... wczoraj miałam takiego głodna..o 15 była już zaplanowana kolacja, wolałam ja zjeść niż kąsać coś na boku zbędnego...jakoś dotrwałam do 20 i poszłam spać. Zawsze są pokusy...zawsze by się zjadlo...ale zawsze trzeba to najpierw przemyśleć i się nie dać zadzy cukrowej.....Najgorszy czas pokus mca bo za niedługo @. Jakoś trzeba wytrwać i zakończyć pięknie 3 mca. Piękna dyscyplina. Zobaczymy ile ugram po @. W pt zaczynam 4 mc i przyznam że strasznie szybko zleciało... Menu powtarzam wkoło i nie chodzę głodna..jak jem mało surowych warzyw to przyssa jak wczoraj. Brzuch czuje że stanął...więc warzyć nie nie będę. Teraz trwam. Tak bym chciała mieć w kwietniu 110. Ostatnio mryglo 115 tak na mini sekundę jak to mnie ucieszyło takiej cyfry nie widziałam od 2023 czyli od porodu synka..bo tyle było po. A w okresie ciepła i prac w ogrodzie możliwości częstszego wyjścia na ciepłe podwórze wywalczyć 100. Czy uda się do września czas pokaże...choć pokornie nawet stwierdze że 1.5 kg mc też da ładny ubytek w rok.
sn pieczony mix w ramach placuszków.z puddingiem
ob rybka po grecku
Fit sernik pianka jak się coś zachce
kol proteinka kabanos warzywa
taki plan na dziś
milego dnia... Pokory...siły ducha...patrzenia w przyszłość ❤️