- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 maja 2020, 17:48
Witajcie, od Dnia Dziecka zaczynam dietę dr Dąbrowskiej. Jeśli ktoś chce do mnie dołączyć i się wzajemnie wspierać to zapraszam!
6 czerwca 2020, 13:16
Anni, dobre i te półtora kilo. Ponoć jak nie chudnie się zbytnio na Dąbrowskiej to oznacza że organizm opracowuje jakiś wazny problem, coś leczy. Może podobnie jest u Ciebie. Nie poddawaj się tylko dalej rób swoje. Gratuluję spadków w obwodach!
6 czerwca 2020, 17:19
Dzięki! Mimo wszystko nie jest na plusie, też dobrze, ciekawi mnie ile będzie za tydzień :)
Jak Ci minął kolejny dzień postu? U mnie spokojnie, żadnych kryzysów.
6 czerwca 2020, 17:41
Minął spokojnie Anni, właśnie siedzę i wyszukuję ciekawe przepisy na yt
pieczona faszerowana papryka
krem z pieczonych warzyw
Przypomniałam sobie, że podczas poprzedniego postu gotowałam przepyszną zupę ogórkową. Muszę ją zrobić w przyszłym tygodniu.
Kupiłam dużo szpinaku, mam też brokuły. Jak Ty robisz tą zupę lornaa?
Idę na orbitrek bo rano jakoś krótko biegałam.
Edytowany przez Mirin 6 czerwca 2020, 20:21
6 czerwca 2020, 22:17
Hej Dziewczyny. Fajne te Wasze popostne plany, plażing i morze. Trzymam za Was bardzo mocno kciuki!
Jakie macie przemyślenia na poście dziewczyny? Ja sobie uświadomiłam, że mam złe nawyki jedzenia i to na pewno przyczyniło się do tego, że mam nadwagę.
Też mam złe nawyki Dziwi mnie, że w normalne dni nie potrafię odmówić sobie słodyczy i śmieciowego jedzenia, a gdy jestem na poście, to nie mam z tym większego problemu. Tak jakbym potrzebowała jakiegoś wyjątkowego powodu/zakazu, aby po nie nie sięgać. Ale z tym "nie ma problemu" to zobaczymy jeszcze w sumie za kilka/kilkanaście dni, bo za mną dopiero 6 dni postu.
Kupiłam dużo szpinaku, mam też brokuły. Jak Ty robisz tą zupę lornaa?
A bardzo prosto: trzeba ugotować włoszczyznę, dorzucić szpinak i brokuła, dodać jakieś przyprawy (mnie czasem wystarczy sam pieprz, czosnek i sól, a czasem dodaję gałkę muszkatułową), chwilę pogotować i zblendować.
Anni, zrobiłam sobie wczoraj pieczoną kapustę w piekarniku i wyszła pycha! Nie wiedziałam, że może wyjść taka dobra bez oliwy/dodatków. Faktycznie trochę jak gołąbki :)
A dziś u mnie w menu kapusta z pomidorami i surówka.
6 czerwca 2020, 22:25
I jak ta zupa ogórkowa? Polecasz? :) Też szukam czegoś ciekawego, ale nie wszystko wydaje się smaczne (chociaż już wiem, że czasami przepis nie wygląda dobrze, ale smakuje świetnie!)
7 czerwca 2020, 07:41
Witajcie Dziewczyny!
Tak sobie myślę że moje uzależnienie od słodyczy przeszło w uzależnienie od naszego wątku bo jak rano wstaję to czem prędzej patrzę czy coś napisalyscie :) A tak serio to jestem Wam wdzięczna za to, że razem robimy ten post. Nie wiem jak Wam ale mi jest tym razem wyjątkowo łatwo. Myślę że to przez to, że dodatkowo mnie motywujecie swoją obecnością i dobrym przykładem.
Dzięki lornaa za przepis, skorzystam jutro.
Anni, polecam szczerze tą zupę, dla mnie jest rewelacyjna. Ja prócz startego ogórka dodaję również wodę z niego bo lubię kwaśne. Z resztą lubię też dodawać utartego ogórka do zupy krem z dyni. To dopiero jest smak :)
Miejcie się najlepiej jak tylko możecie, fajnego dnia Wam życzę!
Edytowany przez Mirin 7 czerwca 2020, 07:42
7 czerwca 2020, 11:48
Ja też, Mirin, cieszę się, że ten wątek istnieje, i że razem sobie pościmy. Fajnie też, że wszystkie jesteśmy na podobnym etapie. Bez Was na pewno byłoby mi trudniej.
U mnie dziś siódmy dzień! Rano zjadłam sobie marchewkę startą z jabłkiem. Na obiad planuję kapustę z pomidorami (wyszła mi przepyszna!), a na kolację pomidory natką pietruszki i z kiszoną rzodkiewką (muszę ją dokończyć wreszcie - taki wielgachny słoik kupiłam).
U Was też dzisiaj taka bura pogoda?
Btw, Anni, jak Ci się mieszka w Holandii? Pomijając braki w koperku i pietruszce W tamtym roku byłam na urlopie w Holandii, no i przepadłam! Z perspektywy turysty: przepiękny kraj. Tyle tam zieleni i pięknych kamieniczek. Ludzie też wydają się w porządku, choć trochę zdystansowani. Wynajęłam sobie mieszkanko w Amsterdamie, w Zeeburgu, i zwiedziałam - centrum, Noordpark, Vondelpark itd., i z Amsterdam Centraal pojechałam sobie nawet do Lejdy na jeden dzień. Chciałabym kiedyś zwiedzić Haarlem, jak uzbieram pieniądze na kolejną wycieczkę, no bo nie oszukujmy się, to jednak droga impreza. W ogóle holenderskie wafle to jest MIŁOŚĆ.
7 czerwca 2020, 12:42
Cześć dziewczyny!
Dzięki Iornaa! Takie marzenia i plany bardzo motywują mnie do dalszej diety, też mam nadzieję, że nam się uda :D. Tak samo tutaj, potrzebuję zakazu, bo wtedy wiem, ze nie ma wyjątków. Nie mogę spróbować niczego dozwolonego, nawet kęska albo jednego orzeszka..I chyba dlatego (przynajmniej podczas wychodzenia) dobrze jest robić sobie zakazy zamiast "ograniczeń":). Iornaa, jak długi planujesz post? Bardzo się cieszę, że smakowała Ci tak kapusta! W sumie to niespodziewałam się, że będzie tak dobra.
Mirin, ja też się bardzo cieszę, że założyłaś ten wątek! Pamiętam, że 2 lata temu jakoś przebrnęłam przez 3 tygodnie, ale łapałam momentami deprechę, było mi smutno i zimno i nie mogłam się doczekać końca. Razem pości się łatwiej ;). Przynajmniej wiem, że gdzieś tam daleko też jest ktoś kto zamiast frytek zjada marchewkę w słupkach, czy coś podobnego :). Przyznam, że nie próbowałam nigdy kremu z dyni, w takim razie w przyszłym tygodniu muszę wypróbować obie te zupki!
Taak, u mnie leje już 3 dzień. Wow! Wydawało mi się, że Holandia nie jest wyjątkowo popularnym krajem pod względem turystycznym - to prawda jest tu pięknie, dużo zieleni, chociaż niektórzy uważają, że jest też nudno :). Może uda Ci się następnym razem zwiedzić Keukenhof, czyli jeden z największych na świecie ogrodów albo Giethoorn - miasto bez samochodów:) Żyje mi się tutaj naprawdę dobrze, akurat mieszkam w okolicy Lejdy, odnajduję tutaj duży spokój, mam ciekawą pracę, dom, ludzie są bardzo uprzejmi. Ale w dalszej perspektywie marzy mi się powrót do Polski...O tak! Stroopwaffle to coś co zawsze przywożę do Polski w ilościach hurtowych :D
Melduję dzień 10 - jest całkiem nieźle! Wczoraj objadłam sie marchewką i rzepą. Dzisiaj chciałam zobaczyć w ramach ciekawości naukowej ile przybyło mi na wadze (zjadłam naprawdę ogromne ilości) - i jest mniej o 0.2 kg! Nie mogę za bardzo w to uwierzyć, że to wszystko działa:). We wtorek planuję iść normalnie do pracy i trochę się boję - jak sobie dajecie radę dziewczyny (o ile chodzicie normalnie do pracy)? Boli Was głowa, macie problem z koncentracją?
7 czerwca 2020, 14:14
U mnie na Lubelszczyźnie słoneczko i gorąco. Miło się spaceruje w taką pogodę.
U mnie, w dniu 7, rano był sok warzywny i jabłko. Na drugie śniadanie miałam jarski bigos a aktualnie gotuję sobie kalafiora na obiad. Wieczorem planuje chrupac kalarepę. Poza tym wszystko w największym porządku.
Doszłam do wniosku że marnuje codziennie pulpę po soku warzywnym. Zastanawiam się czy nie wyszedłby z niej jakiś bulion warzywny. Jak myślicie?
Ja pracuje zdalnie więc nie mam problemu z chłodzeniem do pracy. Nie obserwuję u siebie problemów z koncentracją
Edytowany przez Mirin 7 czerwca 2020, 14:15
7 czerwca 2020, 15:17
Mirin, zazdroszczę! Tak się składa, że Lubelszczyzna to moje rodzinne strony:) Niestety nie mam wyciskarki, ale spróbowałabym dodać tej warzywnej pulpy do zupy krem - albo odpowiednio przyprawić i spróbować upiec wege burgery ;). Też nie obserwuję takich objawów (no może trochę problemy z koncentracją), ale śpię tyle ile chcę - a we wtorek muszę wstać o 6... I jak tu przeżyć bez kawy?
U mnie dzisiaj króluje: sałatka (salata lodowa, szczypior, pomidor, papryka), barszcz z kiszonych i świeżych buraków, i na kolację pewnie grejpfrut. Mam plan, że jeszcze dokładnie tydzień posiedzę na diecie, a potem zrobię 2 tygodnie powolnego wychodzenia.. Chyba, że tak mi się spodoba post, że przedłużę sobie o tydzień:)