- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
23 czerwca 2021, 20:23
Borówkę przesadź w wieksza donicę z ziemią do rododendronów(są w marketach)-przecież wsadzasz całą bryłę korzeniową bez jej uszkadzania w nowa donice i obsypujesz ziemią-nic nie uszkadzasz więc tylko bedzie na plus bo sie korzenie rozrosną, a borówka musi mieć bardzo duzo wilgoci inaczej ci te owoce ususzy.... W końcu sierpnia- wrześniu spokojnie możesz posadzić w grunt.Zresztą teraz też możesz, trzeba ją tylko regularnie do mrozów podlewać żeby się dobrze przekorzeniła.
Laur to jakiś mit, jak się będzie kisić w małej doniczce to guzik z niego będzie zwł że także jest mega żarłoczny i mnóstwo wody wypija. Mam sporego krzaka w dużej donicy z którego regularnie odcinam sobie gałązki do potraw-żółkniecie to pamiętam tylko właśnie z momentu jak był młodszy i siedział w malutkiej doniczce....a więc brakowało mu ciągle skł. pokarmowych i wody :( Przesadzaj i wcale się nie szczyp ;) małe doniczki to najczęściej taki mit pożyteczny tylko w przypadku gdy dana roslina jest bardzo wrażliwa na przelanie-a dana osoba ma tak niewielkie doswiadczenie że regularnie ją zalewa-to wtedy ma to sens bo mała doniczka, mało ziemi-nie zgromadzi tej wody tyle by zalegając zdążyła roslinie zaszkodzić... A jesli nie ma się z tym podlewaniem problemu i na dodatek roslina docelowo jako gatunek jest duża, to większa donica bedzie owocować po prostu szybszym wzrostem bo wiecej będzie w niej miejsca na korzenie i skł pokarm.No ew, jeszcze małe doniczki do roslin które mają znikomy system korzeniowy(np niektóre epifity) ale to lauru nie dotyczy ;)
23 czerwca 2021, 22:49
Hej dziewczyny!
Bylam na dzialce w niedziele i w pon po pracy, ale czy to cos dalo...az tak duzo, to nic. W niedziele sie nie dalo nic robic. Ale K zostala zaproszona na ogrodek do sasiada ;-) A oni maja staw, bez kitu, z 10 m2 ma o.O I ryby i zabki ozdobne, to byl szal. Ten chlopczyk z pol roku jest od niej mlodszy, super sie bawili razem. Tez mu sie samemu tam chyba mocno nudzi :P Wczoraj lalo caly dzien, wieczorem juz nie, ale juz nie pojechalam. Dzisiaj D mnie wystawil i za kare jutro jadac do pracy wysadzam go na dzialce i zbieram jak wroce z pracy. Zobaczymy, czy cokolwiek zrobi. Dzisiaj taka pogoda - zimno, wiszace ciemne chmury i cisnienie do dupy. I wiadomo, mecz o 18 :P
Do szefa nie moge sie dodzwonic. Dzwonie w tych godzinach, jak sa rozpisane i nie odbiera albo wylaczone. Nie wiem, czy moge te szopke zamowic czy nie - zamowie za duza i bedzie problem...
Powiem Wam hit - K lezala w pon 2.5h na hamaku, zadowolona, bez telefonu (!) i sie w ogole nie ruszyla. Moglam kupic go wczesniej :D
Chcialam ogarnac te pasy przy wejsciu, ale juz nie wiem. Podobaja mi sie te kwiaty jak one sie po polsku nazywaja? Widzialam w jednyn budowlanyn, ale duzo mniejsze. Mysle, czy kupic folie i zrebki i kilka zasadzic. Te pasy maja 1.5m na 3 m i drugi ma 1.5 m na jakies 5 m. Dlugo trzeba, zeby one takie duze urosly? Te w sklepie byly takie maks 25 cm na szerokosc.
Edit: stary oczywiscie nie pojechal, bo pada od rana. W sensie moze w nocy lalo, ale teraz mzawka. Ale kolo 10 ma "lac", ekhm...nie, zeby do 10 zdazyl duzo zrobic, ale juz sie nawet nie odzywam... pojade dzisiaj po te folie i zrebki i zasadze.
Edit 2: Bylam po pracy sama. Odpalilam glebogryzarke, jak to latwo chodzi! No ale chwastow to jest masa. I znowu kupa ziemii... obrobilam caly przedni kawalek, no prawie. Musze wywiezc ziemie, bezposrednio wywioze do szklarni, ale musze z niej wyjac wszystkie male narzedzia iii przewalic porzadnie to, co tam jest, zeby sie rozlozylo. Obraz nedzy i rozpaczy haha. Chociaz to pograbilam wszystko. Ale kupilam 3 te hosty, dwie zasadzilam. Odwiedzilam mniejszy market ogrodniczo etc. i maja tam duzo taniej rzeczy i tez spoko kwiaty. Chociaz wyszlo na to, ze przycieli € tu, € tam...
Bylam tez w jednym prywatnym ogrodniczym, w sensie kwiaciarni, to maja cala czesc ogrodnicza do 16 tylko niestety. A piekne maja tam kwiaty. W soboty nieczynne, ehh i jak tam jechac...czesc kwiaciarniana miala otwarte do 18 ale mieli tylko dwa wozki kwiatow ogrodowych. A tam na tylach to maja w szklarniach pelno... i jak patrzylam na necie to wszystkie te ogrodnicze od hodowcow bezposrednio sa do 16.
A powiedzcie mi, jak wsadzalam hosty to wykopalam duzo cebulek z tulipanow....w tamtym miejscu urosly jakies 3 tulipany w tym roku. Myslicie, ze moge te cebulki gdzies przekopac w inne miejsce? Zaluje teraz, ze wycielismy taka wielka, piekna roze. No ale ona nieszczesliwie rosla przy fundamencie. Moze mozna bylo ja gdzies przesadzic zamiast wycinac.
Edytowany przez cancri 24 czerwca 2021, 22:55
27 czerwca 2021, 13:54
Tak spokojnie mogłas przesadzać zamiast eksterminować w szale cięcia wszystkiego ;) Cebulki tulipanów też możesz jak najbardziej przesadzić, teraz śpią więc w sam raz na to pora.
Hosty/funkie to fantastyczne rosliny, bardzo je lubię.Mam nadzieje że kupiłaś z nazwami? ;)) Bo to ci pozwoli wyszukać w internecie jakie rozmiary dana odmiana osiąga... i uniknąć straszliwych błędów kompozycyjnych przez które przechodzi masa z nas kupując hosty na oko- na wzorek liści :) Odmian są chyba setki jak nie tysiące ;) ale kolorystycznie praktycznie takie same rosliny potrafią mega drastycznie różnić się wysokością docelową, szerokością kęp a to sa szybko rosnące rosliny! I potem mamy mega przesadzanie bo nagle jedna sięga ci wyżej kolan i zagłusza sąsiadke która ma 20cm, albo ma kępę rozkładającą się na 120cm zamiast zwartego pokroju i wszystkie po bokac są zakryte jej liśćmi :)
W tym roku też kilka dokupiłam(host) ale posadziłam pojedynczo-w szpalerze mam tylko jedną odmianę- monotonnie ;)
U nas polało porządnie, wreszcie wszystko odżyło, ale niestety stłukło mi piwonie które jeszcze w ub tyg kwitły..
Zbieram ciągle jagody kamczackie- mam 6 krzewów i to za dużo od momentu jak urosły..Zastanawiam się które z bólem serca wyciąć.
27 czerwca 2021, 15:27
Te roze jedynie wycielismy, reszta to byly tylko chwasty... dzisiaj nie bylismy, nie mam sil ani pomyslu chwilowo. Wzielam sie za mieszkanie, ale od rana procz prania i polowy sypialni nic nie ogarnelam i juz sobie pluje w brode, ze moglam isc na dzialke :D D wykopal krawezniki znowu, chyba wymienimy, kupie nowe, metrowe na dlugosc Bo te, ktore mamy maja po chyba 30 cm i tez sie tak koncza smiesznie, i tak trzeba wykopac jedna sciezke, ktora idzie w glab czesci z drzewami - tam plytki sa na skos wsadzone i boki ciagle zarastaja. Trzeba tez sciezke do fundamentu zrobic od strony, gdzie maja byc grzadki. A te niby sa, ale tak glupio powsadzane plus sa niskie i ciagle sie zasypuja ziemia, a tyle juz wygrabilam i odkopalismy, a one wciaz zakopane...i to mnie najbardziej denerwuje.
Kupilam te trzy ze zdjecia, karteczki zostawilam ;-) Trzy rozne rodzaje to sa. Posadzilam je tak okolo metr od siebie a rabata ma 1.5 szerokosci, to chyba styknie ;-) Wlasnie jak przegladam te grupy z fb, ktore polecalyscie, to tam wszyscy maja takie piekne te hosty / funkie...I mnie oczarowaly. Posadzilam poki co od najmniej slonecznej strony, moze pozniej pojedziemy to zrobie zdjecie.
D wykopal tez wczoraj rury od studni, no sa dwie. Jedna jest do wyciagniecia kranu, a jedna idzie pod ziemia do zbiornika, zeby podlaczyc do domku. Ladnie wygladaja. Ogarnal jakiegos znajomego i ma sie pojawic, ale jak to wyjdzie...tak czy siak, tak sie chlopak rozkopal, ze zasypal mi ziemia cala szklarnie. Wiec z tych wielkich kop, ktore stoja z boku nic nie tknelismy, a szklarnia juz pelna. Blad, jaki robimy to to, ze nie jest przesiana ta ziemia, ale gdybym miala te wszystkie chwasty wyciagac...tam sa same chwasty. Wczoraj bylo sucho wieczorem (byla ulewa u nas a ogrodki 3 min dalej ominelo) i jak ciagnelam grabie to ziemia szla jak pyl do gory i same chwasty zbieralam, masakra...
Edytowany przez cancri 27 czerwca 2021, 15:37
28 czerwca 2021, 13:48
Znam to.... czasami miałam ochotę magicznie zdjąć pół metra ziemi, gdzieś teleportować, a w to miejsce nasypać wolnej od chwastów ;) Niestety...na dodatek z wiatrem przyfruwają nowe,latami/dekadami leżą sobie i czekają na moment żeby wykiełkować.
U nas znów upał,miałam popryskać ziemniaki od stonki i kicha-za gorąco..Mam tynkarzy w części domu więc cały czas waruję,jakby coś im było potrzebne ;)
Wiesz, te zagłebione krawężniki są pozytywem jak masz z jednej strony trawę.. bo spokojnie jedziesz kosiarką i wiesz że przy nim wykosisz a nie zaczepisz...jednocześnie trawę ogranicza :) Jak to jest rabatka to już gorzej.Pamiętam kiedyś widziałam na wsi takie fajne stare stylowe domki i przed nimi rabatki ogrodzone od trawy cegłą czerwoną zakopana do połowy ale ułożoną po skosie-w efekcie taki zygzak z tego wychodził-fajnie to wyglądało-dla mnie nietypowo.
28 czerwca 2021, 15:19
No wlasnie tam sa te dwie rabaty...i tez mi chwasty szybko zaslaniaja, jak jest wyzej to az tak to nie wjezdza od razu. D byl.dzisiaj u dentysty, zrobil mu kanalowe wiec tez sie w tym tygodniu nie wybierze. Ale dwojka jego znajomych ma urlop i jest chetna do pomocy, a ja jestem bardzo chetna do wykorzystania ich :D
Ja to przez dwa lata nie wiedzialam, ze tam sa w ogole jakies krawezniki, haha, procz tych bezposrednio przy sciezce, wiec wiesz... :D
Edytowany przez cancri 28 czerwca 2021, 15:47
28 czerwca 2021, 18:54
Ja zamiast krawężników mam jako obrzeża paski małych otoczaków zabetonowane, albo tam gdzie potrzebowałam wyższego wiekszych kamieni. A nie...., mimo wszystko mam jeden z kraweżników- bo jest w jagodniku podwyższona rabatka z kwiatkami i sadzonymi przy pergoli jednorocznymi pnącymi warzywami(dookoła kamień drobny po całości) i ona jest wytyczona krawężnikami-zapomniałam o niej :)
30 czerwca 2021, 10:16
A ja sobie uświadomiłam, że zupełnie nie dbam o infrastrukturę w moich ogródkach. Jest to, co było zawsze, od początku, kiedy staliśmy się właścicielami. Poprawiam tylko to, co się ewidentnie popsuje. Dokupiłam kilka betonowych obrzeży, żeby położyć dookoła drzewek posadzonych na trawniku i to tyle. Ja zajmuję się tylko ziemią, to znaczy plewieniem, sadzeniem, sianiem. Na nic więcej nie mam siły ani ochoty. Nie wygląda to źle, ale odwiedzając ogródki znajomych doszłam do wniosku, że nasze nie są zbyt przyjazne dla gości. A teraz staną się jeszcze mniej gościnne, bo zainstalowałam elektroniczny odstraszacz gryzoni. Miał wydawać dźwięki niesłyszalne ludzkim uchem, a okazuje się, że jest odwrotnie. Czuję się, jakbym miała tykającą bombę, albo przynajmniej alarm. Ciekawe kiedy sąsiedzi zaczną się pytać co to za dźwięki.
Jednakże ich opinie zupełnie mnie nie interesują. Podobnie jak oni nie liczą się z moimi odczuciami. Jedna sąsiadka wystawiła przy ogrodzeniu plastikowy kompostownik z którego niesamowicie śmierdzi. Któregoś wieczora nie zdzierżyłam i zajrzałam do środka. Nie mam pojęcia co ona tam trzyma, ale zobaczyłam ciemną i mokrą masę. Zastanawiam się czy ona nie wyrzuca tam resztek jedzenia i to sobie po prostu gnije. Zbieram się powoli do rozmowy z nią i mam nadzieję, że będzie miała dobre argumenty. Bo moje gnojówki czuć tylko przy podniesieniu wieka. A ten smród roznosi się 24 godziny na dobę. A wobec inwazji myszy czy nornic, którą mamy od roku, czarno to widzę.
3 lipca 2021, 23:09
Może doradź jej zastosowanie bakterii przyspieszających kompostowanie i eliminujących zapachy? Przesypuje się nimi każdą warstwę dodawanych odpadów. No przynajmniej w PL bez problemu można kupić takie preparaty... Mój sąsiad też sobie zrobił pryzmę chwastów przy naszym płocie- w efekcie musiałam przestawić hamak z sadu bo miał tam jakieś kapuściano-rzepakowe resztki, a chyba nic tak nie śmierdzi strasznie jak gnijące kapustne ;) Nawet moje kwitnące obecnie kasztanowce o zapachu brudnej szmaty do podłogi chowają się przy tamtym odorze.
3 lipca 2021, 23:18
Hej dziewczyny! Totalnie nie rozumiem jak dziala wyswietlanie nieodczytanych wiadomosci...ja mam za soba tydzien poza ogrodkiem, przez urodziny mlodej i pogode, ale jutro sie zbieramy.
Matylda, gdybym miala jakis stan, procz jednej glownej sciezki, to bym to olala...a w sumie skoro musimy zaplanowac ogrodek to lepiej zrobic to teraz...chociaz przy moim braku doswiadczenia pewnie zaraz okaze sie, ze w praktyce mozna bylo zrobic inaczej ;-)
Strasznie niefajnie z tym kompostownikiem...moze faktycznie wrzuca tam co wleci, lacznie z odpadami z domu...bym chyba nie wytrzymala, nie jestem odporna na takie zapachy niestety...