Dziewczyny, kupiłam młody zielony jęczmień i teraz mam problem jak go spozywać, bo z wodą i sokiem owocowym juz na sam dzwięk jęczmień robi mi się niedobrze... :/
Macie jakieś sprawdzone sposoby?
Wesołych Świąt!!!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (94)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 23632 |
Komentarzy: | 754 |
Założony: | 17 czerwca 2011 |
Ostatni wpis: | 4 kwietnia 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Dziewczyny, kupiłam młody zielony jęczmień i teraz mam problem jak go spozywać, bo z wodą i sokiem owocowym juz na sam dzwięk jęczmień robi mi się niedobrze... :/
Macie jakieś sprawdzone sposoby?
Wesołych Świąt!!!
Witajcie,
Stosowałyście może młody zielony jęczmień? Podobno to niezła bomba witaminowa i hit wśród celebrytek ;)
Ja zastanawiam się nad takim: https://vitalia.pl/mlody-jeczmien/ , bo firma sprawdzona :)
Pozdrawiam :)
Woda z cytryną/ woda z octem jabłkowym
Hej dziewczyny,
Mam pytanie, czy któraś z was piła na czczo rano szklankę wody z cytryną lub z octem jabłkowym dla poprawy trawienia? Właśnie się zastanawiam aby to wdrożyć, ale chciałabym poznać wasze opinie na ten temat.
Mam koleżankę, która budziła się chyba godzinę wcześniej, piła butelkę 1,5l wody i kładła się spać na tą godzinę, przez to nie jadła śniadania. Z tym, że ona zbliża się do anemii i skrajnego wycieńczenia organizmu. Nie je mięsa i ryb, w zamian czasami zje tofu lub parówki sojowe, poza tym sucharki, kaszki i deserki dla dzieci takie w słoiczku z gerbera, to w sumie cała jej dieta. Okres pojawiający się znienacka co 2-3 miesiące, trwający 2 dni, nie robi na niej żadnego wrażenia, w ciągu roku z zawsze roześmianej szczupłej dziewczyny, zmieniła sie we wrak człowieka. Przychodzi na zajęcia zgarbiona, nieobecna. Oczy podkrążone. Włosy wypadają, ale zamiast zmienić dietę woli kupić sobie drogi suplement diety(!!!) i szampon. Ja już nie mam siły jej tłumaczyć, moje koleżanki również. Czasami staramy się ją wyciągnąć na jakiś obiad czy coś, ale co z tego skoro jednego dnia zje za dużo kalorii to następnego dnia potrafi nic nie jeść.
Ach, nie miałam zamiaru opisywać historii mojej koleżanki, ale tak mnie poniosło.
Wrzesień, ostatni wpis.
Taki radosny, motywujący do dalszych działań.
Przyszedł grudzień, święta i wszystko prysnęło jak mydlana bańka.
Czytam te moje wpisy, zawsze chciałam, żeby były radosne. Nie lubię się użalać nad sobą na forum, a szczególnie jeżeli chodzi o coś, co zależy tylko ode mnie.
Więc miałam tą swoją prawie wymarzoną sylwetkę. Ale od świąt zaprzestałam diety. Prawie cały styczeń i cały luty jestem w domu, na garnuszku babci i mamy. No nie a się zjeść tak mega zdrowo, do tego pokusy w postaci słodyczy i gazowanego, którego normalnie nie kupuję i nie jem. :)
A dlaczego prawie 2 miesiące jestem w domu? Skończyłam pierwszy stopień studiów, w styczniu miałam tylko kilka egzaminów, a 12 lutego obronę pracy inżynierskiej. Stres, siedzący tryb życia no i pokusy przyczyniły się do tego, że waga jest taka jaka jest.
Jutro z rana zrobię dokładne pomiary :)
Od poniedziałku zaczynam magisterkę, w końcu jadę mieszkać sobie w Poznaniu (jak ja dawno nie byłam w swoim poznańskim pokoju :o ) :). Więc bądź co bądź, będę sobie sama gotować i może jakoś to będzie :)
Cześć dziewczyny :)
Nie działa mi literka "z" na klawiaturze nawet nie wiecie jak to utrudnia pisanie :)
Więc ten tydzień do najaktywniejszych nie należy, uczę sie na poprawkę z ekonomiki i jestem w ciemnej du*ie, a egzamin juz w piatek.
W sobotę byłam na imieninach u babci a później na imprezie, więc wpadło bardziej kaloryczne jedzonko i alkohol. Wczoraj z kolei mój dziadek wyprawiał imieniny, tutaj juz obyło się bez alkoholu.
W tym tygodniu piję duzo Yerby pobudającej takiej i takiej, ale tez poprawiającą przemianę materii śliwkową.
Ostatnio często boli mnie głowa (chyba zatoki) i ząb, czyli czas najwyzszy do lekarza :)
Teraz popijam zieloną herbatę liściastą z cytryną i zajadam się Schogettenem od kuzyna z Niemiec.
Wracam do nauki
PaPa
Witajcie!
Co do ostatniego postu, zgadzam się z wami. Wczoraj byłam na spotkaniu z koleżankami, niestety jedna koleżanka odwróciła się na pięcie i poszła sobie jak już odprowadzałyśmy się na przystanki, bo miała inne zdanie niż my... Trudno, tylko szkoda, ze uważa sie za dojrzalszą bo nie jest w związku a my jesteśmy. Ale już nawet nie chce mi się komentować wczorajszej sytuacji.
Dzisiaj wstałam przed 8 co jak na mnie w czasie wakacji jest wcześnie, ale przynajmniej mam dłuższy dzień :) Jest godzina 10 a ja jestem po śniadanku, herbatce,powiesiłam pranie na ogrodzie i wypiłam już jedną zaparzkę Yerby CBSe Energia Guarana (możecie sobie zobaczyć tutaj) (rzeczywiście pobudza ). Muszę się uczyć do poprawki ekonomiki więc dzisiaj pomyślałam, że zrobię moje ciasteczka owsiane z gorzką czekoladą, wszystko lepsze niż nauka :)
Dzisiaj zrobiłam pomiary no i jest o 0,8 kg więcej niż po praktykach gdzie miałam codzienny wysiłek w postaci dojazdu rowerem do pracy no i samej pracy. Myślę, ze to nie jest źle bo patrząc na moje podjadanie i mało ruchu mogło być o wiele gorzej :) Ale też czuję, że brzuch już nie jest tak mocno wzdęty i wystający, może dzięki temu, ze bialego chleba już nie ruszam, teraz tylko pieczony własnoręcznie wchodzi w grę.
Jeszcze 2 tygodnie i S. przylatuje na tydzień do PL
Miłego dnia! :D
Dziewczyny! Czy bycie samym (w sensie singlem) to to samo co bycie samotnym?
Bo dzisiaj miałyśmy o to spór i jestem ciekawa co inni myślą na ten temat.
Aktywny poranek, ice bucket challenge
Dzień Dobry!
Dzisiaj zapowiada się aktywny dzień :)
Od rana zrobiłam sobie i siostrze jajecznicę na śniadanie. Zaraz po śniadaniu zarobiłam ciasto na chleb, tym razem robię pszenny razowy na drożdżach, zrobiłam także ciasto na naleśniki. Mój brat wraca dzisiaj ze Szwecji, był tam ponad 1,5 miesiąca, a uwielbia naleśniki, właśnie chyba ląduje :) Ale jako, że póki co mam zdrowszą wersję naleśników czyli z mąki razowej, zaraz będę musiała iść zrobić naleśniki z białej mąki, bo nie wiem czy moja rodzina będzie chciała takie inne :)
Niestety w ostatniej sesji nie udało mi się zdać egzaminu z ekonomiki, której szczerze nie cierpię, mam kampanię wrześniową i jadę na poprawkę 5 września, a jeszcze nic nie umiem... 9 września czeka mnie jeszcze jeden egzamin, z praktyk, ale to już nie jest żadna poprawka tylko normalny termin.
Wkurza mnie czasami moja uczelnia, bo niby mam wakacje, ale muszę w ciągu nich zrobić 3 tygodnie praktyk (ja robiłam 5 tygodni ale przynajmniej miałam zapłacone za to, a większość osób niestety za darmo) i jeszcze zdawać z nich egzamin. No i jak tutaj znaleźć pracę na wakacje?
A co do wyzwania #ALSicebucketchallenge czy #SLAicebucketchallenge to podjęłam się wyzwania, ale żeby nie było, że tylko oblałam się wodą i nominowałam kogoś to wpłaciłam także pieniążki na konto stowarzyszenia chorych na stwardnienie boczne zanikowe (SLA/MND) mnd.pl
Pozdrawiam :)
Zostałam nominowana do #ALSicebucketchallenge przez mojego chłopaka...
Zabiegana, eksperymenty kulinarne :)
Witajcie :)
Ostatnio miałam urwanie głowy. Moja mama miała zapalenie wyrostka robaczkowego, na szczęście zdążyliśmy na czas do szpitala, miała od razu operację i teraz jest już wszystko ok.
Więc mama jest w domu, poza tym ciocia z małą kuzynką przyleciały ze Szwecji na 2 tygodnie, więc są dni kiedy dieta mocno podupada, ze względu na ciągłe odwiedziny mamy. :)
Pogoda typowo jesienna, tęsknię za lipcem bo akurat w najlepszą pogodę pracowałam.
Wczoraj byłam na dożynkach i zastała nas burza, a właściwie oberwanie chmury. Więc jeden parasol na 5 osób nie wystarczył... byłam w trampkach i krótkiej spódniczce, która cała przemokła, nawet majtki mi przemokły, o trampkach nie wspominam nawet :)
Dzisiaj kupiłam sobie lokówkę z Rowenty i wagę kuchenną, nareszcie nie będę odmierzać na oko :)
W zeszłym tygodniu znowu zrobiłam swój chlebek ale tym razem dodałam do niego nasiona lnu i słonecznik. Zrobiłam także ciasto z kaszą jaglaną i musem jabłkowym, jednak nie przepadam za takimi eksperymentami. Zrobiłam także kotleciki z kaszy jaglanej, one mi już bardziej smakują, ale nic nie zastąpi mi mięska :)
Dzisiaj upiekłam swoje pierwsze ciasteczka owsiane z czekoladą.
Wypróbowałam także napój sojowy czekoladowy z Biedronki, bardzo dobry oraz pasztet sojowy paprykowy z Tesco, też dobry :)
Zastanawiam się czy kupić masło orzechowe u mnie w sklepie widziałam z firmy Felix i Sante. Zastanawiam sie które wybrać, chyba Sante będzie lepsze.
Wkręciłam sie w pieczenie i gotowanie :D
Miłego wieczorku :D