Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Stawiam sobie cele dziś. Nie jutro. Nie za miesiąc. Nie za rok. Dzisiaj. Jutra może już nie być. Dążę do osiągnięcia idealnego ja. Nie tylko pod względem fizycznym.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3644
Komentarzy: 63
Założony: 29 stycznia 2014
Ostatni wpis: 25 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aartic

kobieta, 25 lat,

150 cm, 57.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 173cm- zgrabne, jędrne, gibkie ciało.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 lutego 2014 , Komentarze (6)



Wyjęli mi płytki, wreszcie mogę powiedzieć, że oddycham pełną piersią! :) Teraz tym bardziej będzie mnie do ćwiczeń ciągnęło... Ale jeszcze przez tydzień się muszę od nich powstrzymać.
Waga od wczoraj- 58,5kg. Nie wiem czemu. W sumie nie obżarłam się tak, żeby od razu kg skoczył. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że mam mega zwolniony metabolizm (przy max. 1700 spożytych kalorii waga powinna mi delikatnie spadać, nie rosnąć... A ja nawet jak delikatnie zgrzeszę, od razu widzę to na wadze.) I mam zamiar coś w tym kierunku zdziałać. Dziś w Biedronce- rzuciła mi się książka "Dieta przyspieszająca metabolizm" autorstwa Haylie Pomrot. Kupiłam, biorąc jeszcze "Zamień chemię na jedzenie". Autorka naprawdę zna się na rzeczy (nie obiecuje cudów jak Dukan), przystępnie tłumaczy wpływ jedzenia na hormony, gospodarki hormonalnej na szybkość metabolizmu; słowem ukazuje całą działalność organizmu, jego mechanizmy, które doprowadzają do otłuszczenia/schudnięcia. Autorka proponuje 4 tyg. plan żywieniowy, mający na celu przywrócenie metabolizmu do formy pierwotnej oparty na 3 fazach. I chyba się skuszę.
I oczywiście, jak już doczytam, opiszę Wam pokrótce na czym to polega. :)

W ogóle wygrałam dziś czekoladę Alpen Golda. Odpowiedziałam na pytanie dotyczące reklamy Nestea. I dorzuciłam po 5 słówek z wł. i ang. do codziennej nauki- aktualnie jest 25, za jakiś czas do 30 dojdę i będzie świetnie. :)



MENU

1. Mix płatków 40g (ryżowe, owsiane, jęczmienne, żytnie), serek wiejski, 10g soku wiśniowego w syropie, 100g gruszki, 70g mandarynki, 10g wiórków kokosowych
2. (na szybkiego, mało zdrowo, niestety) 8 cienkich wafli ryżowych jabłkowych- jak 4 normalne + mleko waniliowe 200g
3. 140g ziemniaków, 260g startych buraków, 60g kurczaka pieczonego bez skóry
4. Kakao (szklanka mleka 2%, 2 łyżeczki cukru brązowego, 1,5 łyżeczki kakao nat.)
5. Szklanka mleka 2%, 60g gruszki, 100g jabłka, 60g mandarynki, otręby owsiane, żytnie (to wszystko podgrzane, ekstra, bardzo sycąca kolacja wyszła :) )
1600kcal

5/30 detoks słodyczowy

24 lutego 2014 , Komentarze (3)

Nalatałam się dzisiaj a to po recepty na jeden koniec miasta, a to po odbiór wyników mamy na drugi koniec, w międzyczasie do fryzjera na malowanie i podcięcie kudłów (wyleniała wiewióra domagała się odświeżenia). I tak dopiero koło 17 miałam dopiero okazję zjeść coś ciepłego. W całym domu pachnie kurczaczkiem z grilla- myślę sobie, w sumie nie wiadomo ile kcal takie udko mieć nie może. A skoro tak ładnie pachnie... :D I jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w 100g takie udko pokryte smakowitą skórką ma 260kcal... Takim sposobem bilans kcal podskoczył mi w ciągu krótkiej chwili do 1700kcal. No trudno, człowiek się całe życie uczy. ;)
Swoją drogą nakupiła mleka smakowego do picia w Biedronce, z myślą, że będę piła w chwilach wielkiej ochoty na słodkie i non stop je piję. A ani to zdrowe, ani co- sam cukier. Niedobra ja.

Zwiększam sobie ilość nowych słówek z ang. i wł.. do 30. Czyli miesięcznie 900 wyjdzie, nieźle.




MENU

1.
40g mixu płatków (ryżowe, jęczmienne, owsiane, żytnie), serek wiejski, 20g rodzynek, 20g żurawiny suszonej, 10g soku z malin, 10g wiórków kokosowych (570)
2. Mleko bananowe 250g, 70g chleba razowego ze śliwką z masłem, serem gouda 10g, z szynka 20g, 4-5 oliwkami (415)
3. Udko z kurczaka z grilla 200g (160g bez kości, bo aż się wkurzyłam i kość zważyłam ;p), 160g ugotowanej kaszy gryczanej (580)
4. Miseczka startych buraków, mleko kakaowe 200g
(200 (?))
+/- 1700 kcal


4/30
detoks słodyczowy
Jutro zdjęcie płytek z nosa!


23 lutego 2014 , Komentarze (6)

Rano zostałam obudzona zbyt późno.
Śniadanie w pośpiechu.
Byle jak.
Zresztą jak cały dzisiejszy dzień.
Byle jak. Byle jak. Byle jak.
Nie tylko pod względem jadłospisu.

Szkoda, że przyjaciele są nimi tylko, gdy jest zabawa.
Gorzej jak trzeba poczuć się do odpowiedzialności.
Wtedy wszystko wychodzi.
Nie pierwszy, nie ostatni raz.
Nie pierwszy, nie ostatni "przyjaciel".
Smutne to.
Ale nie ma co się użalać.
 Nie ma co zastanawiać się co by było gdyby.
 Trzeba żyć dalej, nie oglądając się za siebie i na ludzi, którym najwyraźniej nie zależało nigdy.

A co by tak w temacie dietetycznym było- kupiłam dziś w Biedronce pudełko na sałatki i jogurt z płatkami (dwukomorowe, utrzymujące zimno- świetny pomysł, ciekawe jak się w praktyce sprawdzi).

Waga z rana 57,5kg.
Suwaczek zmieniony.




MENU

1. Dwie małe kromki chleba razowego ze śliwką z szynką, serem żółtym (+ przylepka) zapiekane w mikrofali (280)
2. Owsianka bananowa (gotowiec z pudełka), mleko kakaowe 200ml, mleko waniliowe 200ml (432)
3. Pół torebki kaszy gryczanej, kalafior na parze, dwa pulpety, końcówka sosu warzywnego (400)
4. Serek wiejski, 20g żurawiny, 20g rodzynek, 10g wiórków,  jabłko (465)
+/- 1600kcal






3/30 detoks słodyczowy





21 lutego 2014 , Komentarze (5)

Wiadomo, okres i te sprawy, słodkiego się chce jak cholercia jasna (rzecz delikatnie ujmując), jadaczka się nie zamyka, a w ogóle to najchętniej pochłonęłoby się całą lodówkę, a najlepiej to i dwie. Ale, ale- tę jakże piękną wizję burzy wspomnienie porannych cyferek na wadze- 57,5 (taak, jestem jedną z tych maniaczek, co to dnia nie przeżyją bez ważenie, jeśli waga znajduję się w zasięgu wzroku, pardon... stopy :) ). Bo przecież byłoby niezmiernie miło, jakby ta cyferka pozostała na swoim miejscu, nie? I tak, po zjedzeniu całego przewidzianego na dziś menu, zaczęłam buszować po domu. O, delicje... A takie dobre tosty można by zrobić... A może budyń? Niee, coś bym pochrupała. I tak nagle sobie przypomniałam, że mam przecież cukinię! W wakacje smażyłam ją na oliwie i świetna wychodziła. Dziś, co by już nie nadwyrężać i tak nadwyrężonego bilansu, postanowiłam zrobić ją w "lżejszej", kombiwarowej, beztłuszczowej wersji. I pewnie, gdybym jej nie przypaliła, wyszłaby jeszcze lepsza.
Chęć na pochrupanie zaspokojona! Delicje nietknięte! Punkt dla mnie! :)






MENU

1. Mix płatków 40g (płatki jęczmienne, owsiane, ryżowe), 150g serka homo nat., 40g rodzynek, 80g mandarynki, łyżeczka kakaa nat.
2. Dwie małe kromki chleba razowego ze śliwką(pychotka!) z masłem, plaster szynki, 50g twarogu tłustego, duże jajko gotowane, kilka oliwek, rzodkiewka
3. 140g gotowanego makaronu pełn., 2 pulpety w sosie warzywnym; kakao (szklanka mleka 1,5%, 2 łyżeczki cukru brązowego, 1,5 łyżeczki kakaa nat.)
4. 200g serka homo waniliowego, otręby pszenne, żytnie
5. Cukinia skrojona, pieczona w kombiwarze

+/- 1700kcal
Mogło być lepiej, no ale...
 I tak pokonałam głodzillę! :)


1/30 detoks słodyczowy

20 lutego 2014 , Komentarze (4)

I nie wiem, czego to zasługa- tego, że przez jakiś czas dziś mogłam normalnie oddychać, książki, którą czytam ("To" S. Kinga, swoją drogą baaardzo polecam!), wagi z rana- 57.7kg, czy może faktu, że zdałam sobie sprawę jak duży postęp zrobiłam w słownictwie z włoskiego... No, ewentualnie, endorfinki z tych paskud jednych delicjowatych tak na mnie podziałały! :)

Ale, co by nie spocząć na laurach, dokładam sobie nowe wyzwania:

1. 20 nowych słówek z ang. dziennie
2. Po skończeniu "Tego", biorę się za książki z bibliografii
3. Detoks słodyczowy 30dniowy uważam za rozpoczęty (łącznie z płatkami śniadaniowymi, budyniem, kiślem etc.)




MENU

1. Mix płatków 40g (jęczmienne, owsiane, ryżowe), 100g serka homo nat., 50 serka homo waniliowego, 20g rodzynek, 10g wiórków (510)
2. Bułka z ziarnami 60g z masłem, polędwicą, kilkoma oliwkami, rzodkiewką, dużym jajkiem gotowanym, 50g tłustego twarogu (380)
3. Rosół z 200g ugotowanego makaronu pełn. (320)
4. Trzy delicje, jedno ptasie (185)
5. 100g twarogu tłustego, 20g dżemu wiśniowego, otręby pszenne, kilka żurawin, 10g słonecznik łuskanego
(240)
+/- 1650
Dlaczego ja tak lubię jeść? -.-


19 lutego 2014 , Komentarze (10)

I jestem po prostowaniu przegrody nosowej. Zabieg pod narkozą, potem pół dnia przespałam, wieczorkiem pożarłam dwie bułki na sucho i znów poszłam spać. Haha, więc jakby nie patrzeć, dietetycznie, nie? ;p Wtorek jedzeniowo pominę, bo się po poniedziałkowej głodówce rzuciłam na nie jak kto głupi. No ale- wygłodzony organizm się domagał swojego. Dziś z rana waga 58,2kg, czyli po ostatnich wyskokach wróciłam do swojej wagi. Torba leków leży koło mnie- multum tabletek i kropki, póki co oddycham tylko ustami, nos zapchany, tragedia... We wtorek na zdejmowanie płytek idę. Ale nie to jest najgorsze. Mam zakaz ćwiczeń przed dwa tygodnie! Dwa! Spojrzałam w kalendarz i dopiero od 3 marca mogę myśleć o jakimkolwiek powrocie do ćwiczeń. Ech. A ja chcę cardio! Chcę Mel B! Callenetics! Ciężarki nawet kupiłam i strój do biegania! I co? I nic- ZAKAZ.

Co do diety- jako, że nie widzi mi się spaść przez te dwa tygodnie, będę się trzymała 1400-1500kcal. I póki co z węglami, co by organizmu dodatkowo nie przemęczać.




MENU

1. 40g mixu (płatki owsiane, jęczmienne, ryżowe), serek wiejski, jabłko 100g, 10g wiórków kokosowych (520)

2. Szklanka mleka 1.5%, 50g płatków Vitanella (313)

3.
Kurczak z piekarnika w marchwi, cebuli (+/- 400), kakao naturalne z dwiema łyżeczka cukru brązowego (183)

4. Serek homo 100g + 6 żurawin, 10g słonecznika, otręby pszenne, łyżeczka dżemu truskawkowego (200)


Łącznie (za dużo!)
 +/- 1600

16 lutego 2014 , Komentarze (4)

Dzień drugi na diecie nisko węglowodanowej dobiega końca. Dziś już z miarę konkretnym treningiem. Czy czuję się osłabiona? Padłam w trakcie ćwiczyć z braku energii? A skądże znowu. Spocona, ale szczęśliwa przećwiczyłam 37 minut cardio z Fitness Blender i zaraz wskoczyłam pod prysznic. ;)
A jakiś czas potem mój ukochany callenetics z Bojarską. Dodatkowo kupiłam w Biedronce strój do ćwiczeń + hantle 1kg... Bye, bye sflaczałe ramionka! :D
Swoją drogą tak patrzę na tę pogodę, patrzę... I sobie myślę, że w sumie mogłabym do biegania wrócić, skoro mróz i śnieg już nie straszą.
Jutro, niestety, obowiązkowa przerwa od ćwiczeń + nie wiem, jak z jedzeniem będzie... Mianowicie, mam zabieg na prostowanie przegrody nosowej, co się wiąże z narkozą ogólną. Ech. Ale czego się nie robi dla czystego śpiewu. :)




MENU

1. Jajecznica z 2 jaj, 5 zielonych oliwek, kabanosa wieprzowego na łyżce oleju z dyni, ze skrojonym plastrem sera <0,66 W>
2. Serek wiejski z 20g słonecznika łuskanego, 5 orzechami laskowymi, 2 orzechami włoskimi <11,48 W>
3. 100g łososia wędzonego, sałatka z marchwi, kapusty pekińskiej <5 W (?) >
4. 3 szprotki podwędzane wyjęte z oleju ;p, 120g tłustego twarogu, 4 zielone oliwki, pół kabansa <ok. 3 W>
Przekąski: pół kabanosa wieprzowego, 2 plastry sera żółtego


Aktywność:
Cardio 37 min. Fitness Blender
Callenetics 1h z Bojarską


.



 

15 lutego 2014 , Komentarze (8)

Zakupy zrobione. Lodówka pełne serków wiejskich, twarogów tłustych, łososia, kabanosów, sera żółtego, tuńczyka, oliwek, kurczaka, serków homo naturalnych , wszelkich warzyw i wszystkiego, co węgli praktycznie nie ma. Teraz tylko przetrwać pierwsze parę dni, aż organizm przywyknie, bo póki co, nie powiem, głowa mnie nieźle boli. Ale mimo to- ćwiczenia będą. Bo tłusta to ja być nie chcę, mimo teraz dość pokaźnej ilości tłuszczy w diecie. ;p
Nie będę pisała o diecie- po prostu, jeśli Was ten temat interesuje zapraszam do MulierFortis , w sumie to ona mnie zainspirowała, by też tej diety spróbować (wcześniej już ją znałam, podobała mi się, ale jakoś tak... Nigdy jej w życie nie wcieliłam.) :)




MENU

(póki co)
1. Jajecznica z 3 jaj na oleju z dyni (łyżka) z 2 plastrami mielonki, 5 oliwkami
2. (poza domem, więc mało ambitnie ;p) kabanos wieprzowy, 1,5 plastra sera żółtego
3. Udko z kurczaka (pieczone w konbiwarze), brokuły, do tego "sos czosnkowy" (2 łyżki śmietany, czosnek, przyprawy)
4. Wieśniak z 20g pestek słonecznika, 2 orzechami włoskimi, 5 laskowymi
5.
Twaróg tłusty ok. 100-150g, 1,5 rodzkiewki

13 lutego 2014 , Komentarze (12)

Dzisiaj jakoś brak weny na ćwiczenia mnie dopadł. No nic, grunt, że coś tam poćwiczyłam. Swoją drogą zmieniam mój plan ćwiczeń. Jednego będę ćwiczeń typowo modelujące i cardio w mniejszości, na następny dzień odwrotnie- głównie cardio, a modelujące jako dodatek. Może o zwalczy tłuszczyk na brzuchu. Swoją drogą nie mam pojęcia, czy menu jest okey (również to z ostatnich dni), ocenicie? ;)



MENU

1. Ok. 150g jog. nat. 0% (mama opakowania pomyliła...), 40g płatków owsiano-ryżowo-jęczmiennych, 20g rodzynek, jabłko, mandarynka, 10g pestek słonecznika
2. Mała ciemna bułka z ziarnami, posmarowana masłem, serkiem śmietankowym naturalnym, plastrem wędliny, skrojonymi kilkoma oliwkami, kiełkami rzodkiewki, brokuła + kakao do picia (1,5 łyżeczki kakaa naturalnego, łyżeczka cukru brązowego, szklanka mleka 1,5%)
3. Zupa szczawiowa- miska, mała grahamka
4. Serek wiejski z 10g łuskanego słonecznika, 20g rodzynek, jabłkiem, odrobiną mleka



AKTYWNOŚĆ

Callenetics z Mariolą Bojarską 60 min.
Cardio 15 min, FitnessBlender,
5 min. treningu całego ciała Mel B

12 lutego 2014 , Komentarze (2)

Tak sobie oglądam te wszystkie zdjęcia motywacji, oceny sylwetek... Jezu, to ja bym musiałam chyba ze 45kg ważyć, żeby tak wyglądać. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak nie mieć nigdy idealnego ciała, a przynajmniej idealnego dla większości społeczeństwa. ;)
Swoją drogą- mam problem z oceną ciała- czasem widzę się jako osobę z kobiecą sylwetką, lekkimi krągłościami, a innym razem (szczególnie podczas ćwiczeń!) mam wrażenie, że wszędzie mi się tłuszcz wylewa i ogólnie, sporo jeszcze roboty przede mną. Podobnie z jedzeniem- niby jem okey w stosunku do wysiłku fizycznego, ale... Mam wrażenie, że to za dużo, że obżeram się jak prosię. A jak popatrzę na niektóre jadłospisy to już w ogóle. Ech. No nic- nie ma co się użalać nad sobą, tylko robić swoje.
Do szpagatu coraz bliżej! :)



MENU

1. 160g serka nat. homo, 40g płatków owsiano-ryżowo-jęczmiennych, 20g rodzynek, małe jabłko
2.
Mała ciemna bułka z ziarnami, posmarowana masłem, serkiem śmietankowym naturalnym, plastrem wędliny, skrojonymi kilkoma oliwkami, kiełkami rzodkiewki, brokuła + kakao do picia (1,5 łyżeczki kakaa naturalnego, łyżeczka cukru brązowego, szklanka mleka 1,5%)
3. Pół torebki ryżu brązowego, 220g mieszanki warzyw po grecku
4.
Galaretka brzoskwiniowa
5.
Serek wiejski z 10g żurawiny suszone, 10g łuskanego słonecznika, małą łyżeczką kakaa naturalnego, 1,5 surowej marchewki


AKTYWNOŚĆ

Callenetics z Mariolą Bojarską 60 min.
Mel B: rozgrzewka, nogi, pośladki, ABS, brzuch, ramiona, cardio, rozciąganie
8 min.: rozciąganie, ABS
Tiffany: boczki
Potrafisz schudnąć: rozciąganie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.