- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 września 2023, 12:19
Witam i zapraszam do walki o zaszczytny tytuł Pogromcy Słodyczy inaczej Zło-tyci (bo to samo zło i przy tym tycie).
Zaczynamy dziś bo nie ma co odwlekać na jutro. Liczymy kolejne dni bezsłodyczowe. Jak komuś zdarzy się wpadka to wówczas zaczyna liczyć od nowa. W miarę chęci i możliwości piszemy w tym wątku, który mamy dzień. Ten, kto będzie miał najdłuższy okres bez słodyczy wygrywa tytuł w danym miesiącu.
Nasz główny wątek znajdziesz tutaj
A tu grupowe przepisy
Edytowany przez Mirin 31 października 2023, 20:44
piątek, 19:46
dzień 27
zaczyna za mną nachalnie chodzić gorzka, 80% czekolada. Pewnie zbyt długo nie będę się jej opierać :)
sobota, 10:31
Gorzka czekolada, jak sama nazwa wskazuje, nie jest słodka... Całkiem poważnie: taka czekolada, to wręcz wskazana od czasu do czasu... Włącz do diety i ciesz się życiem! W raju może dają tylko mleczną...;)
U nas wczoraj był dzień próbny przed bezcukrowym marcem. I tak nie był idealny, bo ja miałam na śniadanie owocowe musli z pitnym jogurtem - całość słodka, jak cholera. Starczyło mi słodkich wrażeń na cały dzień. Rezygnacja ze słodzenia gorących napojów, to już pewne wyzwanie. Tylko, że niektóre herbatki owocowe mają teraz w składzie zioła o słodkim smaku. Z drugiej strony: można by sobie skonsumować w ciągu dnia 12 kostek cukru, a i tak stwierdzić, że: słodyczy się nie jada. Któż nie potrafi zrobić kawki z kalorycznością tortu... Ja potrafię, ale próbuję rezygnować. Jak chłop się dopomina słodkiego, to mi trudniej. Jeśli powtarzanym info na temat wpływu cukru na organizm udało się mi zdobyć partnera do wyzwania, to szansa jest większa...
Reasumując: dziś będzie dzień pierwszy, a potem: się zobaczy... Trzymam kciuki za nas wszystkich, by tych dni przynajmniej bez kupnych słodyczy, było jak najwięcej. Smacznych i zdrowych alternatyw...:) Powodzonka!
sobota, 13:21
Dzień 1 - też zaczynam od nowa :)
Hej! W lutym skończyłam liczenie w czwartek, makowca nie upiekłam bo brakło mi czasu ale za to skusiłam się na domowe faworki - nie żałuję.
Spróbowałam tej czekolady niby bez cukru (malitolem zastąpiony) i powiem Wam, że słodkie to w cholerę 😁 Nawet mąż zjadł tylko kostkę a on naprawdę lubi słodkie. Teraz sobie leży i czeka na święta bo będę próbować keto wypieki piec na Wielkanoc. A od dziś post od słodkiego, żeby w Święta smakowało lepiej! :)
Wczoraj, 00:16
Wrócić z weekendowych zakupów bez jakiegokolwiek słodycza, to już sukces... Dziś będzie dzień drugi.
Mirin....za tydzień Dzień Kobiet.... Gorzko, gorzko :D Przepraszam, już będę grzeczna. Twoje zdyscyplinowanie czasem działa mi na nerwy...zazdrość, ot co. Buziaczek!
Ja też tak myślę, że jak się człowiek wypości, to w święta będzie odlot...:D
Ja ledwo zaczęłam, a już snuję plany, by na 8. marca zrobić taką sałatkę moje marzenie - ze wszystkich owoców dostępnych w owocniaku, jak burżujka :D Znowu się rozmarzyłam... Chciałabym zostać Pogromczynią miesiąca (w sensie słodyczy, a nie niewinnego marca), ale może na chciejstwie się zakończy...
Smacznej, choć bezsłodyczowej niedzieli...:)
Edytowany przez Użytkownik5374931 Wczoraj, 00:25
Wczoraj, 21:06
dzień 2 (29)
Mandarynko z całych sił trzymam kciuki za Ciebie byś zostala Pogromczynią Słodyczy! Ja dojrzewam powoli do tej gorzkiej czekolady ale chciałabym jeść kostkę dziennie ale codziennie. Co oczywiście wykluczy mnie z walki o marcowy tytuł
Dzisiaj, 01:01
Bez przesady. Ja dziś/wczoraj miałam w keczupie więcej cukru, niż Ty byś miała w tej czekoladce. Taki np. kalendarz adwentowy postu nie wyklucza. Gorzką czekoladę polecają lekarze w diecie. Więcej z niej zysku, niż strat. Suszone owoce, to pułapeczka, ale tej gorzkiej czekolady sobie będziesz żałować dla Vitalii... No nie wiem, czy to nie jest większy stres, niż pomocne, ale to Twoja dieta i już się więcej nie wtrącam, bo Cię niechcący namawiam. Jednak nie dajmy się zwariować. Paczka toffi, to jest problem, a nie gorzkie coś tam.
Zaczynam 5 dni bez, ale za 8.03 nie ręcze. Może przyśnią się mi Luiskowe kuleczki z dawnych lat. O! Sny cukiernicze zamawiam! :-)