- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
14 lipca 2023, 16:09
Ironka - jak ty to wszystko ogarniasz?? Budujecie dom?
Miriam - a Ty czemu jesteś w sanatorium? Jakieś schorzenie, czy prozdrowotnie?
U mnie dziś znowu wielki sukces - spalone 38kcal po 35min treningu :P hahaha
14 lipca 2023, 16:54
Aniu, jestem w sanatorium bo pobolewa mnie kręgosłup lędźwiowy. Mam fajne zabiegi m.in. ćwiczenia w basenie, hydromasaż, okłady z borowiny, jonoforezę borowinową i masaż klasyczny. Po takiej dawce zabiegów czuje się świetnie, nic mnie nie boli i szaleje po okolicy:) Właśnie wróciłam z 12kilometrowego spaceru, od rana spaliłam 868 kalorii a czeka mnie jeszcze basen I pingpong, na który już się umówiłam:) Śmigam na kolację,pa!
14 lipca 2023, 16:57
Aniu, jestem w sanatorium bo pobolewa mnie kręgosłup lędźwiowy. Mam fajne zabiegi m.in. ćwiczenia w basenie, hydromasaż, okłady z borowiny, jonoforezę borowinową i masaż klasyczny. Po takiej dawce zabiegów czuje się świetnie, nic mnie nie boli i szaleje po okolicy:) Właśnie wróciłam z 12kilometrowego spaceru, od rana spaliłam 868 kalorii a czeka mnie jeszcze basen I pingpong, na który już się umówiłam:) Śmigam na kolację,pa!
O jaaaaaaaaaa, jak ja ci zazdroszczę! Niech mnie ktoś wymasuje!! ;)
14 lipca 2023, 21:30
Juz po ping pongu, koledzy się wykruszyli. Za oknem coraz ciemniej, pora szykować się do snu
15 lipca 2023, 08:39
Dzień dobry wszystkim!
Luise tak jak mówisz: po prostu dramat z tym szpitalem. Wczoraj pojechałam odebrać płytkę i poprosiłam o opis. Pani powiedziała, że jest płytka bez opisu, ale zadzwoni do koleżanki zapytać. Wyjaśniłam jej całą sytuację a ta podczas rozmowy z koleżanką mówi: no ale pani chce, no dobra, to ja jej wydrukuję ten poprzedni, co za różnica. A ja stoję i to słyszę. I mimo że mi się ciśnienie podniosło i chciałam powiedzieć parę słów dosadniej, to się opanowałam i powiedziałam, że : "ja panią słyszę. I tak, jest różnica, bo badanie pierwotne było 22 a dobadanie 29, więc tydzień po tygodniu." Wzięłam tą płytkę i zastanawiam się, czy uda mi się gdzieś oddzielnie załatwić opis. Doszłam do wniosku, że jak oni tak pracują, to chyba lepiej zapłacić parę złotych komuś innemu i dać do opisu (taka jakby konsultacja) bo nie wiem czy to nie jest zrobione na "odwal".
Luise miłego wyjazdu, mam nadzieję, że podróż przebiegła spokojnie i nie zwiało Ci kapelusza słomkowego ;)
Ania sama nie wiem jak to wszystko ogarniam, chyba tylko siłą woli i samozaparciem ;) pracuję w czterech różnych miejscach, w pracy spędzam ok. 300 godzin miesięcznie, do tego teraz "praca u siebie na budowie", która zajmuje każdą wolną chwilę ( aż się człowiek może zdziwić, ile w braku czasu jest tych "wolnych chwil"). Aniu, nie obraź się na mnie, ale chyba się skarbie nie doszacowujesz w treningu- 38 kcal na 35 min to jest malusio. Nie wiem ile masz wzrostu i jaką wagę, ale np. kobieta 167 cm z wagą 68 kg na samo życie (utrzymanie funkcji życiowych na leżąco) potrzebuje na dobę 1460 kcal (co daje 60 kcal na godzinę leżenia). Już samo myślenie, chodzenie, ruszanie kończynami podnosi zużycie kcal. Chyba że mówimy u Ciebie o treningu np. izometrycznym, to rzeczywiście spalanie mogłoby być nikłe. Jak chcesz, to powiedz (albo napisz mi na pw) ile ważysz ile masz wzrostu i ile lat to zrobię Ci parę wyliczeń.
Mirin na zdjęciu ciemno, ale i tak urokliwie :) ależ Ci dobrze, taki totalny reset.
U mnie szału ciąg dalszy, ale ogarniam. Jak już napisałam wyżej odebrałam płytkę, porównałam sobie wyniki (obejrzałam co i jak) i są różnice. Dziwne, bo zauważyłam że 22 pęcherz był ok, ale 29 już poddawał się modelowaniu przez nacisk jelit. Nie jest to opisane (w opisie pęcherz o prawidłowym kształcie, cienkościenny, wypełniony). Czekam na konsultację z panią doktor, zobaczymy co wyjdzie. Próbuję się nie martwić, ale wiadomo jak jest. Są objawy, złe samopoczucie, a wyniki zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Dziś mam armagedon, właśnie jestem w pracy, o 9.30 podmieni mnie szefowa i lecę do pracy na działkę świekrów. Muszę posprzątać, skosić trawę i ogarnąć obejście. Ok. 16-17 mają goście przyjechać. Jak się uda to "pomiędzy" lecę do siebie na działkę malować. Jak przyjmiemy gości będę chciała jeszcze wrócić na działkę do siebie. Zobaczymy jak czasowo wyjdzie. Ma być upalnie 29 stopni. Jutro ma być 32. Chyba się rozpuścimy.
Wczoraj nie chciało mi się już ćwiczyć, byłam bardzo obolała i zmęczona, jeszcze się obiłam kosiarką (nie pytajcie jak) w łokieć. Na tyle mocno że mam krwawą wybroczynę i bardzo obolały staw. Ale wiadomo, jak to ja. Jeszcze musiałam zrobić dwa prania i suszenia (pledy na domek świekrów) więc szybciutko nastawiłam, a sama wlazłam w tym skwarze na rower. Myślałam że się rozpuszczę, ale dałam radę. Nie dużo, 30 min. Ale zawsze lepiej niż 0 min, nie? Dobrze, że nie pozwalam chochlikowi się namówić na leżakowanie ;)
Miłego weekendu wszystkim, nawadniajcie się, bo upały!
15 lipca 2023, 14:02
Ironko, podziwiam Twoją energię, wytrwałość i cierpliwość.
Ja dziś po raz pierwszy po obiedzie nie idę na pieszą przechadzkę, jest bowiem blisko 30 stopni i z nieba leje się żar. Moje dziewczyny pojechały się opalać nad Klimkówkę a ja wypoczywam (miało tu pisać leniuch%uję).
Umówiłam się na próbowanie smażonych rydzów w knajpce przed kolacją. Sanatoryjne żarcie zawinę do pokoju i zjem później bo po basenie i ping pongu na pewno zgłodnieję koło 20 :) Na tym wyjeździe kompletnie nie przejmuję się tym, co jem. Jem, co mi dadzą. Czasem wpadnie jakaś mała słodycz. Marzy mi się po powrocie jakiś tydzień na Dąbrowskiej, bo tak mało warzyw, co tutaj dostaję to nigdy nie jadłam. Kupujemy regularnie pomidory, papryki, ogórki i nosimy ze sobą na stołówkę.
Jutro planujemy wypad do Krynicy i Muszyny. Pozdrowionka!
16 lipca 2023, 08:40
Dzień dobry,
Mirin ale słabo, jakby nie mogło się pojawić okno: "zawiera wulgaryzm, popraw". Dziwne że w sanatorium dają mało warzyw, ale widząc ceny w sumie można to zrozumieć. Mi też się marzy post, zastanawiałam się czy pomoże na moje flaki, ale czekam do wizyty u lekarza. Jeśli jest crohn to niestety nie można jeść dużo warzyw, tylko wybrane. Jakaś porażka.
Chciałam dzisiaj dłużej pospać, ale się nie udało. Ogólnie po przebudzeniu najchętniej bym przewróciła się na drugi bok i spała dalej, ale wiem, że niestety jest baaardzo dużo roboty, więc wstałam na czworaka i właśnie piję kawę a zaraz się będę zbierać na działkę. Starszyzna lubego ma przyjechać, a i na chwilę byliśmy wczoraj u moich rodziców i luby ich też zaprosił. Moi rodzice chcą coś pomóc, to znajdę im jakieś zadanie (typu sprzątanie) żeby tylko się do pędzli nie dorwali :) u nas mają być totalne upały, 32 stopnie i burze. Zobaczymy co dzień przyniesie, jak długo wytrzymamy. W tym pełnym słońcu wczoraj to stan przedzawałowy od samego stania na słońcu, a co dopiero przy robocie.
Wczoraj mimo braku chęci i sił wlazłam na rowerek, udało się 47 minut. Luby mówił odpuść, ale ja powiedziałam, że wchodzę chociaż na 5 minut, bo tyle zawsze lepiej niż 0. I tak znowu przesuwałam, przesuwałam i dojechałam, ale myślałam, że się rozpuszczę. Później się umyłam i chwilę pooglądałam serial z łóżka i spać.
Miłego dnia wszystkim
16 lipca 2023, 13:24
Dzien dobry!
Siedze sobie przy mrożonej kawie w Slotwinach, a moje koleżanki wyjechały do wieży widokowej by podziwiać okolicę. Ja robiłam to blisko rok temu wiec wybrałam chłodny lokal i wypoczywam. To mój widok z okna
Byłyśmy już w Muszynie, zrobiłyśmy sesję zdjęciową w Ogrodach Sensorycznych. W planach mamy spacer krynickim deptakiem, jakiś obiad (sanatoryjny odpuszczamy) i Górę Parkową. Zobaczymy czy zdążymy na kolację
17 lipca 2023, 08:42
Kto chciał masaż ? zapraszam choć aktualnie i ja szukam masażysty do nogi... mam tak spiętą łydkę, że szok (robię automasaż ale to nie to samo jednak), bardziej momentami boli niż pięta z ostrogą... nachodziłam się, a nie było lekko ale jestem mega, mega szczęśliwa.... to był cudowny czas, a Kielce mają naprawdę fajne miejsca... i pyszną burgerownię Krowa Mać poleconą mi przez mojego wykładowcę... (muszę mu podziękować). Z dziewczynami zaplanowałyśmy 3 kolejne wypady w sierpniu 12-go Warszawa, a potem Radom 26-go Radom, a we wrześniu Cieszyn... no będzie się działo, będzie... ❤
Mirin, cudnie spędzasz czas, my też trochę dokupowałyśmy i warzyw i owoców...
Ironko czasem trzeba posłuchać i chochlika i poleżeć... ale brawo za twoje samozaparcie i te treningi mimo codziennego poligonu życiowego...
Ironko słomkowy w końcu został w domu wzięłam taką inną czapeczkę bardziej plażową
Miłego tygodnia 💋