- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
4 lipca 2021, 16:15
Bylismy dzisiaj na dzialce. Znajomi tez byli pomoc. Porobilismy ale jakims cudem byl dzisiaj dzien pod tytulem - wszyscy sasiedzi przychodza do nas zobaczyc i pogadac :D Chlopaki sie niby narobili, kolezanka powsadzala kwiaty w donice - D wykopal troche z tylu szklarni wiec one wjechaly do donic. Ja poprzycinalam krzaki etc. No, ale wciaz tam jest rozpizdziel xD I chyba bedzie dopoki zjezdzalnia etc. nie wyjada, a nie ma juz szans, zeby D ten plac dla niej zrobil raczej. Jutro bede wywozic wory z galeziami znowu na 10 kursow pewnie.
Rok temu byla kleska urodzaju czeresni, a w tym roku zawiazalo sie kilka, dzis ani jednego owocu nie widzialam.
Dzieci z niedalekiej dzialki zrobily wyprzedaz swoich rzeczy haha, kupilysmy jakies radyjko z mikrofonem, koszulke i sukieneczke dla K, ale sie cieszyly. Dzisiaj bylo pusto na dzialkach jakos to no watpie, zeby ktokolwiek tam cos wiecej od nich kupil, bo bylo pusto dookola, no ale cos tam im wpadlo, ucieszone byly a i K kontakt zalapala w koncu ;-) W sumie to mialy piec rzeczy na krzyz :P One na tej dzialce codziennie siedza, to moze beda sie bawic. Ale starsze byly, jedna chyba ma jakas chorobe, bo taka malutka jest ale widac, ze jest starsza po twarzy. Moze wezma K w opieke ;-))) Bo dzisiaj byl dramat, siedziala na tym hamaku ale relatywnie szybko sie jej znudzilo, jak ci znajomi dojechali a potem to juz rownia pochyla...
Edytowany przez cancri 4 lipca 2021, 16:52
4 lipca 2021, 17:44
Ja wrzucam na kompostownik wszystkie odpadki, również z domu,bo jak inaczej. U mnie nic nie śmierdzi. A to wyrosło na kompoście, to chyba ogórki szklarniowe 🤔🤭😳
Kurcze chyba zasłoniłam obiektyw paluchem. Murek ma wymiar 5x1m. Ogonki liściowe mają pół metra wysokości 🤪
U nas w końcu padał deszcz prawie nieprzerwanie 24 godziny. Spadło 100 litrów na M2, jestem szczęśliwa.
Edytowany przez Noir_Madame 4 lipca 2021, 17:48
4 lipca 2021, 18:09
Fajny ten murek, musze obczaic takie rozwiazanie... u nas tez jedna czesc juz zarosla...musze zaczac to wywozic jednak, bo mamy jeszcze pol dzialki do zaorania i stamtad tez wyjdzie tego mnostwo...zaczelam myslec o tym, zeby palic te korzenie etc. z ziemii, bo serio jestem zasypana i nie mam juz sil na te wywozki xD Ciagle tylko wywoze :P Musze w tym tygodniu posprzatac samochod przed wyjazdem, to bedzie wyzwanie po tym sezonie wywozenia i zwozenia.
Noir ogorki wyrosly, bo mialas ogorki w komposcie? :D
7 lipca 2021, 00:58
Dobry pomysł z betonowymi panelami ogrodzeniowymi, a ja się męczyłam kiedyś tam z szalunkami i zalewaniem murku...Raczej dynia/cukinia/patison?Ich nasiona tak zimują sobie bezproblemowo- miałam już w ten sposób patisona na środku podwórka, cukinię przed bramą w rowie (??ptaki?gryzonie?) i dynie na gnojowniku :) Gdyby to był ogórek to raczej przy tej wielkosci już byś miała owoce....
Nie miałam zupełnie czasu na ogródek- musze sprawdzic bo chyba już bób powinien być, groszku prawie nie zerwałam(łuskowego)-praca mnie zasypała i nie było czasu na warzywnik-chwast taki że strach iść ;) . Czereśni mam do zawalenia, borówki juz zaczynaja dojrzewać-też jest mnóstwo, gruszki musze przeciąć zawiązki bo 2 drzewka wiszą do ziemi-połamią się gałązki jak z połowy nie wywalę (same nie zrzucają). Dziś rozważaliśmy czy kolejnej czereśni nie wyciąć (w ostatnich latach poszło pod piłę ze 3 czy 4...) mimo prowadzenia jako niskopienie to już wielkie drzewa, szerokie,owoców nie do przejedzenia nawet z jednego. Dają fajny cień, ale z drugiej strony pozostawione owoce plesnieja i zaraza idzie na kolejny sezon porażając je. Spróbuję im mocno zmniejszyć korony żeby uniknąć wycinania. Jeszcze winorośle trzeba pilnie poprzecinać i podwiązać,tak jak i pomidory, ściąć truskawki i usunąć liście... niekończąca się robota :))
7 lipca 2021, 07:01
Fajny ten murek, musze obczaic takie rozwiazanie... u nas tez jedna czesc juz zarosla...musze zaczac to wywozic jednak, bo mamy jeszcze pol dzialki do zaorania i stamtad tez wyjdzie tego mnostwo...zaczelam myslec o tym, zeby palic te korzenie etc. z ziemii, bo serio jestem zasypana i nie mam juz sil na te wywozki xD Ciagle tylko wywoze :P Musze w tym tygodniu posprzatac samochod przed wyjazdem, to bedzie wyzwanie po tym sezonie wywozenia i zwozenia.
Noir ogorki wyrosly, bo mialas ogorki w komposcie? :D
Wyrzuciłam poprostu na kompost kawałek ogórka który miał już na tyle dojrzałe nasiona że mogły wykiełkować. W podobny sposób rosną również na naszym kompoście ziemniaki ☺️
7 lipca 2021, 09:06
Liandra no wlasnie, powiedz mi bo my rok temi czeresni nie zebralismy i te zgnilki caly czas wisza. D mowil, ze tego sie nie zbiera. Ale w tym roku tylko kilka obrodzilo i juz ich nie ma (pewnie ptaki zjadly), drzewo puste...czy to moze byc powod? Z drugiej strony jak tam latami nie bylo nic robione to tez to drzewo mimo wszystko dawalo owoce przeciez, a nikt tego specjalnie nie zrywal.
U nas ta tylnia czesc zarasta. Dzisiaj leje jak z cebra, jutro chcialam worki wywiezc i jak tak bedzie to nie wywioze. Boje sie, co bedzie jak pojade na urlop na dwa tygodnie xD D to sie nie ruszy, chociaz pierwszy pomidor przesadzony do szklarni. Tydziem bedzie z nami ale tez sam z glebogryzarka nie pojdzie. To mi 3 weekendy przeleca, bede mogla zaczac wyrywanie chwastow od nowa.
Ale moje hosty puscily kwiaty, nie wiem czy sie chwalilam. Jedna miala badyla na kwiaty, ale druga wypuscila niespodziewanie. Moze uda mi sie z PL przywiezc jakies kwiaty teraz, bo jade na komunie. To moglabym w sobote ogarnac moze i w ndz przewiezc.
Edytowany przez cancri 7 lipca 2021, 09:29
8 lipca 2021, 17:45
No właśnie zbiera się.... pozostawione mumie są tylko rozsadnikiem choroby-przeczytasz o tym w każdym profesjonalnym portalu sadowniczym.Nic się nie dzieje z dnia na dzień, chyba że piorun w drzewo walnie ;)).Choroby grzybowe postepują powoli zarażając w kolejnych latach coraz mocniej drzewo aż nastepuje takie natężenie choroby, że już nawet owoce nie zdążają dojrzeć, bo są natychmiast porażane przez grzyb. U mnie jest w tej chwili taka sytuacja- a też 20 lat sobie jakoś tam wytrzymało bez oprysków-ale mumii nie zbierałam i teraz czereśnie, śliwy i brzoskwinie sa masowo porażane. W tym roku przytnę mocniej korony i w przyszłym roku zaczynam przygodę z chemią..bo albo to, albo równie dobrze można wyciąć te drzewa bo tylko grzyb na nich będzie.
U nas upał nieziemski, trochę sprzątania odwaliłam i wylewkę pod murek oporowy który będzie z gazonów-ale nie mam pojęcia na kiedy je przywiozą..
13 lipca 2021, 20:55
Dzieki Liandra, jak bedzie chlodniej to postaram sie to powycinac.
Dzisiaj bylam na dzialce, dokupilam funkie w Polsce i podosadzalam. Czy dobre miejsce, pewnie nie :P Mialam tez urodziny i dostalam hortensje, zasadzilam na drugim pasie. I od kolezanki gruba ksiazke "Das Gartenjahr". Fajna, jest w niej opisane co sie powinno robic w jakim miesiacu, co sadzic, co kwitnie, jest na koncu konkretny indeks kwiatow. Bede czytac ;-)
Ale tak to sil mi brak na te dzialke, mam wrazenie, ze tam ciagle co raz gorzej. Te zrebki nic nie daja, mam wrazenie, ze szybciej tam zaroslo, niz bez nich :D Mysle o tym, zeby je wygrzebac i faktycznie te folie polozyc, jesli sie jeszcze da.
Trawa zarasta, wszystko zarasta... pare sliwek spadlo, ale ta sliwka jest spalona i tylko czesciowo kwitnie. Jablonie chyba w normie. Czeresnia pusta niestety.
Dokupie dwie hortensje i posadze na tym pasie. Do tych kubelkow betonowych (gazonow czy gambionow? :D) musze wymyslec jakies skalniaki, bo to co powsadzane sie jednak nie sprawdzi. Nawet lawenda tam padla.
Znalazlam fajny sklep w tym miescie przygranicznym, do ktorego jezdzimy, tzn. po niemieckiej stronie, jakie piekne rosliny tam kobieta miala, ale no ceny swoje... Oleander mi sie bardzo spodobal...
Jak zaczelam dzis od wywiezienia worow, to akurat szef sie krecil po okolicy i zajrzal mi do auta. Mowi, ze duzo pracy, duzo pracy. Gdyby uprzatnac te odpady zbedne (cegly etc.) to juz by bylo lepiej...Nie moge sie doprosic D, zeby ten nieszczesny plac zabaw przelozyl za szklarnie, zeby to tak nie straszylo na tym fundamencie.
No ale kolezanka mnie odwiedzila dzisiaj i mowi, ze ladnie i ze do przodu i ze dobrze bedzie :D
Potrzebuje kamieni, zeby ulozyc dookola pni drzew, mam juz ulozone 1.5 kregu. Nie wiem, czy to dobry pomysl cos na tym sadzic, ale na pewno bedzie to wizualnie ladniej wygladac w tamtej czesci, bo tam zostawie tylko trawe.
Foto update, tylko jedno zrobilam na szybko, duzo nie widac zmian haha.
Edytowany przez cancri 13 lipca 2021, 20:56
18 lipca 2021, 13:18
Bylismy na dzialce, o 11 przyszedl jakis sasiad nas poinformowac, ze nie mozna w niedziele w poludnie kosic xD wiec D kawalka nie skosil do konca, chociaz pan powiedzial, ze no skos juz do konca ale on informuje tylko :D A dookola na wszystkich dzialkach nikogo nie bylo nawet, pol tygodnia lalo. Poza tym powyrywalam chwastow jak zwykle i co tu dalej robic...musimy ruszyc z tym domkiem i narzedziowke kupic, bo tak to krecimy sie teraz w kolko...
Dodatkowo w skrzyni z pradem osy zrobily gniazdo. Ani razu mi nic nie zrobily, ale jak D chcial odlaczyc prad, to go uzadlily konkretnie. Wiec poznieu byla walka ze straceniem go. Ja widzialam kilka razy, ze tam sie kreca osy ale jakos tego nie sprawdzalam.