16 stycznia 2014, 16:01
Jak radzić sobie ze słodyczmi.
próbowałam różnych sposobów, ale dzisiaj się zdemotywowałam ;(
przez to że myślałam, że ważę 76 kg, bo tyle było na starej wadze, ale dzisiaj kupiłam nową i wiecie co się okazało ważę 81 kg.
Przez to byłam taka wkur****, że w nerwach zaczęłam jeść, bo ograniczałam się tyle a tu ku**** taka waga.
Jak radzicie sobie z napadami, jak jesteście zestresowane lub wkorzone, ja zawsze jak się stresuje to w nerwach nie panuje i teraz było podobnie.
16 stycznia 2014, 16:39
Dobra, muszę popracować silną wolę i obserwować kg :)
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto: Zakopane
- Liczba postów: 1936
16 stycznia 2014, 16:42
Magdalena1591 napisał(a):
Jak radzić sobie ze słodyczmi.próbowałam różnych sposobów, ale dzisiaj się zdemotywowałam ;(przez to że myślałam, że ważę 76 kg, bo tyle było na starej wadze, ale dzisiaj kupiłam nową i wiecie co się okazało ważę 81 kg.Przez to byłam taka wkur****, że w nerwach zaczęłam jeść, bo ograniczałam się tyle a tu ku**** taka waga.Jak radzicie sobie z napadami, jak jesteście zestresowane lub wkorzone, ja zawsze jak się stresuje to w nerwach nie panuje i teraz było podobnie.
ja mam tak samo, każdy kłopot, stres itp zajadam słodyczami, ale ja nie muszę mieć słodyczy w domu ja je sama zrobię w domu, a jak nie to zrobię co innego tuczącego i kółko się zamyka.
A dzisiaj mam takiego doła że mi wszystko lotto, ale jeszcze nic słodkiego nie zjadła ha ba bo obiad był tuczący, ziemniaki z usmażonym filetem z kury w panierce i do tego ten tłuszczyk co filecik się smażył i to zaspokoiło moje żądze to tylko ponad 1000kcal, no będzie równe 1200.
Edytowany przez Rudabajka 16 stycznia 2014, 16:44
16 stycznia 2014, 16:44
1) nie kupuj słodyczy, idź na zakupy z przygotowaną listą
2) silna wola
3) mi pomógł zakaz samej sobie: nie mam prawa wydawać na to pieniędzy- odłóż sobie na zdrową żywność lub fajną bluzkę
- Dołączył: 2013-08-19
- Miasto: Gorlice
- Liczba postów: 806
16 stycznia 2014, 16:45
ja nie jem słodyczy od wakacji, ale na początku jak miałam detoks i mnie nosiło, to ćwiczyłam, szłam na spacer. Obecnie wcale mi nie brakuje słodyczy, w zamian za batona czy czipsy wolę zjeść w ramach II śniadania/podwieczorku kaszę jaglaną z owocami/dżemem domowym i już mam moją zdrową słodycz ;D
gdy masz ochotę na batona, pomyśl sobie tak: Czy naprawdę mi to potrzebne? gdy to zjem, okaże się że jestem słaba. udowodnię sobie że potrafię. - mi pomagało.
I po prostu tak jak wszyscy Ci radzą - nie kupuj słodyczy! problem sam się wtedy rozwiąże ;)
Edytowany przez TroubleMaker.Girl 16 stycznia 2014, 16:48
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto: Zakopane
- Liczba postów: 1936
16 stycznia 2014, 16:48
x-x-x napisał(a):
1) nie kupuj słodyczy, idź na zakupy z przygotowaną listą2) silna wola 3) mi pomógł zakaz samej sobie: nie mam prawa wydawać na to pieniędzy- odłóż sobie na zdrową żywność lub fajną bluzkę
Oj żeby się to sprawdzało w życiu, ja od 4 lat robię listę zakupów na której nigdy nie ma słodyczy, a jak tylko wejdę do sklepu to od razu przy wejściu kuszą słodyczami, pomadkami, pachnącymi świeżymi bułeczkami, tam świeża wiejska kiełbaska czy szyneczka, a tam już dział ze słodyczami i bach - a przy kasie i za kasami różnego rodzaju ciasta, ciasteczka świeżutkie na wagę - i bach po liście zakupów.
Powiedzieć silna wola to bardzo łatwo, ale mieć tą silną wole to dwa itp itp....
Edytowany przez Rudabajka 16 stycznia 2014, 16:50
- Dołączył: 2009-08-14
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 695
16 stycznia 2014, 16:49
hm na walke ze slodyczami przychodza nam sniadania z dodatkiem owocow, tak przynajmniej radze sobie ja
zrob sobie owsianke z suszonymi owocami, albo jogurt ze swiezym kiwi, czy malym bananem, mi to pomaga, nie mam juz problemu ze slodyczami takiego jak kiedys
dasz rade!
- Dołączył: 2008-12-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3003
16 stycznia 2014, 19:08
Oj znam to aż za dobrze ;) ja chyba jestem uzależniona od słodkiego ;) czasem udawało mi się wytrwać miesiąc albo dłużej bez słodyczy ale efekt był taki że po jakimś czasie rzucałam się na nie i jadłam bez opamiętania.
Ja na to mam moze mało zdrowy i rozsądny sposób, ale raz na jakiś czas (co10-14 dni) pozwalam sobie na co słodkiego, nie mówie że jest to cała czekolada czy kilogram cukierków ale kawałek ciasta, mały batonik czy jednego, dwa cukierki. Robię co prawda po tym bardziej intensywny trening ale przez to nie mam codziennie ochoty na słodkie i nie rzucam się na nie bez opamiętania.
- Dołączył: 2013-06-16
- Miasto: kraków
- Liczba postów: 635
16 stycznia 2014, 19:24
Dobrze Cię rozumiem, też uwielbiam słodkości. Nawet nie tyle, co te kupne, ale ciasta. A ostatnio mam mnóstwo stresów, więc mogłabym non stop pocieszać się jedzeniem. Jednak, gdy już zaczynam być zła idę się wyżyć na worku treningowym. Można sobie wyobrazić wtedy wiele ;P trening dobry na wszystko :)
- Dołączył: 2014-01-14
- Miasto: kraków
- Liczba postów: 94
16 stycznia 2014, 21:28
Tak jak z zrzucaniem palenia, trzeba raz a porządnie rzucić cukier i uświadomić sobie jakie to jest świństwo. A przy chwilach słabości dwie kostki gorzkiej czekolady. :)
- Dołączył: 2014-01-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 131
16 stycznia 2014, 22:49
Też mam z tym problem, po 2 dniach beztroskiego objadania się zawaliłam miesiąc diety. Wiem, że fizycznie przytyłam max 0,5 kg, ale sporo się tego zebrało "w środku" i to mnie stawia do pionu. Zapytaj siebie, czy chcesz zmarnować to co osiągnęłaś?