- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
3 maja 2023, 20:02
Dzis 3 Maja wiec w Rzeszowie świętuje się święto ulicy 3 Maja, dawniej ulicy Pańskiej stąd nazwa święta Paniaga
Jest to rzeszowski deptak
Moje liceum przy tej ulicy
Byl i dawny cyklista
I konni
I orkiestry
I festiwal kulinarny z Maklowiczem
I mnóstwo kramów i rozmaitym jedzeniem i rękodziełem
4 maja 2023, 06:36
Dzień dobry,
niestety laba się skończyła, trzeba wracać do rzeczywistości. Ciekawi mnie co porabiałyście przez ten czas. Do napisania!
4 maja 2023, 07:09
Rzeszów miasto gdzie studiowałam, ale jakoś mało zwiedzałam, wogóle tak po latach człowiek dopiero dostrzega co mógł zrobić inaczej/lepiej i ile hgo ominęło, a tu takie perełeczki Mirin nam pokazuje 🙂 teraz to my szukamy atrakcji bardziej pod dzieci.
U nas był grill ze znajomymi w niedzielę i miał być park linowy w poniedziałek, ale jednak pogoda nie dopisała i wybraliśmy się na kręgle. A że ciągle mamy ferie wiosenne to rower/hulajnoga, spacery i trochę nauki pisania, wklejanie, rysowanie. Teraz na horyzoncie kolejny dłuższy weekend, bo u nas poniedziałek wolny i oczywiście zapowiadają deszcz, także się okaże..
Jakoś tak dziwnie i smutno, partner mojej przyjaciółki dostał zawału w aucie podczas załadunku, udało się go uratować, ale zmarł po 2h w szpitalu, a wszystko miało miejsce po stronie niemieckiej. Jak to nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć jutro..
Dobrego dnia dla Was 😘
4 maja 2023, 09:46
Dzień dobry wszystkim!
Mirin jak zwykle raczysz nas cudownymi zdjęciami, człowiek czuje się jakby sam tam był. Dzięki! Z wagą to tak jak mówisz, ważne że nie rośnie, organizm różnie reaguje.
Francuzeczkaa mi na rowerku na razie nie idzie, bo nie mam do niego dostępu. Jestem na wyjeździe, wczoraj w okolicach północy wróciłam do domu, dziś do pracy, po pracy lecę znowu na działkę. Myślę, że w niedzielę wrócę na dłuższą chwilę do miasta i odpalam rowerek i będę nadrabiać zaległości. Ale tak jak mówisz, jak pogoda dopisuje to aż żal nie korzystać z aktywności na podwórku. Życzę wam pogody na poniedziałek, człowieka aż ciągnie teraz na dwór po tym zimowym siedzeniu w domu. Z tym partnerem przyjaciółki to straszne! Człowiek jest a zaraz go nie ma i pozostaje ogromna pustka i niewiadoma.
Ciekawe co u naszego DonPedro, pewnie dalej jeździ do szpitala na odwiedziny i dzień ucieka :(, Lucynki, pewnie szaleje z dzieciakami i ciśnie z cf. A Monireju, Luise i Jasminka gdzie się podziały? Pewnie pielą po ogródkach i pracują ciężko w pracy.
U mnie dużo się dzieje, jak zawsze. We wtorek zerwałam się z pracy, bo nic się nie działo i poleciałam w miasto załatwiać sprawunki. Do chłopaków na działkę dojechałam przed 15. Okazało się, że w domku cicho, głucho. Pomyślałam, że znowu poszli na ryby. Rozpakowałam zakupy, zaczęłam się krzątać, a tu się okazało, że moje mysie pysie sobie smacznie chrapią w sypialniach na górze xD zamiast mi jedzonko przygotować, to oni się tak tymi rybami zmęczyli, że musieli odpocząć. Jako że we wtorek było zimno, to zostaliśmy w domku i graliśmy w gry. Z wtorku na środę w końcu pospałam, 7h26 min. ale i tak średnia tygodniowa mega słaba bo 5h 53 min, czyli brakuje mi jakiś dwóch nocy porządnego spania :P W środę było chłodno, ale było słoneczko. Przyjechali moi rodzice i poszliśmy na porządny spacer, pokazaliśmy im żeremię, mama się zachwycała żurawiami i bocianami. Później kawa i obiad z grilla. Mój tata jadł z takim apetytem, że aż miło było patrzeć. Mama zawsze ma apetyt. Zebrali się koło 19 (a byli od 11). Po wizycie poleciałam sprzątać, a chłopaki czekali na znajomego, który miał wpaść na chwilę na ploteczki. Zła byłam, że luby go zaprosił na wieczór, ale nie robiłam scen, w głowie ustaliłam plan ewakuacji do miasta. Nie do końca wyszło, bo zebrałam się i pojechałam na równo ze znajomym. Poleciałam jeszcze odebrać paczki i wróciłam do domku koło północy, nastawiłam pranie, trochę się ogarnęłam i przed 1 poszłam spać. Dziś do pracy, po pracy muszę lecieć po paczkę, po samochód i znowu jadę na działkę, a jutro znowu to samo. Zastanawiam się czy nie zostać w mieście i nie pojechać jutro po pracy. Albo dziś pojechać, posiedzieć do wieczora i wrócić do domu przed nocą. Zawsze to jednak spanie u siebie w domku i do pracy z domu idę na piechotę, a nie jadę samochodem pół godziny (zawsze strach, że będzie korek i człowiek się spóźni). Jeszcze będę myśleć. Teraz biorę się za robotę i zamówienia, post pisałam na raty, bo już się coś dzieje w robocie, a bym chciała to dziś skończyć.
Trzymajcie się cieplutko!
5 maja 2023, 07:52
Hej, witajcie. ☺️ Widzę że majówka się udała. U nas też.
Pogoda była piękna, słonecznie, chociaż momentami zimno i wietrznie ale to uroki nadmorskiej miejscowości. Praktycznie cale dnie spędzaliśmy na podwórku, nawet obiady jedliśmy na tarasie. Mąż miał wolne od soboty i dziś wrócił do pracy. Było aktywnie bo trochę prac na ogrodzie, koszenie trawy, ale też chodziliśmy z dziećmi na spacery, na plac zabaw itd. uczyłam też córcie jeździć na rowerze bez kółek bocznych. Ona jechała a ja biegałam obok żeby ją asekurować 😂 jedzeniowo płynęłam, znaczy jadłam co chciałam i nie liczyłam kalorii. O dziwo waga prawie w normie, ale czuję że przybyło mi trochę tłuszczyku na brzuchu. Bo mimo że było aktywnie to brakowało mi czasu na dodatkowe treningi z CF. Ale nadrobię to. Od dziś już staram się wrócić do normalności. Dzieci poszły do przedszkola, mąż do pracy, ja muszę ogarnąć dom i siebie 😉 na razie tyle, buziaczki
5 maja 2023, 09:00
Wczoraj dzień aktywny, musiałam odhaczyć kilka punktów na liście: listy wysłane, zdjęcie do dowodu syna zrobione, prezent urodzinowy kupiony, zakupy ogarnięte i nawer dzieci na placu zabaw wybawione skoro starszy narzekał że go nogi bolą to było aktywnie 😅 dzisiaj już deszcz pada może uda się zrobić trening CF?
Dobrego dnia🌞
5 maja 2023, 13:35
Dzień dobry wszystkim!
U mnie pędu ciąg dalszy. Wczoraj pojechałam na działkę podrzucić rzeczy dla chłopaków, zjeść obiad i chwilę odpocząc. Poszliśmy na ryby i całkiem nieźle mi szło. Niestety zmarzłam i Raynaud wyszedł mi tak mocno na dłoniach, że nie czułam wędki i miałam problem założyć coś na haczyk, a tym bardziej zdjąć. Ale chłopaki byli cudowni i mi pomagali. Szybko oskrobaliśmy ryby i pojechałam do miasta, po drodze zawiozłam ryby dla Świekry. Niby byłam krótko, pół dnia spędziłam w pracy, ale przyznam, że na tej łódce czułam się jak na urlopie. Było tylko tu i teraz, bez jakiegoś załatwiania "przy okazji" - wiecie, sprzątania, ogarniania, sprawdzenia e-maila czy coś w tym stylu. Przyznam, że te 3 godziny mnie niesamowicie wypoczęły. Zaraz kończę pracę, jadę zrobić zakupy, zebrać paczki i jakieś tam gadżety i jadę do chłopaków. Jutro mam wyjątkowo wolną sobotę, co się nie zdarza praktycznie nigdy, mam nadzieję, że pogoda dopisze i pójdę znowu na wodę odpocząć.
Miłego dnia wszystkim! Odezwę się w poniedziałek, bo sobota i niedziela pod znakiem: bez telefonu.