- Dołączył: 2011-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 67
6 września 2011, 12:42
Witajcie ;)
Mam pytanie...jak Wasz partner reaguje na to, że się odchudzacie? Wspiera Was? Osobiście nie mam poparcia u mojego mężczyzny, ponieważ on wolał, jak ważyłam 16kg więcej...Ma to swoje plusy i minusy, plusem jest akceptacja, minusem..brak motywacji. ;)
Edytowany przez ramayana (moderator) 6 września 2011, 16:01
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
6 września 2011, 12:44
mój mnie wspiera, bo akurat ja ważę dużo :) na moją prośbę nie kupujemy słodyczy, nie zamawiamy pizzy, nie jemy popcorny w kinie i takie inne :)
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
6 września 2011, 12:46
mojego to nie interesuje ..ale ja nie nadaje na okroglo czego nie jem lub gadam o diecie czy tez ze za gruba jestem ..itp i itd
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
6 września 2011, 12:47
Moj mowi, ze nie mam sie z czego odchudzac a w zasadzie to od zawsze bylam chuda...dziwi go, ze jemy takie same porcje a ja nie grubne.
6 września 2011, 12:48
Mój mnie zachęca do aktywności fizycznej, ale jeżeli chodzi o dietę to nie pomaga, bo kusi :D Nie żeby specjalnie, ale chyba rozumiecie o co mi chodzi ;)
- Dołączył: 2011-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 67
6 września 2011, 12:49
FetiFet, ja również ważę dużo. ;) Chociaż mój chłopak namiętnie powtarza, że im więcej ciała tym więcej wersalki pełnej rozkosznej roboty. A propos słodyczy...Parę razy wylądowałam w szpitalu z powodu omdleń w trakcie odchudzania. Nie stosowałam żadnych diet, jadłam wszystko co dotychczas z tym, że regularnie...ale zupełnie wyrzuciłam z diety słodycze, sądząc ze owoce mi je zastąpią. Lekarze mnie opierdzielili i powiedzieli że w trakcie odchudzania nie można rezygnować ze słodyczy. Możemy się wpędzić przez to w niezłą chorobę. Kilka kostek czekolady jest zalecanych. ;)
6 września 2011, 12:52
mój mi przypomina o diecie kiedy np ide po dokladke albo chce deser ;p ale sam je duzo i lubi desery i hcce zeby mu je robić a to bywa trudne sie potem powstrzymac ;p
6 września 2011, 12:54
> FetiFet, ja również ważę dużo. ;) Chociaż mój
> chłopak namiętnie powtarza, że im więcej ciała tym
> więcej wersalki pełnej rozkosznej roboty. A propos
> słodyczy...Parę razy wylądowałam w szpitalu z
> powodu omdleń w trakcie odchudzania. Nie
> stosowałam żadnych diet, jadłam wszystko co
> dotychczas z tym, że regularnie...ale zupełnie
> wyrzuciłam z diety słodycze, sądząc ze owoce mi je
> zastąpią. Lekarze mnie opierdzielili i powiedzieli
> że w trakcie odchudzania nie można rezygnować ze
> słodyczy. Możemy się wpędzić przez to w niezłą
> chorobę. Kilka kostek czekolady jest zalecanych.
> ;)
?????????????
Chyba chodziło o to, że nie można drastycznie odstawić słodyczy :) Bo to szok dla organizmu. Węglowodany trzeba jeść, ale te zdrowe typu ciemny ryż i pieczywo. No i zgadzam się, że kilka kostek najlepiej gorzkiej czekolady jest bardzo zdrowe :) spora porcja magnezu i innych dobrodziejstw.
6 września 2011, 12:55
Mojemu jest mnie chyba szkoda, kiedy jem jakieś dziwactwa niskokaloryczne, a on sam wcina tłuściutki obiadek... On sobie pije piwko czy jakiegoś drinka a ja wodę... On ciasto a ja sucharka itd. Nie zachęca mnie do odchudzania, godzi się na jakieś bardziej dietetyczne dania w naszym codziennym menu, twierdzi że mam idealną sylwetkę, ale wydaje mi się, że kiedy ważę te kilka kg mniej bardziej mu się podobam. Jest wyrozumiały, ale nie okazuje specjalnej aprobaty dla moich diet, ciśnie mnie żebym się zdrowo odżywiała i nie pozwala mi dać się zwariować - jest głosem rozsądku, ale nie zachowuje się jak osobisty trener, dietetyk czy cokolwiek podobnego. Do tej pory nawet się nie zastanawiałam jaka jest jego postawa, bo kwestie tego typu zawsze jakoś sama ze sobą głównie załatwiam ;)
- Dołączył: 2008-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4317
6 września 2011, 12:59
Zachęcam do zapoznania się z
Regulamin forum oraz do zmienienia nazwy tematu aby ten nie łamał pkt 7