Cześć Vitalki! (chyba takie określenie gdzieś tu widziałam i takie tu funkcjonuje ;)
aaa
Dziś trochę ponarzekam (dla odmiany).
Denerwuję się, bo w weekend jadę do przyszłych teściów i tam nie dam rady ćwiczyć. Mam jakieś nadprogramowe wyrzuty sumienia, źle mi na samą myśl, że opuszczę trening. W piątek wyjeżdżamy dość wcześnie i bardzo wątpliwe, bym zdążyła poćwiczyć, wracamy dopiero w poniedziałek wieczorem.
aaa
Czy to normalne, że źle mi z myślą, że nie poćwiczę? Na logikę, przecież dobrze wiem, że od tego nie przytyję, dłuższa regeneracja też mi się przyda - ale gdzieś w tyle głowy panicznie boję się, że takie odstępstwo od rytuału wywoła lawinę dalszych niepowodzeń i sypnę się ze wszystkim.
aaa
Poza tym w piątek rano mam test rekrutacyjny do pracy - a ja jestem, za przeproszeniem, w czarnej dupie z zapoznaniem się z wymaganą ustawą ;))) Będę miała ciekawe najbliższe dni.
aaa
Tak sobie narzekam, bo mogę. Brzuch mnie boli, normalna sprawa, że wtedy robię się marudna. L. stwierdził, że dziś jestem nieprzyjemna i chyba miał rację (ale tego przecież mu nie przyznam!)
Do tego tęsknię za rodziną, która mieszka 300 km ode mnie, nie zdążyłam się nimi nacieszyć przez krótkie 2 dni...
aaa
Za to odnotowuję sukces, który mnie zadziwił - przymierzyłam starą sukienkę sprzed 10 lat, którą trzymałam chyba tylko po to, żeby mi przypominała, że kiedyś się w nią mieściłam. I co? I weszłam bez problemu!!! Oczy mało mi nie wyszły z orbit ze zdziwienia! :DDD
Orbitrek odpękany, 110 przysiadów i 100 pompek wykonane.
aaa
Muszę jeszcze dziś opanować tylko jakieś 100 stron ustawy - sam ogrom przyjemności!!! :D
aaa
aa
Pozdrawiam
Wasza Maruda ;)
jamay
11 lutego 2016, 16:59Obrazek bomba, przypomina mi uwagi mojej mam, że owoc na noc to cukier i nie schudnę. Ale wpierdzielać czekoladki czy pizzę to ona może :D
_czarodziejka
11 lutego 2016, 19:16Dobra ta Twoja Mama :)))
angelisia69
9 lutego 2016, 16:58czyli procz marudzenia jakis pozytyw byl z ta sukienka :P Kurde nie spinaj sie tak z tymi cwiczeniami bo to prosta droga do zaburzen.zycie nie zawsze sie uklada po naszej mysli i czasem wyopadnie cos wazniejszego od treningu,tak wiec potraktuj ta przerwe jako rest i w pn. normalnie powroc do cwiczen.Nie zaniechasz nic przez 2 dni ;-)
_czarodziejka
9 lutego 2016, 19:10Dzięki za radę, masz rację, nie powinnam przesadzać :) Trafiłaś do mnie tym tekstem o zaburzeniach, trzeba się pilnować jednak ;)))