Temat: Razem ku zdrowiu i kondycji - pogaduszki

Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.

Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami! 

Zapraszamy także:

- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki

- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach

- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles

- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki

Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł

- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała

- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi

- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne

Pasek wagi

Ahoj po długiej przerwie. Miałam taki zapierdziel, że ponad 2 miesiące w aplikacje prawie nie weszłam. Mimo braku diety i dużej ilości słodyczy moja waga tylko wyrównała się z tą na pasku (nie wpisałam ostatniego pomiaru). Za każdym razem, kiedy miałam mieć lżejszy dzień, otrzymywałam info ok 7-8 rano o kimś na chorobowym i do roboty za kogoś (uroki własnej firmy)... byłoby lżej, gdyby nie fakt, że mam o 1 osobę mniej od 03.12 zeszłego roku (kolega ma coś z sercem, chyba muszę zacząć rekrutację, bo chłopak sugeruje, że pójdzie na rentę).

Jak wielu drobnych przedsiębiorców tnę koszty. Miałam mieć całkiem wolne, no ale w ramach cięcia kosztów (inaczej na ZUS z pieniędzy na życie) zrezygnowałam z usług księgowej, no i muszę podatki VAT i dochodowy za styczeń ogarnąć, bo tylko tydzień został, a nie wiadomo kogo jutro rozłoży, a taka byłam zła na mamę z liceum ekonomiczne...

W naszych kilometrach wpisałam mój standardowy tydzień jak wykonuję moją pracę i nikogo nie zastępuję. Przewodnik górski.

Biorę się za czytanie co u Was -od Sylwestra mnie nie było... 

Francuzeczka pisałaś jaki Sylwester i Nowy Rok taki cały rok. Potwierdzam 😉. Wczoraj od 1.35 do 21.30 z dwoma przerwami po około 35-40 minut w piekarni -140 chlebów upiekłam. Zostało ok. 30 na dziś na sprzedaż, czyli jutro znowu piekę.

Dzień dobry wszystkim!

Luise ja zawsze chętna! Fakt faktem, dzisiaj waruję do 13 w pracy, a później jadę na działkę do świekrów zobaczyć co tam się dzieje i popracować trochę (może pograbić, luby ma przekopywać strumyk by zrobić odwodnienie, bo wysoki poziom wody jest), później w planie zalecieć do siebie na ugorek zobaczyć czy wszystko ok i zrobić zdjęcia i pomiary dla energii, także pracy jest od groma, ale w doborowym towarzystwie i z kawą gratis to normalnie mnie przekonałaś, dawaj adres :)

Francuzeczkoo rewelacyjnie że widzisz po ubraniach, one jednak są najlepszym wyznacznikiem. Waga może obrać inny tor, ale smuklejsze ciało jest zdecydowanie lepsze niż te cyferki. Jestem z Ciebie dumna, że bierzesz to "na chłodno" i dajesz sobie czas! Postawa godna pochwały! 

Śmiejecie się, że pracownik roku, ale jednak coś w tym jest. Ogólnie jako pracownik uważam, że moi pracodawcy mają na prawdę dobrze (i tu wcale nie taplam się w narcyzmie- po prostu widzę ile robią inni a ile robię ja). Jak jestem na drugim biurze, gdzie zwykle jest koleżanka, zawsze się biorę za jakąś robotę - a to odśnieżanie, skuwanie lodu, cięcie krzaków, grabienie, koszenie, zbieranie śmieci etc. bo uważam, że skoro miasto ma to gdzieś to chociaż ja pomogę trochę, bo w uprzątniętym i bezpiecznym (np. bez lodu na chodniku) środowisku lepiej się żyje. Przyznam, że sąsiedzi mnie zaczepiają (bo tu jest dużo 4 piętrowych bloków, a pomiędzy taki nasz pawilonik - jak na zdjęciu wyżej) i zawsze mówią, że "pani to pracowita", "pani to sobie zawsze robote znajdzie", "jak pani ładnie robi", czasem proszą o jakąś pomoc i jak da radę to zawsze pomagam. Raz to mi pan nawet różę dał, bo powiedział, że on nie może patrzeć jak ja ciągle tak ciężko robię. Ogólnie dobrze mnie odbierają na "dzielni" pracowej. Dzisiaj zaszła do mnie sąsiadka i mówi "pani, a ty wiesz, co o tobie tutaj gadają?" pierwsze mi przeszło, że może coś złego, bo tak dziwnie to powiedziała, ale odpowiedziałam jej, że "chyba źle nie gadają, bo ja nic złego nie robię, bo raczej jestem dobrym człowiekiem, ale mówi pani". Ta z szelmowskim uśmiechem (a to taka babeczka po 70, ale ogarnięta) na to "no sąsiadki gadają, że pani to taka pracowita, tak dba tu o wszystko, a ta druga, ta blondyna, to nic tylko siedzi". Zaczęłam się śmiać i powiedziałam, że w sumie racja :D (kiedyś sąsiad też podobnie gadał, tylko mówił, że "pani to ciągle coś robi, a ta blondyna to tylko na papieroska chodzi"). Miło mi się zrobiło, chociaż w sumie znam swoją wartość i nie robię tego pod publikę. Ale jednak mało miłych słów się słyszy, to człowiekowi jakoś zawsze tak cieplej na sercu się robi :) A najfajniejsze jest to, że ja w pracy mam więcej obowiązków niż "ta blondyna" ale zawsze je zrobię, później wezmę się za jej, pracowników i znajdę coś jeszcze :) Także ja się nigdy nie nudzę. 

Dobra, pół zimnej kawy wypite, wracam robić dalej, mało dnia zostało a grafik napięty. Oby jutro pogoda dopisała to może pojadę na działkę pracować, by na wiosnę już było mniej. Tak sobie będę dozować.

A! Wczoraj totalna laba, zrobiłam całkowicie dzień beztreningowy, bo się nanosiłam, naszarpałam w pracy, a mięśnie kiedyś muszą odpocząć. Dziś mam nadzieję, że zdążę coś treningowo zbroić na wieczór. 

Miłego weekendu!

Ps. Izerka napisałaś post jak ja swój dłubałam, to jeszcze do Ciebie parę słów: znam ten ból prowadzenia działalności, ja swojej nie mam, ale przejeliśmy z lubym obowiązki jego rodziców i za nich prowadzimy firmę, a że luby nie ma jakoś do tego drygu, to większość robię ja. Czasem po prostu idzie zwariować jak się patrzy na koszty i obowiązki. Współczuję problemów kadrowych, jak się jest tylko pracownikiem to człowiek tak nie myśli ile to problemów (a i kasy), no ale cóż, pracownik też człowiek, też może chorować. Oby udało Ci się szybko znaleźć kogoś na rekrutacji i oby to była dobra osoba (ja przechodziłam przez to w poprzednim roku, jacy ludzie są beznadziejni i bezczelni to się w głowie nie mieściło). Co do księgowości to podziwiam- ja zastanawiałam się swego czasu nad tym, by zrezygnować w firmie z księgowości, uczyłam się co i jak, ale po prostu ta ogromna odpowiedzialność, która by na mnie spadła, mnie przeraziła- tym bardziej, że byłaby oszczędność na księgowości, ale moja pensja by nie była większa (bo dostaję normalnie wynagrodzenie, resztę zabierają rodzice lubego) a bym miała tylko nieprzespane noce ze stresu. Mam nadzieję, że masz pomoc w tym jak to wszystko prowadzić. Ja teraz po prostu wiem co z czym się je, z głowy wiedza nie wyleci, ale dalej myślę, że bym się nie podjęła. Czapki z głów! Co do wagi no to dobrze, że waga u Ciebie stabilnie, nic gorszego jak człowiek nie ma czasu, próbuje się pilnować a później wchodzi na wagę a tam dramat! Dzielna jesteś, przy tylu obowiązkach!

Pasek wagi

Izerka u nas każdy mile widziany, bez względu na obecność czy nie, fajnie, że się odezwałaś. 140 chlebów wow masz co robić i do tego jeszcze zastępstwa ciągniesz, firmę prowadzisz brawo dla Ciebie! 

Ironka miło jak ktoś doceni, nawet obcy się na Tobie poznają od razu serce rośnie od pochwał! 

Mietusek trzymam kciuki za egzaminy✊

Sobota minęła nie wiadomo kiedy! Dziś było tak pięknie, wiosennie, aż żałuję że ja nie mam żadnego ogródka, praca szła by idealnie. 

Dzień kończę rozciąganiem i pedałowaniem! 

Jutro też ma być intensywnie, oby pogoda dopisała. 

Paa

Pasek wagi

hello, no niestety pogoda się skiepściła, byle deszczyk by mnie nie zraził ale lało równo od rana więc daliśmy sobie spokój, zrobiłam rodzicom zakupy, sprzątanie w domu i trochę papierzysk poukładałam... jutro mam nadzieję pogoda się polepszy i wypali zaplanowany spacer ...

Witaj Izerka, super sobie radzisz i ta produkcja chlebów brzmi imponująco - co to musi być za zapach 😍

Francuzeczko, fajnie ci idzie, super podejście do tematu

Ironko i całą resztę zapraszam na tą wypasioną kawę - robię doskonałą - ponad 24 lata pracy w sekretariacie zobowiązuje 😁

Ironko super posłuchać, że ktoś docenia, zauważa i potrafi powiedzieć ciepłe słowo 🌹 tym bardziej, że w rodzinie raczej nie doceniają twej ciężkiej pracy, jesteś niesamowita w tym działaniu, nie zapominaj jednak o własnych potrzebach

Miłego weekendu 💋

Pasek wagi

A u mnie pięknie, ciepło i słonecznie 😀

Oponka co za przecudne widoki 😍
Pogoda zrobiła niespodziankę i w niedzielę wyszło cudne słonko, zgarnęłam rodziców na działkę... miałam jechać do Orońska ale koleżanka ciągnęła mnie do muzeum, jej znajomy miał odczyt, ja jednak nie dałam się skusić, zdecydowanie pragnęłam przyrody, było cudnie 😍

Od jutra wchodzę w 6-ty tydzień diety oczyszczającej, tej, którą robiłam na jesieni planuję 4-6 tygodni ją pociągnąć to już decyzja, w weekend zauważyłam, że znów nie mogę powstrzymać się przed jedzeniem, kręcę się jakbym jadła na zapas czy zajadała emocje... a to prosta droga do tycia. Trzymajcie kciuki 

Miłego poniedziałku 💋

Pasek wagi

Dzień dobry wszystkim!

Francuzeczkaa to może czas pomyśleć o ogródku :) a jak nie to ja i Luise pewnie też chętnie udostępnimy kawałek ziemi do grzebania :)

Luise no ta pogoda to fatalna ostatnio, psuje plany. Nam się udało między jednym deszczem a drugim. A najlepsze, że plany zrobione, bo pogoda mówi, że ładnie będzie, a tu klops. W sobotę lało i nas jak z cebra a pogodynka pokazywała, że ani kropla nie spadnie. Taaa....

Oponkaaa ślicznie tam u Ciebie! No i weź nie idź na spacer, nie? tożto grzech...


Weekend pracowity, w sobotę po pracy pojechaliśmy na działkę świekrów zobaczyć co i jak. Wszystko ok, ale jezioro ma taki wysoki stan wody, że w życiu nie widziałam tam tak zalanego terenu. Od 13 lat tam jeżdżę i raz widziałam, jak droga do kilku domków na takim cypelku (mówią na to wyspa, ale to nawet nie jest półwysep ;P) była zalana, ale trochę, można było samochodem przejechać. Później zrobili jakiś przepust pod drogą i było spokojnie i sucho. Teraz jest tak zalane, że nie ma jak dojść ani jak dojechać. Nasze molo całe pod wodą! Nie ma jak tam dojść. Łódkę, którą wynosiliśmy na koniec sezonu na brzeg z 10-15 metrów od wody, już lekko woda smyra po burcie. Szokujące. Później pojechaliśmy do siebie zobaczyć co i jak i okazało się, że jest lepiej niż się spodziewałam (myślałam że też woda będzie stać) woda raptem w dwóch miejscach stała (za drogą, ale to nie nasza działka więc nas nie interesuje, to to bagno, które "przy okazji" energa chce do prądu podłączyć, chyba im zdjęcia wyślę... i jeszcze przy studni zrobiła się mała niecka. Ale jest ok. 

wczoraj mimo leniuszka śmierdziuszka poszliśmy na spacer do lasu i znaleźliśmy wiosnę- przebiśniegi. Od razu lepiej się w serduszku robi, uwielbiam jak się natura budzi do życia. Później jakieś sprzątanie, ogarnianie. Chwila odpoczynku i rzuciłam się na mycie okien. Robiłam to ekspresowo, bo już się ściemniać zaczęło. Wszystko ogarnęłam, zostały tylko drzwi balkonowe. Dziś rano pobudka wcześniej bo znowu ochrona dzwoniła, że sygnał włamania. Ojejciuniu. No ale dobra, wstałam od razu i poszłam do pracy. Nie wiem jak będzie wyglądać ten tydzień, bo prawdopodobnie przez ten nieszczęsny remont pionów środa, czwartek i piątek nie będę mogła być w biurze. Ale przecież otworzyć i zamknąć trzeba. Kluczy nie pożyczę, bo nie chce kusić losu, przecież to firma, tu jest towar, pieniądze, dokumenty wrażliwe. Co się da, to oczywiście wyniosę by się nie uszkodziło. Mam roboty na tydzień, a mam dwa dni na wykonanie :) ale dam radę. Trzymajcie kciuki. I nie obraźcie się jak się nie odezwę z braku czasu. 

poniżej zdjęcia ze wsi 

te ostatnie zdjęcie przedstawia molo, które normalnie jest ok. 1,5 metra nad wodą. Jak się z niego łowiło ryby to ciężko było wyjąć złapaną z wody, teraz to wiadrem można wyjąć ;P

Pasek wagi

Ironko przepięknie tam u was, cudne tereny ale ta woda wygląda niebezpiecznie, jak jechałam do siebie na działkę to mijałam zalane łąki, chyba w całym kraju poziom wód jest b. wysoki, żeby tylko z tego jakiejś powodzi nie było, oby, ciężko z takim żywiołem walczyć.

Mam nadzieję, że tydzień upłynie owocnie i oby remontowo wszystko wyszło super i bez niespodzianek, po takim fajnym weekendzie... no musi być fajnie 😍

Pasek wagi

Dzień dobry! 

Oponka, Ironka cudne tereny macie😍

U mnie to tylko bloki, wieżowce i kamienice, jeden mały park także smutno i mało zachęcająco.. 

Ironka w Polsce mamy dom na 10 ar działki, także będzie gdzie grzebać w ziemi jak już zjedziemy na stałe, to później będę narzekać dlaczego tak dużo 😅

Ciężko mi dziś się zabrać po niedzieli, sportowo totalny luz, jedzeniowo za dużo, ale fajnie że nie ciągne jedzenia w nieskończoność, dzień się skończył i koniec. 

Wyczekuje słońca to i ja gruntownie zacznę sprzątać o oknach już od kilku dni myślę, zapowiadają opady deszczu więc szkoda mi mojej pracy.. 

Pochwalę się jeszcze, ubrałam wczoraj spódnicę, której dawno nie nosiłam i jeszcze luz miała. Mam jeszcze kilka takich rzeczy na 'chudsze' czasy.  Idę po większe efekty! 

Powodzenia dla Was w pracy, remontach, odchudzaniu, treningach!

Trzymam kciuki! 

Pozdrowienia dla Mirin🌷

Pasek wagi

Fancuzeczko to piękna perspektywa taki ogród w PL ... pracy ogrom ale mam nadzieję, że drzewa już posadzone i rosną sobie spokojnie czekając na twój powrót 🌹

Dziś w radio mówili, że dzisiaj na wieży Eiffla strajkują i nie da się wjechać 😛... piszesz, że takie blokowisko i mało zielono u ciebie, a ja zawsze sobie wyobrażałam, że Francja jest taka zielona 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.