Kilka dni temu coś mnie naszło i odwiedziłam stronę beachbody, jakoś tak miałam nadzieję, że będzie coś nowego. I było!
Insanity Max: 30 z trenerem Shaunem T. (którego nawiasem mówiąc uwielbiam, głównie za szalone usposobienie i motywujące komentarze podczas treningów :D) i wspaniałą ekipą.
No, co tu dużo mówić, jako osoba która przebrnęła przez ogromną ilość programów beachbody, w tym Insanity, Insanity vol.1 i vol.2 i pokochała je miłością szaloną, nie czekałam długo - zabrałam się za pobieranie filmików i w ten sam dzień zaczęłam program. Cud miód normalnie, ale daje w dupę porządnie! Polecam :D
Cała podekscytowana włączyłam pierwszy filmik czyli Cardio Challange tak jak rozpiska mówiła i mogę Wam powiedzieć na wstępie, że to mój kolejny ulubiony program :D
Ale teraz może napiszę trochę o samym treningu:
Insanity Max: 30 to program treningowy składający się z 12 filmików trwających po 32 minuty każdy. W skład jednego filmiku wchodzi rozgrzewka, trening właściwy to jest właśnie 30 minut, a 2 ostatnie minuty to cool down.
Program trwa 60 dni, w tym 6 dni w tygodniu jest treningowych, a niedziela to reset.
Jak piszą na stronie: za każdym razem gdy robisz trening MAX:30, musisz robić go tak intensywnie jak tylko potrafisz i tak długo jak tylko wytrzymasz. A kiedy twoje płuca palą i mięśnie błagają o litość, to czas aby zrobić sobie przerwę i zapisać czas do którego dałeś z siebie wszystko i wrócić do treningu.
Na początku możesz być w stanie przebrnąć przez pierwsze 3 minuty (I uwierz mi to i tak będzie osiągnięcie). Wtedy to będzie oznaczało, że 3 minuty to Twój czas MAX. Następnym razem wykonując trening, spróbuj wytrzymać 30 sekund dłużej.
To program skupiający się na używaniu swojego ciała do osiągania efektów. Tak jak pierwsze Insanity. Żadnych ciężarków. Bez sprzętu, jedynym wyposarzeniem ma być Twój umysł, determinacja i Twoje ciało. Shaun T. wymyślił 150 całkiem nowych ruchów, które mają także wersję zmodyfikowaną, mniej szaloną, co pozwala na dostosowanie treningu do swoich możliwości i wytrwanie całych 30 minut.
W pierwszym miesiącu mamy 2 treningi cardio, 2 treningi siłowe i tzw. insane Friday challange. W drugim miesiącu tak samo, tylko są to treningi bardziej zaawansowane. Dodatkowo jako bonus jest 2 filmiki: PULSE i AB ATTACK: 10
Oto co powiedział o Insanity Max: 30 sam Shaun T. :
INSANITY MAX: 30 is the hardest workout I've ever taught.
But that’s not what makes it more powerful than any other fitness program I’ve ever created. The workouts will train your body. But Maxing Out will train your mind. MAX:30 gives you the tools to push yourself to your limit every single day. That’s whatreally delivers insane results.
So I challenge you to take on MAX:30. And the first time you MAX OUT in your very first workout, I don’t want you to look at it as a failure. I want you to look at it as a beginning. Because tomorrow, you’re going to beat that time, even if it’s just by one second.
I’ll tell you this. By Day 60, you will get to MAX 30. I’m gonna make sure of it. And when you do, you will feel a rush of accomplishment like nothing you’ve experienced before.
I wiecie co Wam powiem, ja to po prostu KOCHAM. Kocham te wszystkie treningi, uwielbiam wydzierać się wniebogłosy, podczas gdy już nie mam siły ćwiczyć i mam ochotę się poddać, ale jednak gdzieś znajduje się ta odrobinka siły i napędza umysł do przezwyciężania samej siebie raz po razie.
Program szczerze, z całego serca polecam. Intensywny, dający popalić, ale przede wszystkim wywołujący uśmiech na twarzy i ogromną satysfakcję. Z resztą każdy program z Shaunem T. i wiele innych z beachbody Wam polecam!