Cześć Dziewczyny!
aaa
Jestem wykończona :))) Na nowo odkryłam basen i frajdę, jaką daje pływanie! Przyznam szczerze, że pływam tak sobie... swoim "stylem" (nazwijmy to na wyrost ;p), jakimś połączeniem żabki i kraula - tylko tyle, że utrzymuję się na wodzie.
W związku z tym, że na weekend pojechałam do rodziców, wyciągnęłam wszystkich na pływalnię.
aaa
Przepłynęłam 25 razy długość basenu! Czyli 25 x 25 m - jak na pierwszy raz od ponad roku odkąd w ogóle gdzieś pływałam, to czuję się szczęśliwa, że dałam radę!!!! Basen jest świetny, człowiek nie czuje zmęczenia, potu, nic nie boli, płyniesz i czujesz się leciutko, nie obciążasz stawów - a po wyjściu zdziwienie i szok - czuć osłabienie, jakby człowiek ważył z dychę więcej.
Czyli dziś odhaczone:
- basen (ponad 1 h),
- 100 pompek,
- 100 squadów,
- Turbospalanie Chodakowskiej.
aaa
Padłam :)))) Ale jestem szczęśliwa :)))
Dziś kończę też 30 dni bez słodyczy. Jutro pozwolę sobie na coś małego i słodkiego - pewnie kawałeczek ciasta, bo mama jak zwykle się zaopatrzyła na nasz przyjazd :D
aaa
A jutro znów wyciągnę ich na basen!!!! :D
aaa
aaa
Pozdrawiam ;)
shymeg
15 lutego 2016, 16:24Zazdroszczę! Ja nie mam odwagi wskoczyć w strój kąpielowy i pokazać swój tłuszczyk. :)
_czarodziejka
15 lutego 2016, 23:26Rozumiem, ja długo się przełamywałam... Wciąż trochę się krępuję, ale już jest i tak lepiej ;)
jamay
8 lutego 2016, 12:23Ja tez pływam taki stylem własnym i kiedyś regularnie chodziłam na basen..na najwolniejszy tor :D Ale dobiłam do 1km ciągłęgo pływania .jakos
_czarodziejka
8 lutego 2016, 21:331 km... czyli 40 długości basenu!!! :O Wow... Wczoraj udało mi się zrobić 31 i na razie przerwa - niestety ;)
angelisia69
7 lutego 2016, 04:02wow to niezle ;-) niewazne jakim stylem-nie stylem wazne ze plywasz i masz z tego frajde
_czarodziejka
7 lutego 2016, 14:07Prawda :) Frajda i satysfakcja są ogromne! :)))
ButterflyInTheJar
6 lutego 2016, 20:26Zawsze kochałam basen i pływanie. Strasznie cięzko zebrać mi się do ćwiczeń i wiem, że basem byłby dla mnie świetnym rozwiązaniem, ale mam ten problem, że póki co wstydzę się pokazać na basenie, nawet w jednoczęściowym stroju kąpielowym, więc coś mi się widzi, że dopiero może za jakiś miesiąć, dwa zdecyduję się tam zawitać :( Ale Ty wypływaj się za mnie! I baw się przy tym dobrze ;)
_czarodziejka
6 lutego 2016, 20:59Doskonale Cię rozumiem... Póki nie schudłam parę kg krępowałam się jechać nad jakiekolwiek jezioro (rodzice mieszkają na Mazurach), wywierałam na nich nacisk, żeby jechać na te najbrudniejsze - bo tam nie było nikogo znajomego. Basen mamy w małej mieścinie, ale jeździmy do miejscowości obok - tam są ludzie, widzą moją nadwagę, ale jednak to same obce osoby. Dzięki temu czuję się bardziej komfortowo. Czuję, że powoli (z upływem kg) się przełamuję. Dziś nie czułam się źle, nie byłam zawstydzona - ale to chyba pierwszy raz od wielu, wielu lat... Sama jestem zaskoczona! I Tobie, z całego serca życzę, również takiego przełamania się! Tym bardziej, że sama piszesz, że kochasz pływać...
Niesia92
6 lutego 2016, 20:00o ja tak właśnie wyglądam ;p
_czarodziejka
6 lutego 2016, 20:03Nie no... podejrzewam, że masz jednak ciut więcej włosów na głowie ;))) A tak serio - też mam ten problem, ale do lata jeszcze trochę czasu, więc pora się mobilizować :P
Niesia92
6 lutego 2016, 20:06no włosy może i mam :D ale mam też taką minę;p
_czarodziejka
6 lutego 2016, 20:11Hahahaha :))) No to słodziak z Ciebie ;))))