W minułą środę wnuk odciągnął pojemnik na odpad zmieszany na miejsce, skąd śmieciowóz je wysypie . Jest to kawałek drogi, w innej ulicy, bo do tej naszej Wielki śmieciowóz nie wjedzie . No i nasz pojemnik zniknął . Ludzie té swoje wypróżnione odciągnęli i w czwartek po południu żaden nie został. Czekaliśmy do poniedziałku, czy się objawi - i nic. na pojemniku byla nálepka, że odwóz śmieci jest zaplaceny do końca roku . Więc poszłam do urzędu zgłosić, że ktoś ukradl, nie wymienił, ale ukradl. Bo gdyby niechcący wymienił, to by został jakiś inny pojemnik, a tu nic . Na urzędzie dostałam nowy pojemnik i nową nalepkę o zaplacením. Ten nowy pojemnik już oznaczyliśmy czerwoną farbą .
Wnuk też ludziom we wiosce opowiadał, že ktoś ukradl pojemnik l
No i dzisiaj rano, jak szłam po pocztę kolo miejsca, gdzie wozimy śmieci , patrzę - stoji nasz pojemnik ! pustý i z nalepką . O kurcze !
Zaraz zgłosiłam na urzędzie, że się znalazł. Więc go teraz wnuk go porządnie myje, a pojutrze go zwrócimy urzędu . Wnuk dostanie czekoladowe lody 🤗