- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
17 lipca 2023, 11:56
Dzień dobry wszystkim!
Mirin ależ fajny widok, super że podchodzisz logicznie do tego wyjazdu i robisz odpoczynki, tym bardziej przy takiej pogodzie. A mrożona kawa brzmi świetnie, zapomniałam na śmierć że jest coś takiego! Muszę sobie zrobić
Luise kochanie jak chcesz możemy się wymienić ja wymasuję Ciebie a Ty mnie :) miałam masaż na studiach, także wiem z czym to się je (ba, zwykle jak ludzie słyszą "fizjoterapeuta" to mówią "a, czyli masujesz ludzi"). Ależ fajnie, jeszcze 3 wyjazdy i to każdy gdzie indziej. Super! Poligon życiowy, jak celnie określone! a jak z tą piętą? oprócz tego że boli? jakieś plany by temu przeciwdziałać?
U mnie standard, doba za krótka, a roboty za dużo. Jak nie urok to (biegunka) albo przemarsz wojska. Wczoraj mnie użądliła osa w rękę (luby wpadł w panikę, chciał mnie do miasta odwozić bo jestem alergikiem i bał się, że dostanę wstrząsu anafilaktycznego, ale uspokoiłam go, że się będę obserwować), a wcześniej jak sprzątałam obejście to stanęłam na gwóźdź papowy, a że był taki długi to przebił mi się całkowicie przez buta i wbił w stopę. Na razie bez ofiar, ale nie jest łatwo. W domu pojeździłam na rowerze 62 minuty. Jestem trochę w plecy, ale było tak gorąco że nie dało radę więcej. Byłam cała mokra. Jutro do lekarza wieczorem, zobaczymy co pani doktor powie. Samopoczucie średnie.
Miłego dnia wszystkim!
17 lipca 2023, 12:14
Witajcie!
U mnie już po dzisiejszych zabiegach i spacerze. Przysiadłam w pijalni wód i strzeliłam sobie loda, który miał być na wodzie Henryk i Wysowianka. Potem mnie oświeciło, że trzeba było brać sorbet bo moje lody przecież na mleku... Przyjdę tu jeszcze raz. Tymczasem odpoczywam od duchoty i skwaru. Po obiedzie odpuszczę chodzenie bo upał niemiłosierny, umówiłam się z kolegą na pingponga:) Może wieczorem bo basenie pochodzę zamiast grać.
Jutro wybieramy się do Muszyny na spływ pontonem. Troche mam cykora bo przecież bez deski nie pływam, ale jak uzbroją mnie w kapok to przecież nie zginę:) Ciekawość wzięła górę nad lękiem.
W sumie jest mi tu tak dobrze, że wcale nie śpieszno mi wracać do domu. Poznałam tu świetnych ludzi, wcale się nie nudzimy w tej "małej dziurze", jest wesoło i sympatycznie. Z kilkoma osobami będę chciała utrzymać kontakt.
18 lipca 2023, 08:35
Dzien dobry!
Relaksuje się właśnie na tarasie przy porannej kawie.
Dzien dobrze się zapowiada. Pozdrowionka!
18 lipca 2023, 09:45
Patrząc na to zdjęcie powiem jedno - ludziom to się powodzi :-))) zazdro 😉
Ja z przyjemności będę miała dziś basen 😍
Mirin cudownie, że wybierasz się na ponton - całe życie bałam się wody, łódek, motorówek, kajaków itp. a okazało się w czasie jak zaczęłam pokonywać swoje lęki, że to takie wspaniałe i daje tyle radości ... pontonem jeszcze nie płynęłam...
Ironko, też bałabym się ugryzienia, bo nie wiem jaka mogłaby być reakcja... wolałabym nie próbować ale dobrze, ze u ciebie skończyło się dobrze, i ten gwóźdź o matko...
Chętnie wymieniłabym się z tobą masaż za masaż tylko jak wbić się w twój grafik, myślę przy twoim trybie życia mogłabym mieć termin podobny do zapisów na NFZ 🤪😛😉...
Mirin z lodów to ja głównie sorbety.... ostatnimi laty sorbet mango jest number one... ale lubię też inne zawsze mam dylemat bo spróbowałabym wszystkich a jestem w stanie zjeść jeden, góra 2 smaki... jak znajdę lodziarnię gdzie będzie można po odrobinie spróbować wszystkiego to będę tam chodzić... wiem, ze dają spróbować w lodziarniach ale to 1 góra 2 smaki, a ja bym chciała większość hihi... ale tak w ogóle to lody nie zawsze mnie pociągają, bywały lata kiedy nawet jednego nie zjadłam, bo nie miałam ochoty więc nie jestem lodożercą...
Lucynka, Francuzeczka i reszta pewnie wakacjują na całego...
Miłego dnia kobitki 💋
18 lipca 2023, 10:01
Dzien dobry 😊 witam serdecznie. Louise, trochę wakacjuje ale w domu to zawsze coś do roboty jest, tym bardziej że zaczynamy kolejny etap remontu 😉
Mirin, u ciebie to pełnią relaksu, zazdroszczę takiego "nic nie muszę, robię co chce" 😄
Ironko u ciebie ciągle szaleństwo, mam nadzieję że te sytuacje z gwoździem i ugryzieniem skończyły się bez komplikacji, no i czekamy na jakieś diagnozy bo chyba dziewczyny zgodzą się ze mną że bardzo się o ciebie martwimy 💗
Francuzeczka pewnie urlopuje się ale mam nadzieję że z alergią i okiem lepiej.
Ja musiałam wrócić do naszej tabelki wyzwaniowej i do fitatu żeby sie trochę pozbierać. Niestety, człowiek puszczony samopas ma trudności z kontrolą. Zakładam sobie 4 tygodniowy plan redukcji i treningów. Moje podejście do stabilizacji numer dwa, pierwsze niestety nie wyszło. Dzieciaki mnie ciągną dziś na plażę, może pójdziemy bo nie jest dziś tak gorąco ale czekam na męża bo pojechał na zakupy i pozałatwiać sprawy i zobaczymy jakie ma plany.
A razie mały skrót, buziaki i miłego dnia.
18 lipca 2023, 10:11
Dzień dobry wszystkim!
Mirin super że fajna ekipa się trafiła, teraz takie czasy że łatwiej utrzymać kontakt po wyjeździe i życzę Ci by się udało :) co do lodów, to w taką pogodę to może i dobrze, że musisz wrócić jeszcze raz ;) Super że wychodzisz ze strefy komfortu, mam nadzieję, że jednak dobra zabawa weźmie górę nad strachem. Baw się dobrze!
Luise ale się uhihałam z tym terminem jak na NFZ xD
Ja tam jestem lodożercą i mogę jeść w każdej ilości. Moja mama zawsze mówiła, że ludzie z Rosji, Ukrainy, Białorusi mają bardzo dużą słabość do tego typu przekąsek, nie wiem skąd to wzięła, bo nigdzie nie znalazłam takiej informacji (podobno najwięcej lodów jedzą Amerykanie- średnio 23 l lodów rocznie, kiedy Polacy 4 l). Ale idąc tropem mojej mamy, mam słabość do lodów ze względu na korzenie "zza Buga" a nie ze względu na słodyczarę ;)
Wczoraj miałam jakiś armagedon z dojazdem na działkę, bus nie przyjechał, albo odjechał 10-15 min przed czasem, więc puściłam się biegiem na inny, w zupełnie innym miejscu. W tym upale, z torebką myślałam, że ducha wyzionę podczas biegu, ale się udało. Na działce "siedziałam" do wieczora, wróciłam do domu, zrobiłam i zjadłam obiad i wlazłam na rower (mimo dużej niechęci i braku sił w nogach), udało się "ujechać" 40 min. Dziś trochę chłodniej, może będzie łatwiej jeździć. Na działkę nie jadę, bo po pracy mam lekarza. Zobaczymy co pani doktor powie.
Miłego dnia wszystkim!
Oczywiście uściski dla naszych dziewczyn- AsiMarysi, Francuzeczkii, Lucynki, Ani i reszty. Odpoczywajcie!
Edit: napisałam post równo z Lucynką :)
Skarbie tu masz rację, po tak dużej redukcji i długim czasie pilnowania się jak człowiek jest puszczony samopas może popłynąć. Super że racjonalnie do tego podchodzisz i wróciłaś do pilnowania się. Najgorsze w tym odchudzaniu się jest utrzymanie wagi. A wakacje temu nie sprzyjają, niestety- pokusy i zapachy na każdym kroku. Trzymaj się dzielnie!
Edytowany przez Ironka 18 lipca 2023, 10:14
18 lipca 2023, 22:40
Jestem po spływie, było fajnie i emocjonująco. Płynęłyśmy we 3 w 6 osobowym pontonie. Bolą mnie ręce i kręgosłup. Dwa razy nadzialyśmy się na kamień ale udało nam się wyswobodzić. Następnym razem chce płynąć z jakimś facetem albo z większą ilością osób. Mimo wszystko jest ok.
Dobranoc!
19 lipca 2023, 08:55
Mirin jak myślisz już o następnym, razie czyli było super... ale brzmi trochę ekstremalnie, i wyobrażam sobie górski potok i te kamienie i wartki nurt... fiu fiu
Lucynka dałaś się wyciągnąć na plażę ?
Super, że potrafisz zrobić STOP i wrócić na właściwe tory, ja od 1,5 tygodnia nie biorę leku, niestety apetyt wraca i jest mi trudniej wieczorami, nie mogę teraz pozwolić wrócić do wieczornego podjadani, a będzie mnie to kosztowało więcej pracy... postaram się w te wieczory włączać myślenie...
Ironka czekam na wieści po wizycie
AsiuMarysiu jak tam spędzasz letni czas ?
Ja wczoraj miałam niespodziewaną pacjentkę z bólem pleców, dziś napisała SMS, że jest jej lepiej, a jest w drodze nad morze ale mówi, że noc wreszcie przespana... jakie to miłe ❤
wieczorkiem poszalałam na basenie, było super
Był plan zawiesić urlopowo do końca wakacji zumbę ale jak szef się dowiedział to stwierdził, ze nawet dla 2 osób warto zrobić trening, żeby nam ta idea nie umarła... SUPER !!! ale szef co... kurde swój chłop !
Jutro jadę z koleżanką na szkolenie do Warszawy - 2 dni , a wieczorem oddają auto do mechanika, weekend postaram się skoczyć na działkę i trochę ogarnąć chatę... no i pospać ile się da 😛
Edytowany przez luise 19 lipca 2023, 08:55
19 lipca 2023, 09:33
Dzień dobry wszystkim!
Mirin fantastycznie że Ci się podobało, szkoda tylko że kręgosłup oberwał :(
Luise ależ fajnego macie szefa, nie ma co! Super że tak podchodzi do sprawy. Z tą klientką to też cudownie! Miód na serce, co? Uwielbiam jak klienci szanują naszą pracę i się odezwą i podziękują. Plan ze spaniem mi się podoba, dla mnie kiedyś niedziela to był taki piżamowy dzień- bez spiny i na spokojnie, ile snu trzeba tyle brałam. Ach, jak bym wróciła do tych niedziel...
U mnie słabo. Wczoraj byłam u lekarza, była obsuwa, weszłam prawie godzinę po czasie. Pani doktor anioł nie człowiek, czuję się zaopiekowana, chociaż niestety nie uspokojona. Pani powiedziała, że mnie "chwilę pogniecie" podczas badania sprawdziła lewą stronę brzucha i było ok, ale jak weszła na prawą powiedziałam gdzie boli, a ona na to " nie musi pani nic mówić, ja czuję". Okazało się że palpacyjnie jest wyczuwalny guz w powłokach brzusznych. Dostałam pilne skierowanie na konsultację do chirurga i znowu na tomografię komputerową. Pytałam co to może być i pani doktor oczywiście powiedziała, żebyśmy poczekali na konsultację chirurga, ale powiedziała że może to być perforacja jelita, zapalenie wyrostka robaczkowego od niewidocznej strony albo... i tu temat urwaliśmy i wróciliśmy do oczekiwania na opinię chirurga. W opisie od pani doktor jest napisane "guz w powłokach jamy brzusznej i brzuchu". Dziś próbuję załatwić wizyty. Wczoraj przyznam, że mnie to rozjechało do końca. Bardzo źle się czułam przed wizytą u lekarza, a później jeszcze gorzej (chociaż myślałam, że już to niemożliwe). Nie mogłam znaleźć sobie miejsca w domu, więc poszłam na spacer i drobne zakupy by "rozchodzić" ból. Jak wróciłam wsiadłam na rower, ale bardziej rekreacyjnie. No cóż, mimo że aż chce się płakać i położyć na podłodze, to nie mamy na to czasu. Trzeba się wziąć w garść, co ma być to będzie. Ba! Coś już jest tylko nie wiemy co. Jak będziemy wiedzieć co to będziemy się martwić, nie?
Miłego dnia wszystkim!
19 lipca 2023, 09:53
Kurcze znowu coś nowego, tyle badań masz za sobą i to takich porządnych, a dopiero teraz palpacyjnie wyczuła guza... dziwne to wszystko...
Martwić się na zapas to najgorsza opcja zresztą, bez sensu, tak naprawdę może się okazać, że to nic takiego ale objawy nie ustępują i tu potrzeba znać przyczynę... mocno trzymam kciuki i przytulam...
Dobrze, że lekarka taka komunikatywna i jak mówisz anioł, oby jak najwięcej takich aniołów na naszej drodze...
Casami to nawet dobrze, że nie ma czasu się pomartwić ale przydałby ci się taki piżamowy dzień... a co robisz w tą niedzielę ?
przesyłam całuski 💋