Poranne wędrowanko po bezdrożach zaliczone, fajnie mnie to nastroiło na cały dzień i szybko zabrałam się za pracę i porządki z pełną energią, podrygując przy składance bollywoodzkiej muzyczki. Uwielbiam radość jaka wypływa z tych rytmów. Sprzątanie zajęło mi z dwa razy tyle czasu co powinno, bo co rusz podrywałam się do tańca i śpiewu, i wpadłam w tak pozytywny nastrój, że postanowiłam, że skoro już biorę się za siebie na całego to idę za ciosem i ostatecznie rzucam palenie, które sama nie wiem kiedy się do mnie przyplątało. Całe życie byłam niepaląca, zaczęłam jako dorosła osoba. To przyszło chyba w największym kryzysie, z nerwów, z pustki, z samotności, a przecież czuję się już dużo lepiej i stabilniej, i mam moc żeby sobie już tego nie robić. Tak szczerze to rzucam już od pół roku mniej więcej i ciągle: dzień palę, dwa dni nie palę, trzy dni palę, tydzień nie palę, znów kilka dni palę i tak w kółko. Konkretnie się już tym zmęczyłam i chcę być od tego wolna. Zatem od jutra poza aktywnością i posiłkami będę się szczerze spowiadać także z postępów w tej kwestii. Dziś nie mam się czym chwalić bo wypaliłam już trzy, na szczęście nie kupiłam paczki bo bym przepadła, wysępiłam od brata, i na tym kończę. Daję słowo samej sobie. Jak to mówił mój kolega: łatwe decyzje trudne życie, trudne decyzje łatwe życie. Chcę lepszego życia dla siebie i kiedyś sobie za to podziękuję.
Z jedzeniem poszło mi dziś nieźle jeśli chodzi o ilość, ujemny bilans energetyczny został zachowany, niestety jakościowo trochę gorzej, zaczęłam wręcz idealnie, serkiem wiejskim i grahamką z szynką i pomidorem, później przez nawał pracy poszłam na łatwiznę i były dwie kanapki trójkąciki z żaby (z jajkiem, sałatą, majonezem i bekonem) oraz malinowy ryż na mleku. Wiem, że to jest absolutnie do poprawy i powinnam się skupić na spożywaniu jak najmniej przetworzonej żywności i postawić na więcej świeżych warzyw. Ale było jak było, chcę być szczera, z samą sobą i z Wami, i pokazać że drobne potknięcia nie muszą przekreślić całego procesu i najlepiej po prostu je zaakceptować, czerpać z nich doświadczenie i naukę, i starać się dalej, nie poddawać się. Dlatego przyznaję się bez bicia, a jutro wygospodaruję więcej czasu na przygotowanie sobie lepszych, zdrowszych, wartościowszych i przy okazji pewnie też tańszych posiłków. Przed snem może jeszcze pozwolę sobie na jabłko lub banana, gdyby żołądek przeszkadzał zasnąć, ale na tym dziś skończę. Na jutro planuję farbowanie włosów, nowy rok, nowe życie, nowe włosy, nie mogę się jednak zdecydować pomiędzy kolorem kasztanowym, a burgundem wpadającym w oberżynę, ach te decyzje... 😉
Furia18
2 stycznia 2023, 12:06Hejka :) Czekam na Twój wpis, ciekawa jestem jak Ci idzie i fajnie się Ciebie czyta ☺️
Zieroga
4 stycznia 2023, 17:13Dziękuję, jak mi miło! ☺️💚
Hurrem2016
30 grudnia 2022, 16:09Ja rzuciłam palenie 6 lat temu i każdego dnia się cieszę,że to zrobiłam Trzymam kciuki żeby Ci się udało 🤞🤞🤞
Zieroga
4 stycznia 2023, 17:10Gratuluję tego sukcesu i dzięki za wsparcie. 💚
Missai
30 grudnia 2022, 15:27Nabrałaś wiatru w żagle;-). Rzucanie palenia zwykle wiąże się z przyrostem wagi, jesteś na to gotowa? Mocno trzeba się pilnować i dodatkowo ruszać. Wiem z doświadczenia, ale nie żałuję niepalenia od wieeelu lat;-).
Zieroga
4 stycznia 2023, 17:13Chcę się uporać z wagą głównie sportem, zależy mi na zrobieniu dobrej formy. Kalorii raczej nie tnę, od lat waga stała mi w miejscu więc ilościowo moja dieta była okej, staram się teraz tylko poprawić jej jakość. Powinnam dać radę. 🙂
Nerd-Witch
30 grudnia 2022, 10:45Dokładnie o to chodzi, żeby nie przekreślać naszych starań jednym gotowcem czy przetworzonym posiłkiem, nie jest możliwe trzymanie czystej michy na 100% do końca życia. bardzo fajnie pisze o tym Marta Hennig w książce "Fit na zawsze", ja również tego staram się nauczyć, wliczać czekoladę czy piwo w bilans i jechać dalej z planem zamiast popłynąć i zaczynać od nowa. A za rzucenie palenia trzymam kciuki, ja juz 13 lat bez fajki, a byłam mocno uzależniona i mi sie udało, więc Tobie też na pewno się uda. Szkoda pieniędzy, szkoda sobie psuć doznania smakowe i zapachowe i przede wszystkim szkoda zdrowia. Trzymam kciuki
Zieroga
30 grudnia 2022, 13:02Każdy kto odniósł sukces miał jakieś potknięcia po drodze, nie ważne w jakiej dziedzinie. To dotyczy wszystkich sfer życia. Wyrobienie sobie nawyku żeby się nie poddawać mimo potknięć jest kluczowe w drodze do sukcesu, dlatego spinam dupkę i cisnę. Dzięki za wsparcie! 😘
Hurrem2016
30 grudnia 2022, 16:14Dokładnie tak jak piszecie dziewczyny najgorzej to się trzymać na 100%czystej michy i mocno się pilnować a przy pierwszym potknięciu załamać i odpuścić (przerabiałam tę drogę niestety ).Lepiej czasem pozwolić sobie na to na co ma się ochotę i wrzucić to w bilans bez wyrzutów sumienia i dalej dążyć do celu.
Zieroga
4 stycznia 2023, 17:35No dokładnie, dla mnie podstawa to wyrobienie sobie nawyku: wstaję, nie przeżywam, nie obwiniam się, idę dalej, po każdym potknięciu, wtedy nawet jak trafią się jakieś kroki do tyłu, to w ostatecznym rozrachunku daleko zajdę, byle się nie poddawać. Jakbym się nie poddała te siedem lat temu, kiedy zakładałam to konto, to już bym była u celu.
ognik1958
30 grudnia 2022, 07:08Hmm... ciekawi mnie jak wyliczasz swój bilans energetyczny bo...bingo jak czytam jesteś tu jedną z nielicznych co traktuje to poważnie a mnie to wyliczanie przyniosło rezultaty w zwałce zbędnych kilogramow-powodzenia tomek
Zieroga
30 grudnia 2022, 12:59Liczyłam skrupulatnie kalorie (wraz z ważeniem wszystkiego co trafiało na talerz) przez kilka lat i mam to w małym paluszku, robię to na czuja w tym momencie. Jak będę się zbliżała do limitu w swojej ocenie, to wtedy pewnie policzę dokładnie, ale wczoraj w moim odczuciu nie było to konieczne.
ognik1958
30 grudnia 2022, 13:09ale wiesz Twój organizm przyjmuje kcal w postaci jadła i spala go w Całkowitej Przemianie Materii i podczas cwiczeń sportowych na spalanie i jezeli od jadła odejmiemy i CPM i cwiczenia mamy obraz czy w bilansie jesteśmy na minusie i to na jakim poziomie by ten deficyt przekładał sie na redukcje wagi ..pilnowanie tego mnie pomogło do zwalenia oki 40 kg powodzenia
Berchen
30 grudnia 2022, 07:06trzymam kciuki:)
Zieroga
30 grudnia 2022, 13:00Dziękuję! 💚
waskaryba
29 grudnia 2022, 22:30Sama kolor kasztan to ujmuje latek tak myślę, sama kiedyś burgund robiłam ale jednak kasztan jest Bardziej młodzieńczy a ty taka młodziutka masz buźkę 🙂. Ja obecnie też zaczełam farbować narazie szamponem i też wybieram brąz bo jednak trzeba młodościa się jeszcze cieszyć 🙂🙂🙂 naszczscie też jestem z tych po których peselu nie widać 🤣🤣🤣
Zieroga
29 grudnia 2022, 23:01No po mnie też właśnie peselu nie widać i chyba rzeczywiście zdecyduję się na kasztan, dzięki za dobrą radę! 💚
waskaryba
29 grudnia 2022, 22:27Rak pluc a nie tak 🙂
waskaryba
29 grudnia 2022, 22:26Rzucaj szybko dla mobilizacji załóż sobie puszkę na pieniążki i każdy ominięty papieros uczcij moneta do puszki a za chwilę będzie piękna nagroda stosik przez 3 mc i może się uda wiadomo rach ciach ciężko ale ograniczaj do zera ten czarny dym 🙂 płuca są ważne a nie będę pisać jak wygląda tak płuc bo to zaduszanie jest bezduszne człowieka ..
Zieroga
29 grudnia 2022, 23:01Rzucam ostatecznie, dziękuję za wsparcie! 😘
Mirin
29 grudnia 2022, 22:11Powodzenia!
Zieroga
29 grudnia 2022, 23:02Dziękuję! 💚