Chociaż jedno słowo otuchy. Właśnie martwię się tą przyszłością, a jak narazie większość z Was wytyka mi to, co już zrobiłam. Jestem tego świadoma, więc pytam - co dalej?
A co do jego potencjalnej zdrady - jak już pisałam wyżej, nie pozwolę na to. Jedyną możliwością naszego rozstania byłby fakt, że któreś z nas przestałoby kochać. Innej możliwości nie widzę.
Daj wszystkim czas..to najlepsze co możesz zrobić teraz
Czasu minęło już sporo, bo prawie rok i niecierpliwię się tylko...
Wcale sie jego matce nie dziwię i nigdy bym nie zaakceptowała cholery która jest tak podła by rozbic czyjąś rodzinę! Ktos kto rozbija rodzinę  dobrym człowiekiem nie jest i nie ma dla mnie tłumaczenia że miłość jest ślepa czy coś. Sama sobie jesteś winna , tak jakby nie było wolnych facetów! Mało tego życze Ci choć może nie powinnam z całego serca bys kiedyś cierpiała jak ta kobieta która cierpiała przez Ciebie. Wtedy dopiero się dowiesz jak to jest. Dla mnie jak para się rozstanie to już nie jest to samo , dzieci zawsze będa sie czuły gorsze od tej "nowej" pani.

> A co do jego potencjalnej zdrady - jak już pisałam
> wyżej, nie pozwolę na to. Jedyną możliwością
> naszego rozstania byłby fakt, że któreś z nas
> przestałoby kochać. Innej możliwości nie widzę.

Żona Twojego faceta tez tak na pewno kiedys mowila.... Ja bym sie bala, bo skoro raz byl do tego zdolny to moze zrobic i drugi....ale mimo wszystko zycze powodzenial.

> Cały najazd jest na justinę a może
> trzeba pomyśleć o facecie, który nie był
> szczęśliwy w małżeństwie. Miał w nim trwać tylko
> dlatego, że są dzieci? Trudno, stało się. Rozwód w
> toku. Teraz trzeba myśleć o przyszłości

Staram się zrozumieć Justynę, no cóż zakochała się i tyle, ale z drugiej strony, ja bym się w związek z żonatym nie pchała, bo stawia ją to w złym świetle, jak facetowi się nie układało z żoną miał prawo się rozwieźć, bo ma prawo do szczęścia, ale powinien układać sobie to życie już po rozwodzie, a nie najpierw poukładać sobie życie z nową kobietą, a potem porzucać żonę dla innej (bo już do końca tak to będzie postrzegane)... ja jako kobieta nie pchałabym się w romans z facetem, który tkwi jeszcze w związku z inną kobietą, nawet jak ten związek nie ma najmniejszych szans, tłumacząc się, że im było źle ze sobą, zagłuszasz tylko swoje sumienie...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.