- Dołączył: 2012-10-26
- Miasto:
- Liczba postów: 109
5 grudnia 2012, 15:40
Mój chłopak jak do mnie pisze smsy to nadużywa zwrotu KOCHANIE... Tak jakby pisał to jakoś mechanicznie i bez zaangażowania...
Oszalałam? Czepiam się? Co o tym sądzicie?
Edytowany przez borejkowa 6 grudnia 2012, 11:35
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
5 grudnia 2012, 15:56
Moje smsy z Lubym podobnie wyglądają momentami, tylko w każdym zdaniu inny Misiu, Słonko czy Kochanie.
Czepiasz się. :D
- Dołączył: 2012-09-27
- Miasto: Lipnica Mała
- Liczba postów: 61
5 grudnia 2012, 16:01
Śmiesznie to wygląda jak w jednej wiadomości tyle tego Kochania :D
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Kambodżio
- Liczba postów: 1902
5 grudnia 2012, 16:08
wydaje mi sie ze to "kochanie" to pretekst do tego postu , bo Ty sie poważniej zastanawiasz nad Waszym zwiazkiem,.. ale moze sie myle.
- Dołączył: 2012-10-26
- Miasto:
- Liczba postów: 109
5 grudnia 2012, 16:11
neutralnaaa napisał(a):
wydaje mi sie ze to "kochanie" to pretekst do tego postu , bo Ty sie poważniej zastanawiasz nad Waszym zwiazkiem,.. ale moze sie myle.
Neutralna chyba masz rację... Ogólnie ja nie lubię siebie i chyba nie wierzę, że on mnie może kochać - bo jak taką brzydką, grubą (155 cm i 61,5 kg), niską, podwójny podbródek, wielkie brzuch, uda i zad no i nie blonynka - a on zawsze lubił blond... On szczuplutki, przystojny... A ja? żal.... Może jest ze mną ze strachu przed samotnością?
5 grudnia 2012, 16:12
cancri napisał(a):
Mój do mnie mówi po imieniu, jak jest na mnie zły :PWtedy wiem, że coś się dzieje :D
U mnie jest tak samo :D
A z tym Kochanie 3 razy w jednym smsie, to chyba jednak lekkie przegięcie...
- Dołączył: 2012-06-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 4885
5 grudnia 2012, 16:20
No trochę przesadnie używa tego słowa, 3 razy w jednym smsie to zdecydowanie za dużo.
Pogadaj z nim, w końcu to nic takiego.
5 grudnia 2012, 16:38
Jak by nie pisał to też byś miała pretensje :P
- Dołączył: 2010-06-21
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 804
5 grudnia 2012, 16:41
Być może i jest to sztuczne. Ale czytając z pominięciem tego zwrotu i tak można zauważyć że jest zaangażowany :)
5 grudnia 2012, 16:48
Cóż my się głównie do siebie po imieniu (on często zdrobniale, ja raczej pełnym) zwracamy więc problemu nie ma. Żadne z nas nie lubi misiaczków, żabciów i innych kochaniów.
Wiesz wydaje mi się, że powinnaś z nim porozmawiać. Ale może on ma już taką wyrobioną "manierę" i nic z tym nie zrobisz.
Mnie by krew zalała chyba jakby ktoś tak nadużywał jakiegokolwiek określenia ;)