W firmie dalej kiepsko, ehh szkoda gadać, problemy się nawarstwiają :( niby w sobotę jadę na tydzień na narty. Oczywiście cały wyjazd sponsoruje M., bo ja nadal tylko długi firmy spłacam :( ale szczerze, to przez te wszystkie kłopoty i tak nie wypocznę tak w pełni, bo będę cały czas myślami w firmie...ehhh kiedy ten koszmar się skończy :(
Dziś przyszalałam trochę z kaloriami, bo wyszło prawie 1800 :/ w sumie nic niedozwolonego nie jadłam, ale jakoś się tak uzbierało ;)
Śniadanie g. 7:40
- pół banana (złapany w biegu, bo zaspałyśmy do lekarza i nie było czasu na jedzenie)
II śniadanie g. 10:30
- dwie kromki chleba orkiszowego + masło extra + roszponka + pasztet (nikt nie chce go jeść, poza mną ;) + papryka czerwona
- kawa z mlekiem
Lunch g. 13:30
- jabłko pokrojone na kawałki i posypane cynamonem
- marchewka w słupkach posypana imbirem
Obiad g. 16:30
- muszle nadziewane mięsem w sosie pomidorowym (troszkę się przypiekły za bardzo, więc przepraszam za kiepskie zdjęcie - smakowały lepiej niż wyglądają)
Kolacja g. 21
- tradycyjnie coś na mleku ;) płatki i otręby owsiane, zalane pół na pół mlekiem i wodą, z żurawiną i pestkami dyni
Ćwiczenia:
- 45 minut na steperze + ręce
- 5 minut ćwiczenia rozciągające
Od razu po ćwiczeniach g. 23:30 (wczoraj pytałam na forum i większość stwierdziła, że pomimo późnej pory powinnam chociaż szklankę kefiru po ćwiczeniach wypić, tym bardziej, że spać odę ok 1,5 godziny później)
- szklanka kefiru
Zamiast motywatora:
od razu skojarzyło mi się to z moim M., dla mnie mięso może być sporadycznie, ale on cierpi okrutnie jak go nie ma ;) do tego stopnia, że na wakacje do Egiptu pakuje sobie kiełbasę suszoną ;) hahaha mój mięsożerca :)
Miłej nocki, nie podjadać i ładnie dietkować, a do lata będziemy laski, że ho ho :)
- pół banana (złapany w biegu, bo zaspałyśmy do lekarza i nie było czasu na jedzenie)
II śniadanie g. 10:30
- dwie kromki chleba orkiszowego + masło extra + roszponka + pasztet (nikt nie chce go jeść, poza mną ;) + papryka czerwona
- kawa z mlekiem
Lunch g. 13:30
- jabłko pokrojone na kawałki i posypane cynamonem
- marchewka w słupkach posypana imbirem
Obiad g. 16:30
- muszle nadziewane mięsem w sosie pomidorowym (troszkę się przypiekły za bardzo, więc przepraszam za kiepskie zdjęcie - smakowały lepiej niż wyglądają)
Kolacja g. 21
- tradycyjnie coś na mleku ;) płatki i otręby owsiane, zalane pół na pół mlekiem i wodą, z żurawiną i pestkami dyni
Ćwiczenia:
- 45 minut na steperze + ręce
- 5 minut ćwiczenia rozciągające
Od razu po ćwiczeniach g. 23:30 (wczoraj pytałam na forum i większość stwierdziła, że pomimo późnej pory powinnam chociaż szklankę kefiru po ćwiczeniach wypić, tym bardziej, że spać odę ok 1,5 godziny później)
- szklanka kefiru
Zamiast motywatora:
od razu skojarzyło mi się to z moim M., dla mnie mięso może być sporadycznie, ale on cierpi okrutnie jak go nie ma ;) do tego stopnia, że na wakacje do Egiptu pakuje sobie kiełbasę suszoną ;) hahaha mój mięsożerca :)
Miłej nocki, nie podjadać i ładnie dietkować, a do lata będziemy laski, że ho ho :)
aleschudlas
12 lutego 2014, 23:53ale obiad :O :D pycha
Aartic
12 lutego 2014, 21:59Obiadek mnie zaintrygował, nie powiem. :(
zMarsa
12 lutego 2014, 20:25marchewka z imbirem? muszę spróbować :-) Wypoczywaj ile dasz radę :-)
zMarsa
12 lutego 2014, 20:25marchewka z imbirem? muszę spróbować :-) Wypoczywaj ile dasz radę :-)
EjChodzTu
12 lutego 2014, 18:02pysznościowe jedzonko :)
gwizdowa
12 lutego 2014, 15:11nigdy nie potrafilam liczyć kalorii ale że to dzisiaj u Ciebie to aż 1800 kcal???
MusingButterfly
12 lutego 2014, 12:48Bedziemy laski :d I to juz niedługo !! Damy rade !:)
Surce77
12 lutego 2014, 12:14O tak, mój facet ma takie samo podejście do odżywiania. ;D
justangell
12 lutego 2014, 11:57Slyszalam, ze najlepiej jest unikac spozywania posilkow bogatych w weglowodany pod koniec dnia. Nie wiem na ile to jest prawdą ale ja tak robie :)
dorotuniaa
12 lutego 2014, 09:50Jak bym o moim mężu czytała - Mięcho musi być :)
szila1987
12 lutego 2014, 07:43MASZ RACJĘ BĘDZIEMY LASKI JAK SIĘ PATRZY
kamilka0011
12 lutego 2014, 07:36heh ja też jestem strasznie mięsożerna;) jak byliśmy na wakacjach we Włoszech to dali byśmy się pokroić za schabowego;)))
jolakosa
12 lutego 2014, 06:17hahah dobry z ta kiełbasą, a chyba nie można jedzenia przewozić ?
BulkaAmerykanka
12 lutego 2014, 00:34laski a pewnie ze tak :D:D
Monika3030
12 lutego 2014, 00:05No menu ładne, dziwne, że aż tyle kcal wyszło :) Powodzenia w firmie, w końcu się ułoży
parafina86
12 lutego 2014, 00:02ładnie :) mam nadzieje, że tak będzie:)
JoasiaMalutka
11 lutego 2014, 23:58No właśnie, laski :-D fajne jedzonko
Magdalena762013
11 lutego 2014, 23:54Ostatnie zdanie genialne. Dobrze powiedziane. Dzieki!!!