- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
27 listopada 2023, 09:22
Ja dziś dzielnie zaczęłam bez soli i dietetycznie... aczkolwiek sos mięsno-warzywny do obiadu mam normalnie przyprawiony z rozsądkiem... dzisiejsze, poranne jajeczko z ogórkiem było bez soli i jakoś poszło...
Ależ ten czas przed świętami przyspiesza jak szalony... 🤪
Życzę wam wszystkim miłego dnia i tygodnia .... 💋
27 listopada 2023, 09:53
Witam wszystkich :)
Ja dziś wykupiłam dietę na rok :D Do zrzucenia mam co najmniej 20 kg i dużo samodzielnych, nieskutecznych prób. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Trzymam kciuki za Was, a Wy trzymajcie za mnie :)
Pozdrawiam
27 listopada 2023, 10:35
Witaj Coughar, dobrze trafiłaś 😍, mocno trzymam kciuki za ciebie i za nas, pisz jak ci idzie dietka, dziel się fajnymi przepisami...
Napisz coś o sobie ruszasz się jakoś czy tylko dietkujesz ? Z czym masz największy problem przy chudnięciu.
Mnie gubi wieczorne zajadanie i za mała ilość ruchu, brak systematyczności ale staram się jak mogę pracować nad tym.
Powodzenia 💋
27 listopada 2023, 12:24
Witaj Coughar, dobrze trafiłaś ?, mocno trzymam kciuki za ciebie i za nas, pisz jak ci idzie dietka, dziel się fajnymi przepisami...
Napisz coś o sobie ruszasz się jakoś czy tylko dietkujesz ? Z czym masz największy problem przy chudnięciu.Mnie gubi wieczorne zajadanie i za mała ilość ruchu, brak systematyczności ale staram się jak mogę pracować nad tym.
Powodzenia ?
Cześć @Luise, dziękuję za bardzo miłe powitanie ❤
Z tymi przepisami to ja nie pomogę, bo właśnie z ich powodów teraz mam ponad 20 kg do zrzucenia :) Lubię rzeczy smażone i generalnie ze sporą ilością oleju... No i słodycze oczywiście 😉 Do tego dochodzi jeszcze najważniejsze, czyli ILOŚĆ, a ta jest zdecydowanie za duża.
Próbowałam już sama się odchudzać po prostu jedząc to samo ale mniej, ale w moim przypadku to nie działa, bo tego nie kontroluję, do tego najczęściej jem 2 razy dziennie...
Jak widać kiepskich nawyków żywieniowych jest całe mnóstwo, więc postanowiłam oddać się w ręce specjalistów (po raz kolejny, bo już kiedyś z Vitalią schudłam, ale wtedy miałam dużo mniej do zrzucenia).
Co do ruszania się... Mam psa, ale on też do energicznych nie należy, ale na 20-30 minutowe spacerki rano zawsze chodzimy. W pracy siedzę cały dzień. Jeśli chodzi o czas na ćwiczenia, to mam go całe mnóstwo, za to zawsze znajdę coś "lepszego" do roboty. Chcę się wziąć za siebie, bo moje własne sposoby się nie sprawdzają, a ja nigdy nie miałam takiej nadwagi jak teraz. Jedyne, czego się nauczyłam to nie jeść wieczorem (najczęściej jem do 17-18 a potem ewentualnie jakieś latte, albo herbata wpadnie, oczywiście słodzone :D ).
Widzę za to, że Ty już pięknie schudłaś, gratulacje!! 🥳 Jak utrzymujesz dyscyplinę? Jak się czujesz? W jakim czasie udało Ci się schudnąć?
Pozdrawiam 💋
27 listopada 2023, 12:33
Coughar, masz moje kciuki!
Ja z kolei zaczęłam dietę pod okiem dietetyczki klinicznej, możesz mnie śledzić w moim pamiętniku. Piszę codziennie co i o której jem bo nie chcę zarzucać tego wątku tego typu wiadomościami.
Trzymam kciuki za nas wszystkie!
27 listopada 2023, 12:43
To mój pierwszy sukces od lat, schudłam na diecie od dietetyka przez ok. 9 tygodni trochę ponad 6 kg i czuję się mega dobrze z tym... jeszcze mi trochę brakuje więc poszłam do innego dietetyka tym razem z NFZ, żeby nabrać zdrowych nawyków i nie tyć w normalnym życiu.
Zaczęłam od dziś więc próbuję, obciął mi cukier całkowicie i mam nie dosalać... zaproponował dietę DASH i będę próbowała to wdrożyć, poza tym zalecenia przy cukrzycy i nadciśnieniu, z ruchem u mnie bywa różnie, kocham się ruszać ale ciągle szukam wymówek, działam jednak tyle ile mogę... każda aktywność jest lepsza od leżenia... mój piesio też starszawy ale spacery są... szczególnie ten poranny zastępuje kawę hihi
Na górze każdej strony znajdziesz linki do naszych wątków, dziewczyny dorzucają kilometry z aktywności i podróżują po całym świecie 😍, to jest mega fajna motywacja, pogromca słodyczy itp. popatrz sobie może coś ci podpasuje.. fajnie, że zdecydowałaś się na działanie, ruszyć z miejsca to pierwszy krok do sukcesu.... a teraz kroczek za kroczkiem powoli z miłością do siebie działamy...
Masz świetny nawyk, żeby nie jeść po 18.00 gratuluję, ja nad tym pracuję, jest to dla mnie mega trudne.
Pamiętaj, żeby na raz nie wprowadzać za dużo zmian, zacznij może od porzucenia słodzonych napoi, pamiętasz, żeby pić w ciągu dnia 1,5-2 l wody ?
Powodzenia 🙂🌹☀
27 listopada 2023, 14:44
Dzień dobry wszystkim!
Witaj Coughar! czuj się jak u siebie, na pewno będziemy Cię wspierać. Jedziemy na tym samym wózku (chociaż dużo z nas jest tak głodna wyników, że wysiada i ten wózek pcha, żeby było szybciej) :)
Mirin super, że lepiej się czujesz, ale nie przemęczaj się na orbim, ja wiem, że wyzwanie goni, ale zdrówko najważniejsze.
Luise te "od jutra" jest straszne! Bo jak "jutro" się budzimy to jest już "dzisiaj". Ale trzymam kciuki, byś Ty i my wszystkie nauczyły się w końcu robić takie rzeczy na "Już"
Catty dzięki za tą przypominajkę o asertywności. Po wczorajszej wizycie u teściów trafiłaś jak znalazł.
Francuzeczkaa ależ fatalnie z tym wydatkiem u Ciebie :( jak ja to rozumiem, w tamtym roku (a może już dwa?) tuż przed świętami zepsuła mi się zmywarka a i suszarkę kupowałam, także na koniec roku dużo oszczędności poszło. Z tymi ćwiczeniami się zbierzesz, nie martw się, mięśnie pamiętają i jak wrócisz to będą gotowe. Przytulam mocno!
U mnie szkoda gadać. Wczoraj byłam u teściów na obiad, niby rekreacyjnie, ale mnie zagonili do roboty. Byłam tak zła w którymś momencie, że myślałam że się po prostu popłaczę. Obrzydliwa była ta wizyta, oni chamscy i roszczeniowi. Wisienką na torcie było, jak teść rzucił mi (dosłownie!) przez stół papiery i powiedział "trzeba to przepisać na komputerze, wydrukować i gościu przyjdzie to do 15 podpisać". Poczułam się tak, jakby mi dał w twarz. Chciałam się odezwać i powiedzieć, że nie mam na imię "trzeba", ale się ugryzłam w język, bo mam teścia nie denerwować, bo on w złym zdrowiu. Tylko te złe zdrowie go ratuje, bo jakbym mu powiedziała co myślę o tym zachowaniu to jak nic bym z hukiem wyleciała. Spojrzałam tylko na niego i przesunęłam papiery w stronę mojego lubego. Nic nie powiedział. Nie obronił mnie, nie zwrócił tacie uwagi ani nic. To ich sprawa prywatna, niech sobie sami to robią. Jak luby nie chce to niech nie robi, ale ja też nie będę. Ani proszę, ani dziękuję - nic. Tylko wymagania i wymagania. Na koniec wizyty powiedzieli mi czym mam się jeszcze zająć- "dopilnuj by kwiaty były podlane", "zrób to", "sprawdź tamto"- mówili jak do psa, albo gorzej. Jakby nie mogli powiedzieć do mnie po imieniu, zachowywali się jakby moje imię parzyło, albo diabła wywoływało. Albo "jakbyś mogła", "jak znajdziesz chwilę". Dramat. Byłam zła (ba, dalej jestem), aż mnie nosiło, ale też smutno i przykro mi. Serce, duszę i swój czas daję tym ludziom, a oni mnie tak traktują. Doszłam do wniosku, że w domu nie ruszam tematu, poczekam aż luby coś zacznie, ale chyba sam wyczuł, że nie była to dobra wizyta, bo słowem się nie odezwał. Chyba wyczuł, że będzie drama wtedy. Koszmar.
Jak wróciłam do domu to zajadłam smutki. Taka jestem. Na rowerze też nie pojeździłam. Dzień do wyrzucenia do śmieci. A wcześniej było miło, bo byłam na wsi popatrzeć jak mój domek wygląda w śniegu. Aura była śliczna, widoki też, także dobrze, że chociaż początek dnia był wyspacerowany i miły.
Muszę się ogarnąć, dietowo i ćwiczeniowo. Rower to za mało, a jak tyle obowiązków to zaraz pupa urośnie, bo nie będzie kiedy nawet na ten rower wejść. Dajcie jakiegoś kopniaczka, poproszę!
Trzymajcie się cieplutko!
27 listopada 2023, 17:43
Ironko ode mnie przytulasek i kopniaczek :) Nie będę komentować sprawy bo to nic nie wniesie.
Jest ciemno, zimno i nareszcie jestem w domu. Katar jest już do opanowania. Jutro idę z wynikami do rodzinnej, ciekawe co powie.
Co do orbitreka to po prostu kręcę wolniej i już. Tak jakoś daje radę.
27 listopada 2023, 21:25
Dobranoc kobitki!
Przeorbitrekowałam 40 minut, na więcej nie starczyło sił.Zdałam sobie sprawę, że nie osiągnę celu listopadowego. Cóż. Zawalczę w grudniu. Założyłam nowe wyzwanie, do którego zapraszam serdecznie!
28 listopada 2023, 05:36
Dzien dobry,
pezycupne sobie do Was :).
Walczę już miesiąc. Miałam problem z niektórymi oznaczeniami... Mam strasznie nieregularny tryb życia. Jednego dnia siedzie przy kompie, następnego robię 8000 tys kroków z czego 6000 po schodach, potem siedzę dużo za kierownicą auta, następnie idę 15-20 km po górach.
Jestem od miesiąca na diecie, ale nie chce mi się ścierać z dietetykami, czy innymi, wiec zaznaczam po te 700 g... zeszło tymczasem 5 kg.
Mają za mało opcji :))
Pozdrowionka