- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
15 kwietnia 2024, 07:12
Francuzeczko ale słodziak 🤩
Skoro zrobił się wątek ogrodniczy to pochwalę się moimi pięknościami 😁
15 kwietnia 2024, 08:09
Ło matko i córko ale się rozpisałyście 🙂
Cudnie że tu taki ruch 🙂.
Jak ogarnę ranne ćwiczenia to się odezwę.
Wczoraj u mnie goście byli w odwiedzinach więc wpadło ciasto i takie tam 🤷♀️
15 kwietnia 2024, 08:59
Cześć,
Mietusek& - u nas też było bardzo wietrznie. Na szczęście nie mam płota, tylko siatki i nic mi nie rozwaliło.
Odnośnie kwiatów to ja za bardzo do nich ręki także nie mam. A dbanie o rośliny w doniczkach to od zawsze był dla mnie mega problem. Z kaktusami miałam podobne problemy jak ty, więc się nie przejmuj ;)
Dopiero sianie i sadzenie warzyw na polu, czy podwórku jak zwał tak zwał - jest dla mnie czymś ważnym i staram się o to dbać. Choć narazie to z różnym skutkiem mi to wychodzi ;)
Z kolei mam takie szczęście, że mój mąż ma rękę do kwiatów. Dba o kwiaty zarówno w domu jak i te na zewnątrz, które sobie zasadził. Cieszy się jak dziecko kiedy mu coś kwitnie ;)
Lucyna.bartoszko - naprawdę bardzo piękne kwiaty ;)
Spróbuję i ja z tym wyzwaniem od dzisiaj ;)
Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia ;)
15 kwietnia 2024, 09:02
Szalejecie z tymi kwiatami, warzywami, ogrodami 😛
My mamy ogródek w bloku ale to tylko drzewko, a tak to robota zawsze z cięciem żywopłotu czy trawy.
Mamy też działkę z domem i tam tylko krzewy i moja magnolia zasadzona parę lat temu... i też żywopłot i koszenie wiecznie...
A tym roku to ja sobie nic nie porobię... No i dobrze może... Mam w sumie czas do siebie... Tylko jakoś nie umiem go chyba wykorzystywać w 100%....
Dzisiaj waga 115,8 więc muszę w końcu się ogarnąć bo zacznie iść sukcesywnie w górę....
---------------------------------------------------------------------
SYLWIADS piszesz o poście. Ja się dobrze czuję jak jem IF i bez węgli dużej ilości. Schudłam tak 2 lata temu ponad 22 kg - jest chyba parę wpisów w pamiętniku. Teraz też mam dłuższe posty nocne, ale jak tylko zaczęłam jeść więcej i tego nie spalać no to waga stanęła i troszkę biję w górę.
Dzisiaj musze trochę przystopować.
Może się uda wrócić na dobre tory.
-----------------------------------------------------------------------
MIĘSTUSEK& tak - też u mnie zaczęło wczoraj mocniej wiać, potem padać i co chwilkę wychodziło słońce.
-----------------------------------------------------------------------
FRANCUZECZKO piesek wygląda na grzecznego 😀
----------------------------------------------------------------------
Nie wiem czy iść na spacer bo pada i pokazuje, że będzie padać cały dzień.... Ale teraz widzę, że jakaś przerwa w opadach....
Hmmmmmm ale musiałabym się zebrać bo w sumie to niedawno wstałam.
15 kwietnia 2024, 09:44
Lucynko, cudne tulipki!
Sylwia, zapraszamy do wyzwania :)
Miętusek, u mnie teraz leje i wieje.
JeszczeRAZ, miłego spaceru, choćby pod parasolem, ma swój urok w deszczu
Dobrego dnia wszystkim!
Edytowany przez Mirin 15 kwietnia 2024, 09:45
15 kwietnia 2024, 10:07
Ja to wczoraj spacer z mężem jakieś 3km, kupiliśmy ciasto po drodze i goście się zapowiedzieli, a goście też przywieźli ciasto i ptysie i tak poleciało u mnie. A w sobotę też byliśmy już na mszy niedzielnej wieczornej bo chciałam by było mniej ludzi bo się jeszcze nie czuje za fajnie.... A akurat było fulllll !!!!!!!! No a po kościele pierwszy raz po operacji weszliśmy na kawkę do lokalu i na deserek... Także za dużo słodkiego wpadło u mnie... I jeszcze Merci.... Hmmmmmmmmm....... Zastanawiające... Może akurat teraz bym miała @ po lekach jakbym dalej miała macicę....
-----------------------------------------
Poszłam jednak na spacer w deszczu - raz padało mocniej, jak wracałam to słabiej no ale ponad 30 min na świeżym powietrzu to fajnie 😀
Teraz wypiję herbatkę i pomyślę kiedy i co zjeść na śniadanko - jeszcze nie jestem mocno głodna 😇
15 kwietnia 2024, 10:08
Mirin ja się nie nadaję do żadnych wyzwań , chyba pisałam już o tym 😀😛🤪😉
Także podziękuję.
Tak spacer fajny, orzeźwiający 😀
15 kwietnia 2024, 10:13
hej, hej,
JeszczeRAZ ja też się na spacer wybieram ale chmury się zebrały. Według appki u nas o 10:20 ma wyjść słoneczko na 1-1.5h więc czekam bo córka „po” chorobie, a kurde taka pogoda, że już nie wiadomo co ubierać 🙈
Mowicie o tym poście przerywanym i sama zaczynam się zastanawiać. Ja go kiedyś stosowałam, chwile przed ciążą i nawet coś tam waga drgnęła ale wtedy jadłam późno śniadania a wręcz przeskakiwałam na drugie lub lunch od razu, a teraz jak mi córka się budzi na karmienie z rana to ja już czasem od 6 jestem na nogach…. Ona nie ma drzemek w ciągu dnia ( tyle co na spacerze zaśnie) i tak do 22 aktywna. Jak sie chodzi do pracy to też wstawałam tak wcześnie ale jednak szybciej czas leci, a tak to dam jej jeść, przebiorę, bawimy się itp itd więc siłą rzeczy chce mi się tego śniadania max o 9 i wtedy robi się problem bo chce ćwiczyć, a mogę tylko wieczorem jak mąż wróci i córkę przejmie bo albo sobie zrobię w salonie trening albo na siłkę mogę jechać… a to 19-21 przeważnie.
Dobrze też się czułam i też waga mi drgnęła jak miałam dietę z niskim ig…aj żeby to wszystko było takie proste, mam jakiś spadek motywacji w kwietniu, coraz bardziej zbliża się powrót do pracy, ja jeszcze nie ogarnięta, na uczelni jakaś masakra z zadaniami, od maja po majówce do pierwszego weekendu w lipcu mam co tydzień zajęcia!!! ehhh muszę się za siebie znowu zabrać…
15 kwietnia 2024, 10:44
Cześć.
JeszczeRAZ! - ja uwielbiam kosić trawę :D
Mam wtedy taką frajdę ;)
Dobrze, że piszesz o tym poście, że coś przerabiałaś, zajrzę tam jak znajdę czas. Na co dzień w pracy, więc nie ma kiedy.
Życzę, żeby się udało wrócić do tego co było ;)
Ja codziennie muszę chodzić na spacery przynajmniej 1-godzinne, bo mój duży piesek nauczył się załatwiać więcej na spacerze.
I jeżeli wieczorem nie wyjdę to jest szczekanie i piszczenie. Nie mam wyjścia ;)
Codziennie tak 3-7 km musi być ;)
Z kolei ja wcale od 3 tygodni nie odczuwam chęci na słodkie rzeczy, na czekoladę, czy słodycze.
Mirin - dziękuję bardzo ;)
Mietusek& - u mnie ten post to dopiero od 3 tygodni, zaczynając od tego 5-dniowego przed świętami. Więc zobaczę jak to będzie dalej.
Dlatego potrzebuję ludzi, którzy starają się jak ja, żeby nie stracić motywacji.
Ja też wstaję codziennie o 6-7 z rana. Codziennie od 7:00 pracuję, więc nie mam wyjścia.
Na szczęście praca w domu, więc się do tej 7:00 mogę wyspać, bo jakbym musiała jechać do biura to musiałabym wstawać o 5:00 z rana.
A śniadanie jem dopiero koło godziny 10:00, bo podobno jeżeli chce się schudnąć, to lepiej zjeść śniadanie 5 godzin po wstaniu przy poście przerywanym. Słuchałam o tym audycji na youtubie od jakieś lekarza. Podobno z rana wydziela się więcej kortyzolu, który utrudnia spadek masy ciała.
A i tak u mnie nie jest to pełne 5 godzin heh
Zaś moja motywacja jest ogromna głównie ze względów zdrowotnych.
Obecnie nie mam dzieci - więc nie muszę się takimi sprawami przejmować.
Z pozdrowieniami ;)
15 kwietnia 2024, 13:51
Siedzę w pracy od 8 i co rusz popaduje deszcz. Teraz mam przerwę ale działam dziś do 17. W planach po pracy mam ćwiczenia BUP, chwilkę u teściowej, pranie i przygotowywania do wyjazdu na Słowację.
Jestem lekko rozczarowana ubiegłym tygodniem. Mimo starań na wszelkich polach i sporego deficytu nic nie schudłam. Wierze jednak, ze najlepsze przede mną :)
Kasztany już prawie gotowe do matur :)