6 marca 2011, 16:35
Hej dziewczyny, może Wy mi poradzicie, bo już nie mam siły. Jestem drugą kobietą mojego faceta. Z poprzednią ma dwoje dzieci i jest w trakcie rozwodu. Dodam, że jestem sporo młodsza od niego, a rozstał się z żoną, kiedy poznał mnie. Proble wygląda następująco... Głównie chodzi o jego mamę, choć cała rodzinka mnie nienawidzi. Usłyszałam od niej, że nasze dzieci nigdy nie będą jej wnukami, że jestem psychopatką, że mój H. zmarnuje sobie przy mnie życie i będzie kiedyś żałował. A już rekord pobiła w Nowy Rok. Zadzwoniła do niego i życzyła mu wszystkiego dobrego. Mnie natomiast kazała przekazać, że życzy mi wszystkiego, co najgorsze. Rozumiem, że może mieć inny pogląd na rozwody itp, ale bez przesady!!! Moi rodzice już się jakoś pogodzili, a naprawdę podchodzili sceptycznie do sytuacji.. Czasem obawiam się, że to już nigdy się nie zmieni i że nasze dzieci faktycznie nie będą miały babci, że wszystko będzie takie niepoukładane... Co powinnam zrobić? Czekać aż sama zrozumie?
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
6 marca 2011, 18:29
> Czasu minęło już sporo, bo prawie rok i
> niecierpliwię się tylko...
to Twój czas!
nie dzieci, żony, babci itd....
musisz dać tyle czasu ile ONI potrzebują a nie TY
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
6 marca 2011, 18:31
> A co Twoim zdaniem znaczy "stanąć na wysokości
> zadania"? Bo dla mnie to nieokreślone marzenia...
Z podniesioną głową powiedzieć im cała prawdę i uszanować każdą decyzję jaką podejmą po usłyszeniu całej prawdy (nawet tą, że Cię nagle zostawiają, wyzwą).
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
6 marca 2011, 18:34
> A co do jego potencjalnej zdrady - jak już pisałam
> wyżej, nie pozwolę na to. Jedyną możliwością
> naszego rozstania byłby fakt, że któreś z nas
> przestałoby kochać. Innej możliwości nie widzę.
Nie mów hop zanim nie przeskoczysz, moja koleżanka związała się z żonatym mężczyzną (kiedyś była moją przyjaciółką, ale pokłóćiłyśmy się o to, że rozbija małżeństwo, bo dla mnie to nie wyobrażalne, a miałyśmy wtedy po 19 lat on 33 lata), w końcu żona się dowiedziała o romansie, był rozwód i sielanka przez 8 lat, 4 lata temu zadzwoniła do mnie z płaczem, że jej B odszedł do młodszej dziewczyny, są w trakcie rozwodu, a z tamtą kobietą oczekuje dziecka, kilka tygodni temu z nią rozmawiałam, żaliła się, że niby rozwiódł się z nią, a dzieci kocha, ale nie przyszedł nawet na przyjęcie komunijne córki o urodzinach nawet nie wspomniał... a na rozprawie rozwodowej wyzwał ją od dziwek, bo rozbiła mu pierwsze UDANE małżeństwo... pamiętaj, że to są tylko faceci, oni mają inny światopogląd...
6 marca 2011, 18:39
Ticko, bezsensowne żarty... Chciałabym chociaż poznać mamę swojego faceta, bo jak narazie nie wiem do końca co mam o niej myśleć. Nie znam kobiety, nigdy z nią nie rozmawiałam.
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
6 marca 2011, 18:40
> Magdalena, uważasz że facet powinnien być z żoną
> mimo wszystko? Nawet jeśli jej już nie kocha i nie
> jest szczęśliwy?
To czemu nie rozwiódł się jak zauważył, że już nie kocha tej swojej żony? Tylko nie pisz, że ze względu na dzieci. Albo Twój facet ma jaja, albo ich nie ma, a patrząc na to, że daje się swojej mamie poniewierać, i to, że wolał tkwić w zgniłym(?) związku małżeńskim to świadczy tylko o nim. Może tak naprawdę to wziełaś sobie istnego dupka za faceta. Nie wiem czy to była miłość, czy wyrachowanie (ponoć strasznie podniecające jest wyrywanie żonatego faceta), strach przed samotnością?
Co tu naprawiać? Niesmak u każdego pozostanie. To nie kurz, który można jedną ręką zetrzeć, tylko uczucia innych osób, które szczególnie pamiętają wszystko co złe.
MagdalenaDz Czyś Ty zmysły postradała? Nie rób z facetów osób o bezwolnych mózgach. Przez takie jak Ty, inne kobiety zbyt łatwo wybaczają zdradę, zamiast kopnąć faceta w 4 litery.
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
6 marca 2011, 18:41
tylko nie pisz że te wszystkie obelgi z ust teściowej na Twój temat przekazuje Ci partner?
6 marca 2011, 18:41
Magdaleno, nie mierz wszystkich facetów swoją miarą. Ja jestem swojego pewna. Szybciej bym podejrzewała siebie o rzekomą zdradę niż jego.
6 marca 2011, 18:44
Uwierz, że właśnie dla dzieci to robił. Chciałabyś mieć ojca, który tak Cię kocha. Była sytuacja, kiedy już byliśmy razem, że chciał wrócić do żony, właśnie ze względu na dzieci. Kocha je ponad wszystko. I proszę, nie obrażaj go w ten sposób.
6 marca 2011, 18:45
Zorcia, właśnie od niego to wiem...