Hej. Wczoraj zasnęłam na kanapie... Masakra. Ale miałam ciężki i intensywny dzień więc nie ma co się dziwić. Nawet tych 5 kostek czekolady nie żałuję bo wiem że wszystko poszło i zostało spalone ;) ale po kolei.
Rano miły poranek z mężem 😍 potem kawka na tarasie o 6 rano ;)
Potem ogarnianie dzieci do przedszkola. Wróciłam zjadłam banana i poszłam na rower. 7 km ;) potem prysznic śniadanie - koktajl truskawkowy z odżywką białkową ;) później wzięłam się za porządki pranie sprzatanie. W południe kawka i wspomniana czekolada. Po dzieciaki. Lody. Obiad to już smak dzieciństwa - kluski z truskawkami i śmietana 🤩 no i kolacja 3 kanapki z sałata szynką serem i pomidorem jedzone na tarasie ;)
Popołudnie też ciężkie bo ogarniałam grządki myłam auto także się działo.